Pan Misio

Okładka książki Pan Misio Bartłomiej Trokowicz
Okładka książki Pan Misio
Bartłomiej Trokowicz Wydawnictwo: RW2010 bajki
147 str. 2 godz. 27 min.
Kategoria:
bajki
Wydawnictwo:
RW2010
Data wydania:
2015-05-19
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-19
Liczba stron:
147
Czas czytania
2 godz. 27 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379491315
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Świt_ebooków 7-8 Bartosz Adamiak, Alan Akab, Magdalena Białek, Monika Cukiernik, Robert Drózd, Anna Głód, Ela Graf, Paweł Grys, Aleksandra Jursza, Wiktoria Kacprzak, Dariusz Kankowski, Marta Kor, Marta Kor, Agnieszka Korol, Łukasz Kotkowski, Katarzyna Kowalewska, Kazimierz Kozłowski, Konrad T. Lewandowski, Tomasz Mróz, Ksenia Olkusz, Ksenia Olkusz, Adam Podlewski, Adam Podlewski, Paweł Pollak, Justyna Poluta, Honorata Rybakiewicz, Aneta Rzepka, Maciej Ślużyński, Łukasz Sporyszkiewicz, Magdalena Ithilar Stawniak, Magdalena Świerczek-Gryboś, Magdalena Szumna, Bartłomiej Trokowicz, Anna Wójcik, Agnieszka Żak
Ocena 10,0
Świt_ebooków 7-8 Bartosz Adamiak, Al...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

Nie jestem ekspertem od literatury dziecięcej, jednak mój podstawowy z nią problem jest taki, że autorzy na ogół wpadają w jedną z trzech pułapek:

tak bardzo się starają napisać książkę dla dzieci, że wychodzi im książka dla dorosłych
tak bardzo próbują puścić oko do dorosłych, że wychodzi im głupawa książka dla dzieci
myślą, że piszą dla dzieci lub dorosłych, a wychodzi im książka dla nikogo.

