Pan Samochodzik i Wyspa Złoczyńców
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Pan Samochodzik (tom 3)
- Seria:
- Pan Samochodzik [Edipresse Polska]
- Wydawnictwo:
- Edipresse
- Data wydania:
- 2015-08-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-08-03
- Liczba stron:
- 292
- Czas czytania
- 4 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379897476
Pan Tomasz dziedziczy po wujku wynalazcy murowany garaż wraz z przechowywanym w nim pokracznym samochodem. Mimo brzydoty pojazdu, zaciekawiony dziwnymi właściwościami samochodu, postanawia go zatrzymać. Wyrusza w okolice Ciechocinka na poszukiwania ukrytych tam podczas drugiej wojny zbiorów muzealnych. Wyprawa okaże się fascynującą, choć niebezpieczną przygodą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 5 321
- 850
- 484
- 159
- 49
- 38
- 33
- 26
- 25
- 21
Cytaty
Nie trzeba szukać p r z y g o d y. Nie znajdzie się jej, choćby pojechało się aż na koniec świata, przez siedem rzek i za siedem gór. Nie zj...
RozwińBo przygody nie trzeba szukać. Ona zjawia się sama. Przychodzi w najbardziej nieprzewidzianych momentach i w nieoczekiwanej postaci, najczęś...
Rozwiń
Opinia
Pan Samochodzik był, jest i będzie moim ulubionym detektywem, a „Wyspa” jedną z jego przygód ulubionych prze ze mnie. Wszystkie je lubię, lecz kilka - w tym Wyspę - bardziej. O „Wyspie” trzeba by napisać rozprawę bądź w telegraficznym skrócie, tertium non datur. Zatem garść wątków :
piękne opisy przyrody (zwłaszcza noc w lesie)
harcerze kontra kłusownicy
zabawne rozmowy, zwłaszcza z Zaliczką („a więc pan naprawdę jest podejrzany?”)
uczony potrafiący odtworzyć twarz z czaszki
Bursztynowa Komnata
oraz Wehikuł, który potrafi „prawie wszystko”.
Wygląd Wehikułu przypomina by nie oceniać książki po okładce.
Pan Samochodzik, tu zwany jeszcze Tomaszem Włóczęgą (sam wymyśla ten przydomek), wyrusza do miasteczka koło Ciechocinka, stopniowo ujawniając cel tej misji. Inaczej niż w Templariuszach, Fantomasie, Fromborku, Tajemnicy Tajemnic gdzie od początku wiadomo, co jest tematem. Odmiennie niż w Nowych Przygodach i Złotej Rękawicy, czyli bez retrospekcji. I inaczej niż w Księdze Strachów, Niesamowitym Dworze, Niewidzialnych, Winnetou czy UFO, gdzie za każdym razem inaczej Pan Tomasz dopiero w trakcie dowiaduje się, czym się ma zająć.
Chyba nie rozumiem wpisu z 2014-12-18 : „Tajemnica wyspy i domniemanego skarbu wciąga tak, że kartki przekładałam coraz szybciej.” Ani powieściowa Wyspa nie skrywa tajemnicy (skrytej gdzie indziej), ani skarb nie jest domniemany. „Pewną wadą może być dla niektórych swoista atmosfera "tamtych lat", może też kilka przemyconych pochwał dla "tamtego ustroju".” W książce napisanej, wydanej i dziejącej się w latach 60tych niczego takiego przemycać nie musiał, należy natomiast podziwiać, że propagandowych wtrętów było w niej tak mało. Przemycona jest raczej pochwała zachodniej techniki (ferrari) i inicjatywy prywatnej (Wuj Gromiłło).
Slababateria: „Bardzo sympatyczni są również napotkani na miejscu harcerze, którzy przyczyniają się do rozwiązania zagadki. Oczywiście źli bohaterowie są źli, dobrzy są dobrzy, a milicjanci uczciwi i pomocni.” Harcerze mają osobliwy sposób zabawiania się – proszę przeczytać, jaki. Milicjanci zaś niejednacy. Kapitan Mucha z powiatówki (gdyby akcja była w Ameryce, z zachowaniem proporcji, jakby miejscowy szeryf) jest fajny, za to anonimowy oficer z Komendy Głównej MO (jak poprzednio – gościu z FBI) toczy wokół wściekłym spojrzeniem jakby podejrzewał wszystkich o morderstwo. Szczegół niby mało ważny dla fabuły, jednak po coś autor go wprowadził.
Wishjet: „Wplecione w opowieść wątki "jedynego słusznego ustroju" z pewnością nie przeszkadzały w lekturze 40 lat temu, teraz jednak rażą.” W powieści takie sformułowania jak „jedynie słuszny ustrój” nie padają, a opis obskurnego Antoninowa zamiast kwitnącego nie wygląda na propagandowy naddatek. „Dziedzic uciekający przez "wyzwolicielami" z Armii Czerwonej mógł nie budzić większych wątpliwości w 1973.” Powieść wyszła w 1963. Motyw rzekomej zdrady (bliżej nie sprecyzowanej) powieściowego dziedzica być może wymyślony został, by uzasadnić, że jego kolekcja skarbów (nie dająca się może podciągnąć pod część rozparcelowanego majątku ziemskiego) jest skonfiskowana i w razie odnalezienia ma trafić do muzeum. Gdyby chodziło o pokazanie „walki klasowej” (cokolwiek miałoby to znaczyć) opisano by to inaczej (i czytać by się nie dało). W następnych tomach nie ma już nic podobnego. Pruski junkier Haubitz z „Księgi Strachów” jest nazistowskim zbrodniarzem wojennym, hrabia Bruśnicki z „Niesamowitego Dworu” zaledwie utracjuszem. „Kto wie czy "banda" Barabasza była w istocie bandą, czy żołnierzami podziemia?” Snuć można różne domysły. Tylko, że gdyby Nienacki chciał, napisałby, że byli to „pogrobowcy sanacji” i temuż podobnież. Tymczasem mowa jest o zwykłej bandzie „bandyckiej” niezależnej od ustroju, narrator zaznacza też, że okolice powieściowego (fikcyjnego) miasteczka mają przestępcze tradycje dużo starsze od PRL – przed I Wojną Światową w pobliżu przebiegała granica prusko – carska i działały gangi przemytników.
Pan Samochodzik był, jest i będzie moim ulubionym detektywem, a „Wyspa” jedną z jego przygód ulubionych prze ze mnie. Wszystkie je lubię, lecz kilka - w tym Wyspę - bardziej. O „Wyspie” trzeba by napisać rozprawę bądź w telegraficznym skrócie, tertium non datur. Zatem garść wątków :
więcej Pokaż mimo topiękne opisy przyrody (zwłaszcza noc w lesie)
harcerze kontra kłusownicy
zabawne rozmowy,...