Mam słabość do Ellroy'a.
Widziałam, że niektórym nie podoba się jego styl - surowy, dosadny, reporterski.
A ja właśnie ten jego styl uwielbiam. Bo jak inaczej można napisać powieść przedstawiającą cały syf LA. A w tym mieście wszystko jest brudne - zarówno półświatek przestępczy, jak i wyższe sfery miasta czy sami policjanci.
Wiele mrocznych, brutalnych scen, a jeśli pojawia się chociażby przebłysk dobroci czy sprawiedliwości to zaraz zostaje zgaszony bezlitosną rzeczywistością, korupcją, żądzą, zamroczeniem umysłu czy chęcią posiadania.

Główny temat powieści osnuty jest na historii Czarnej Dalii, ale to mi akurat przeszkadza. Bo do rzeczywistych faktów autor wplótł swoje własne wizje rozwiązania zagadki a to mi zaburza cały porządek. Wolę jeśli książka jest oparta całkowicie na faktach lub jest zupełną fikcją literacką. I gdyby tutaj zamiast Czarnej Dalii głównym motywem było wymyślone zabójstwo kobiety, to na pewno ocena byłaby jeszcze wyższa.

Mam słabość do Ellroy'a.
Widziałam, że niektórym nie podoba się jego styl - surowy, dosadny, reporterski.
A ja właśnie ten jego styl uwielbiam. Bo jak inaczej można napisać powieść przedstawiającą cały syf LA. A w tym mieście wszystko jest brudne - zarówno półświatek przestępczy, jak i wyższe sfery miasta czy sami policjanci.
Wiele mrocznych, brutalnych scen, a jeśli...