Oczywiście istnieją wyjątki, jak chociażby cudowna twórczość Astrid Lindgren, czy fantastyczny „Kubuś Puchatek” Milne’a. Nie zaliczyłabym już do nich jednak „Małego księcia” – choć ma wielu fanów, w moim odczuciu Saint-Exupéry’emu nie udało się uniknąć pułapki pierwszej.
Psychologia dziecięca już dawno zbadała, że to, jak dorośli postrzegają idealną zabawę dla dzieci, skrajnie różni się od tego, jak postrzegają ją same dzieci. One, w przeciwieństwie do dorosłych, nie potrzebują uporządkowania i sensu (przynajmniej pojętego w dorosły sposób). W związku z tym, czym innym niż dorośli się też kierują podczas lektury. Jeśli książka jest skierowana zarówno do dorosłych jak i dzieci, i ma sprawić prawdziwą radość obydwu stronom, musi być skonstruowana tak, żeby warstwa urzekająca dorosłych nie przeszkadzała dzieciom w odbiorze swoją dla nich niedostępnością. Dla przykładu, dzieci potrafią nas rozczulić i rozłożyć na łopatki swoim sposobem pojmowania rzeczywistości, ale on ich samych nie śmieszy i nie urzeka, bo jest dla nich czymś naturalnym. Jeśli autor jest na tyle uważnym, a przede wszystkim wrażliwym obserwatorem, żeby dobrze wychwycić istotę dzieciowości, jest w stanie mówić do najmłodszych ich językiem, równocześnie podbijając serca dorosłych. Bartłomiejowi Trokowiczowi to wcale niełatwe zadanie wyszło znakomicie! Myślę, że dzieci mogą czerpać z tej lektury mnóstwo przyjemności, bo akcja rozgrywająca się w Lesie (i nie tylko, ale o tym za chwilę) jest naprawdę wciągająca i niebanalna, a równocześnie poziom serwowanej czasem abstrakcji jest dla nich możliwy do udźwignięcia. Jednak to raczej dopiero dorośli zachwycą się Szczurem doświadczającym déjà vu z poprzedniego wcielenia, siakającą Świnką Morską czy Kurą z syndromem sztokholmskim.
Jakiś czas temu recenzowałam powieść „Każdego szkoda” Julii Oleś, której zarzuciłam brak językowego zróżnicowania bohaterów. „Pan Misio” ma to wszystko (i wiele więcej),czego mi zabrakło w tamtej książce i co odróżnia od innych dzieł literaturę warsztatowo znakomitą. Przede wszystkim każda postać jest doskonale przemyślana, skonstruowana i poprowadzona od początku do końca, przez co jest spójna. Każda ma więc nie tylko swój własny sposób bycia i myślenia, ale też sposób mówienia, który jest charakterystyczny tylko dla niej. Do tego mamy dodatkowo jedną bohaterkę (Niedźwiedzicę),która mówi niemal wyłącznie w obcym języku i jest nam tłumaczona, czego po czasie przestajemy potrzebować oraz drugą (wspomnianą Świnkę Morską),która jabłonkuje, przez co trudniej ją zrozumieć i co kompletnie rozczula, zwłaszcza, że mówi naprawdę mądre rzeczy. To – rozważając już samą budowę książki – wprowadza niesamowitą świeżość. Jeśli powieść ma w jakikolwiek sposób naśladować rzeczywistość czy choćby do niej nawiązywać, nie wystarcza, żeby ją tylko opisywała; musi się nią w pewnym sensie stać. Taki efekt można osiągnąć, mając wiedzę dotyczącą struktury języka, dlatego często podkreślam rolę posiadania warsztatu (który mniej zdolni zdobywają na studiach polonistycznych, a bardziej zdolni poprzez samo czytanie naprawdę wartościowej, doskonałej literatury). Mówiąc o spójnej budowie postaci, mam również na myśli wejście w konwencję świata zwierząt. Autor wykorzystuje do tego wiedzę o zwyczajach gatunków, które opisuje, a równocześnie sprytnie łączy to ze znajomością sposobu myślenia i dorosłych, i dzieci.
Dzięki tej zaskakującej momentami żonglerce nie można książce zarzucić sztampy z – nie daj Boże! – morałem. Trokowicz wskazuje dzieciom, używając ich własnego języka, pewne mechanizmy istniejące w świecie dorosłych oraz inne, istniejące w świecie zwierząt. Mówi im: „patrzcie”, zaciekawiając i zmuszając do myślenia.
Kolejna sprawa to wielowątkowość i kilka miejsc akcji. Można się zastanawiać, jak wprowadzić różne wątki i miejsca akcji w opowieść o mówiących ludzkim głosem zwierzętach, żeby ta zainteresowała również dorosłych. Nie wiem; wie natomiast Bartłomiej Trokowicz, który wyczarował fantastyczną, urzekającą, a równocześnie trzymającą w napięciu historię.
Wielką siłą tej książki jest też plastyczność opisów. Wszystkie te elementy składają się na wspaniałą trójwymiarowość oszałamiającego debiutu autora. Nie sposób też nie wspomnieć o dopełniających całość przepięknych ilustracjach Dalii Żmudy-Trzebiatowskiej.

(cała moja recenzja dostępna pod adresem: https://tiny.pl/9mtq7)

Nie jestem ekspertem od literatury dziecięcej, jednak mój podstawowy z nią problem jest taki, że autorzy na ogół wpadają w jedną z trzech pułapek:

tak bardzo się starają napisać książkę dla dzieci, że wychodzi im książka dla dorosłych
tak bardzo próbują puścić oko do dorosłych, że wychodzi im głupawa książka dla dzieci
myślą, że piszą dla dzieci lub dorosłych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Bardzo przyjemna, skierowana zarówno do dorosłych jak i dzieci książka.

Bardzo przyjemna, skierowana zarówno do dorosłych jak i dzieci książka.

Pokaż mimo to

avatar
966
881

Na półkach:

Nie ukrywam, że od czasu do czasu lubię sięgnąć po bajkę. Tę do recenzji zaproponował mi sam autor i muszę przyznać, że przypadła mi do gustu.

Bajka opowiada o Panu Misiu – niedźwiadku i innych zwierzętach leśnych m.in. lisie, wiewiórce czy też wilku. Każde z tych zwierząt posiada cechy ludzkie. Pan Misio to najważniejsze i na ogół najgroźniejsze zwierzę, do którego cała reszta ma szacunek, bo to właśnie dzięki niemu w lesie panuje względny spokój. Przed naszymi zwierzęcymi bohaterami wiele przygód, którym będziemy mogli towarzyszyć z uśmiechem na twarzy.

Bartłomiej Trokowicz napisał doskonałą bajkę pod każdym względem. Nie tylko poznajemy leśne zwierzęta i ich zwyczaje, ale uczymy się wielu ważnych cech, m.in. pomagania sobie nawzajem. Oprócz tego, że bajka bawi wywołuje również ogrom uśmiechu na twarzy, gdyż autor napisał ją z ogromnym poczuciem humoru. Z tej bajki możemy wyciągnąć wiele wniosków, ale nie tylko, ta bajka skłoni nas również do własnych refleksji.

„Wiewiórka usłyszała dosyć. Zawróciła na swej gałęzi i odbiegła. Temat do plotek był świetny. Niech no tylko pani Wilk o tym usłyszy… Lis przygarnął Kurę!”

Większość fabuły toczy się w lesie, aczkolwiek momentami przenosimy się również do domu Człowieka. Historię ukazaną w tej bajce poznajemy z punktu widzenia wszystkich zwierząt. Przekonamy się, że pomimo swojej odmienności zwierzęta są w stanie żyć w zgodzie, nie wadząc sobie nawzajem. I choć wśród nich są zarówno drapieżcy jak i ofiary i każdy z nich ma inny tok myślenia, to nie doczekamy się tutaj krwi, gdyż same zwierzęta mówią, że „nie wypada zjadać czegoś z czym się rozmawiało.”

Całość napisana jest lekkim i prostym językiem zrozumiałym dla dzieci. Może humor zawarty w niej będzie niezrozumiały dla wszystkich dzieci, ale myślę, że on nadaje tej bajce pozytywnego spojrzenia na pewne sprawy. Opisane miejsca są nad wyraz rzeczywiste i bez problemu można je sobie wyobrazić. Bajka wciąga bez reszty i nie sposób jej odkładać na później. Dodatkowo nadanie cech ludzkich zwierzętom uczy nas jak właściwie postępować w wielu sytuacjach w prawdziwym życiu. Nasi zwierzęcy bohaterowie nie zawsze są idealni, gdyż często popełniają błędy, ale właśnie na nich uczą się, aby ponownie ich nie powielać. Dodatkowo całość jest wzbogacona ilustracjami Marty Żmudy-Trzebiatowskiej, które pięknie komponują się z całą zawartością.

"Pan Misio" to wartościowa pozycja zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Czytanie jej jest czystą przyjemnością, a zwierzęcy bohaterowie zaskarbią sobie nasze serca. Nasza bajeczka uczy czym powinna być przyjaźń, dobro i wzajemna pomoc. Polecam.

Nie ukrywam, że od czasu do czasu lubię sięgnąć po bajkę. Tę do recenzji zaproponował mi sam autor i muszę przyznać, że przypadła mi do gustu.

Bajka opowiada o Panu Misiu – niedźwiadku i innych zwierzętach leśnych m.in. lisie, wiewiórce czy też wilku. Każde z tych zwierząt posiada cechy ludzkie. Pan Misio to najważniejsze i na ogół najgroźniejsze zwierzę, do którego cała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
327

Na półkach: ,

"Pan Misio..." To lekka i zabawna bajka o leśnych zwierzątkach nacechowanych ludzkimi zachowaniami. Uczy, bawi, skłania do refleksji. Pokazuje różne oblicza ludzkich zachowań, zakorzenionego sposobu myślenia i postrzegania innych. Polecam całym sercem.
Całość Recenzji tu http://martawsrodksiazek.blogspot.com/2017/03/pan-misio-czy-lisy-snia-o-gadajacych.html

"Pan Misio..." To lekka i zabawna bajka o leśnych zwierzątkach nacechowanych ludzkimi zachowaniami. Uczy, bawi, skłania do refleksji. Pokazuje różne oblicza ludzkich zachowań, zakorzenionego sposobu myślenia i postrzegania innych. Polecam całym sercem.
Całość Recenzji tu http://martawsrodksiazek.blogspot.com/2017/03/pan-misio-czy-lisy-snia-o-gadajacych.html

Pokaż mimo to

avatar
603
592

Na półkach: ,

Kubusia Puchatka i jego przygody zna chyba każdy, ale cy każdy zna Pana Misia? Według mnie niestety nie a to bardzo szkoda :)
Propozycję zrecenzowania tej książki dostałam od autora - co dla mnie jest wielkim zaszczytem . Przyznam się szczerze , że po przeczytaniu w internecie opisu książki dość sceptycznie zaczęłam podchodzić do tego pomysłu .. No bo jak ?! Bajkę ?! Ja z reguły czytam horrory, kryminały a nie bajki ! Ale ! Jest jednak ale ! :) Po przeczytaniu pierwszych 5 stron , moje zdanie całkowicie się zmieniło. Książka wciągnęła mnie tak bardzo, że wcześniejsze wątpliwości po prostu zniknęły.

Jak można się domyśleć główną postacią książki jest tytułowy Pan Misio. Jest on dostojnym i groźnym zwierzęciem , którego szanują pozostali mieszkańcy lasu ; to jest : Lis , Szczur, Wilk z rodziną oraz Wiewiórka . Potrzebując rady lub pomocy to właśnie do niego wszyscy podążają
Cała fabuła powieści jak można się domyśleć toczy się w lesie. Poznajemy ukazaną w powieści historię z różnych punktów widzenia poszczególnych bohaterów . Bartłomiej Trokowicz używa w swej książce prostego języka - tak aby dzieci sięgające po tę pozycję nie miały problemu ze zrozumieniem treści . Jeśli zaś chodzi o dorosłych - on z kolei docenią wyszukany humor oraz aluzję do otaczającej nas rzeczywistości . Książka zaopatrzona jest również w ciekawe ilustracje obrazujące fabułę .

" Pana Misia . " można uznać za bardzo pouczającą opowieść o zwierzętach . Pomimo tego , że wśród nich znajduj się drapieżniki jak i ofiary , oraz ktoś musi zjeść kogoś by przeżyć to jednak w książce Pana Bartłomieja takie przypadki to rzadkość , ponieważ " nie wypada zjadać czegoś z czym się rozmawiało " .

Moim zdaniem książka " Pan Misio. Czy lisy śnią o gadających kurach ? " to lekka, zabawna historia o zwierzętach mieszkających w lesie . Jest ona przyjemna w czytaniu, magiczna i wciągająca.
Z czystym sumieniem mogę ją polecić do czytania zarówno dzieciom, jak i dorosłym, którzy znajdą w niej coś dla siebie !

Kubusia Puchatka i jego przygody zna chyba każdy, ale cy każdy zna Pana Misia? Według mnie niestety nie a to bardzo szkoda :)
Propozycję zrecenzowania tej książki dostałam od autora - co dla mnie jest wielkim zaszczytem . Przyznam się szczerze , że po przeczytaniu w internecie opisu książki dość sceptycznie zaczęłam podchodzić do tego pomysłu .. No bo jak ?! Bajkę ?! Ja z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
88
35

Na półkach: , ,

Dziś o książce dla dzieci, ale nie tylko. Historia, którą stworzył pan Bartłomiej Trokowicz ukazuje życie Leśnych zwierzątek. Poznajemy wiele postaci, między innymi tytułowego Pana Misia. W dżungli panem jest lew, tu zaś, w Polskich Lasach króluje Niedźwiedź.

Pamiętam, jak wiele razy w telewizji oglądałam filmy przyrodnicze właśnie o tych zwierzętach i muszę stwierdzić, że bardzo je polubiłam. Mają specyficzne zachowania i potrafią rozczulić serducho. Tak też było w przypadku tej opowieści.


Wyobraźcie sobie las, cichy i spokojny. Gdzieś w oddali słychać szum drzew i świergot ptaków. Puchacz na wysokim drzewie mocno śpi, a Pani Wiewiórka szuka orzeszków, które potem będzie mogła schować w swojej tajnej kryjówce. Troszkę leniwy Pan Miś jest bardzo szanowanym obywatelem Lasu; zwierzątka przychodzą do niego po porady lub kiedy mają problem.

Lektura jest lekka i przyjemna, język prosty, dostosowany idealnie dla dzieci, ale nie brak też humoru, którego te raczej nie zrozumieją. Dwuznaczne sytuacje śmieszą czytelnika, ale także mamy wrażenie jakbyśmy czytali o człowieku, a nie o zwierzęciu.

„[…] Wilk to dobry sąsiad, nigdy przedtem nikomu nie wadził, ale wiadomo, jak kobieta potrafi zmienić mężczyznę. No i jeszcze te dzieci…”

Oprócz Pana Misia poznajemy między innymi Wilka i jego partnerkę z dziećmi, Pana Szczura, Borsuka, Panią Myszkę, Pana Lisa i Świnkę Morską, która mimo że nie jest mieszkańcem lasu, urzeka nas swoją osobą.

Kiedy zaczynałam czytać, siedziałam w samolocie. Myślę sobie „ech, książka dla dzieci i dorosłych o zwierzątkach, co tam może się dziać?”. Jakież było moje zdziwienie po przeczytaniu kilku stron. Wciągnęło mnie bez reszty. Autor opisywał krajobrazy i miejsca w bardzo fajny sposób; łatwo było sobie wyobrazić co próbuje nam przekazać. Bardzo przyjemną dla oka rzeczą w książce są ilustracje. Przedstawiają poszczególne sytuacje opisywane w książce, co jeszcze lepiej działa na wyobraźnię.

Książka jest cieniutka, czytało się bardzo szybko. Pomieszanie świata ludzi ze światem zwierząt bardzo dobrze współgra, czasem miało się wrażenie, jakby autor pisał o sytuacji, której doświadczyliśmy sami.

Jak najbardziej polecam tę opowieść, w której mamy do czynienia z wieloma ludzkimi odruchami jak np. przyjaźń, pomoc innym, dobro lub współczucie.

http://oczarowanaczytaniem.pl/recenzje/6-pan-misio-bartlomiej-trokowicz/

Dziś o książce dla dzieci, ale nie tylko. Historia, którą stworzył pan Bartłomiej Trokowicz ukazuje życie Leśnych zwierzątek. Poznajemy wiele postaci, między innymi tytułowego Pana Misia. W dżungli panem jest lew, tu zaś, w Polskich Lasach króluje Niedźwiedź.

Pamiętam, jak wiele razy w telewizji oglądałam filmy przyrodnicze właśnie o tych zwierzętach i muszę stwierdzić, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1903
399

Na półkach: ,

"Pan Misio..." to historia lekka, przyjemna i magiczna. Doskonale czyta się ją w zimny, ciemny wieczór, bo rozgrzewa serducho, do czerwoności, a przy tym bawi, porusza i jeszcze na dokładkę - jakby tego było mało - uczy. Przyznaję z radością - opowieść Bartłomieja Trokowicza sprawdziła się wyśmienicie, ponieważ każda z nas znalazła w niej coś dla siebie.

Mnie się podobało. Książkę czytałam w świąteczny wieczór, w domku, na granicy lasu (niedźwiedzi tu nie ma, ale sarny, lisy czy dziki są na porządku dziennym),mniej więcej w czasie, kiedy to zwierzaki powinny przemówić ludzkim głosem. I w sumie mogę uznać, że te książkowe przemówiły, bardzo ludzkim, ponieważ w każdym bohaterze znajdziemy jakąś osobliwą cechę, a może i nawet pospolitą, którą bez problemu wskażemy w mężu, przyjacielu czy w sąsiadce. Autor ubrał ludzkie wady i zalety w puchate futerko i może ja nauki z tego zamaskowania nie wyciągnęłam, ale moje dziecko owszem. Każda z nas znalazła w "Panu Misiu..." coś dla siebie i o to chodzi w rodzinnym czytaniu, zatem polecam bez marudzenia :)

http://www.matkapuchatka.pl/2016/12/lesne-siersciuchy-dla-maych-i-wiekszych.html

"Pan Misio..." to historia lekka, przyjemna i magiczna. Doskonale czyta się ją w zimny, ciemny wieczór, bo rozgrzewa serducho, do czerwoności, a przy tym bawi, porusza i jeszcze na dokładkę - jakby tego było mało - uczy. Przyznaję z radością - opowieść Bartłomieja Trokowicza sprawdziła się wyśmienicie, ponieważ każda z nas znalazła w niej coś dla siebie.

Mnie się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1063
34

Na półkach: , ,

W pewnym lesie żyje sobie miś. Przepraszam, Pan Misio. Ten dostojny osobnik jest niepisanym władcą lasu. Pod swoją opieką ma pełną gamę stworzeń i charakterków, nad którymi czasem nie jest łatwo zapanować. Pan Misio jednak sprawnie zawiaduje swoimi podopiecznymi.

Brzmi niezwykle sielsko, ale historia Bartłomieja Trokowicza jest bardziej skomplikowana i wielobarwna.
Przede wszystkim za sprawą różnorodnych postaci zwierzaków zamieszkujących misiowy las. A te mają bardzo ludzkie cechy. Są spryciarze, plotkarki, oddani przyjaciele, przewodnicy i opiekunowie. Każdy z nich ma inne cele i potrzeby, a jednak udaje im się współpracować i godzić swoje interesy. Książka pełna jest niezwykłych i zaskakujących, międzygatunkowych przyjaźni.

Pewnego dnia Pan Misio znajduje się w tarapatach i pozostali mieszkańcy stają przed próbą. Czy uda im się pomóc swojemu władcy? Czy bez mądrego nadzorcy nadal będą umieli współdziałać?
Okładka sugeruje, że jest to książka dla dzieci i dorosłych. Nie mogę nie zgodzić się z taką rekomendacją, ponieważ "Pan Misio" składa się z dwóch warstw: jedna czytelna dla wszystkich (małych i dużych),druga raczej dla dorosłych i tylko dla nich zrozumiała.
Jeżeli czasem nudzą Was dziecięce lektury, a macie ochotę trochę się rozerwać podczas czytania dziecku, polecam Wam zaopatrzenie się w książkę, która w oczywisty sposób kojarzy mi się z "Folwarkiem zwierzęcym" George'a Orwella.

~Zaczytana do samego rana
Powyższa opinia jest fragmentem mojej recenzji. Całość do przeczytania tutaj:
https://zaczytanadosamegorana1.blogspot.com/2016/12/o-matko-i-corko-czyli-recenzja-matki-i.html

W pewnym lesie żyje sobie miś. Przepraszam, Pan Misio. Ten dostojny osobnik jest niepisanym władcą lasu. Pod swoją opieką ma pełną gamę stworzeń i charakterków, nad którymi czasem nie jest łatwo zapanować. Pan Misio jednak sprawnie zawiaduje swoimi podopiecznymi.

Brzmi niezwykle sielsko, ale historia Bartłomieja Trokowicza jest bardziej skomplikowana i wielobarwna.
Przede...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
272

Na półkach:

Gdy autor zwrócił się do mnie z propozycją zrecenzowania jego książki pod tytułem „Pan Misio”byłam, delikatnie mówiąc dość sceptycznie nastawiona. Książeczka o leśnych zwierzątkach, które żyją sobie w pełnej harmonii ? Oj, to raczej nie jet moja bajka. Lojalnie uprzedzając autora o fakcie, że istnieje dość duże prawdopodobieństwo, iż recenzja może okazać się negatywna, podjęłam współpracę.

Bartłomiej Trokowicz urodził się 6 maja 1972 roku w Gdańsku. Z zawodu jest grafikiem komputerowym. W wolnych chwilach uwielbia czytać, najlepiej w pozycji horyzontalnej.

Miś jest dostojnym i groźnym zwierzęciem, szanują go wszystkie mniejsze i większe leśne zwierzątka. Gdy potrzeba rady lub gdy pojawił się konflikt pomiędzy mieszkańcami, to właśnie Pan Misio z racji swojej mądrości jest osobą, która potrafi zaradzić problemom.

Natura tak to zorganizowała, że wśród zwierząt są drapieżniki i ich ofiary, ktoś musi zjeść kogoś, żeby przeżyć, jednak w lesie Trokowicza takie przypadki są rzadkością, bo przecież nie wypada zjeść czegoś, z czym się rozmawiało, prawda?

"Nie dość, że lękam się, iż jakiś Szczur leśny zeżre mi orzeszki, to jeszcze boję się, że Wilki zjedzą… mnie!"

Książka, zaopatrzona w wiele ciekawych ilustracji obrazujących fabułę, dedykowana jest zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Pomysł bardzo ciekawy, ale jeżeli dla dzieci to tych starszych 8-10 lat, nie będzie ryzyka, że przestraszą się niektórych momentów.

Nie można odmówić autorowi humoru, który potrafi przekazać poprzez swoją twórczość. Biorąc pod uwagę, że podeszłam do jego książki dość ostrożnie, przyznaję że wywołała ona mój uśmiech, a nawet zdarzyło mi się parsknąć śmiechem.

"– Wilk nieczęsto bywa głodny – zauważył ostrożnie Szczur. – Na całe szczęście… – dodał."

„Pan Misio” to lekka i zabawna historyjka nie tylko dla dzieci. Z własnego doświadczenia wiem, że zanim odrzucisz jej lekturę, warto ją najpierw przeczytać.

Gdy autor zwrócił się do mnie z propozycją zrecenzowania jego książki pod tytułem „Pan Misio”byłam, delikatnie mówiąc dość sceptycznie nastawiona. Książeczka o leśnych zwierzątkach, które żyją sobie w pełnej harmonii ? Oj, to raczej nie jet moja bajka. Lojalnie uprzedzając autora o fakcie, że istnieje dość duże prawdopodobieństwo, iż recenzja może okazać się negatywna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
12

Na półkach:

Polecam. Bardzo sympatyczny tekst, który bawiąc uczy, a ucząc bawi :)

Ciekawe poczucie humoru, zarówno dla dzieci jak i dla czytających im dorosłych.

Według mnie warto by było, żeby ta książeczka była bardziej znana i częściej czytana młodszym, choć niekoniecznie najmłodszym. :)

Polecam. Bardzo sympatyczny tekst, który bawiąc uczy, a ucząc bawi :)

Ciekawe poczucie humoru, zarówno dla dzieci jak i dla czytających im dorosłych.

Według mnie warto by było, żeby ta książeczka była bardziej znana i częściej czytana młodszym, choć niekoniecznie najmłodszym. :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Chcę przeczytać
    11
  • Posiadam
    4
  • Ulubione
    2
  • Zrecenzowane
    2
  • 2016
    1
  • 2016
    1
  • Mam
    1
  • Ebooki
    1
  • Własna biblioteczka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pan Misio


Podobne książki

Przeczytaj także