Tyle rzeczy człowiek może zobaczyć, gdy zejdzie z tronu!
Najnowsze artykuły
- ArtykułyNagroda Bookera 2024: Rekordowa liczba kobiet na krótkiej liścieKonrad Wrzesiński3
- ArtykułySą osoby, którym dopiero zbrodnia przynosi ukojenie – Janne Aagaard o „Morderstwach nad Bałtykiem”Anna Sierant1
- ArtykułyPoznańskie święto kryminału. Nadchodzi Festiwal GrandaLubimyCzytać1
- ArtykułyFestiwal Literatury Azjatyckiej w Warszawie – listopadowe wydarzenie pełne kulturalnych atrakcjiLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Urbańska
7,1/10średnia ocena książek autora
202 przeczytało książki autora
133 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
O krześle, które dało nogę i inne opowiadania
Agnieszka Urbańska
6,7 z 7 ocen
8 czytelników 2 opinie
2015
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Gdy na podwórku nie ma księżniczki, czarodzieje są zajęci własnymi sprawami, a rączy rumak biega gdzieś daleko po zielonej łące, rycerze mog...
Gdy na podwórku nie ma księżniczki, czarodzieje są zajęci własnymi sprawami, a rączy rumak biega gdzieś daleko po zielonej łące, rycerze mogą wejść do piaskownicy. Zawsze warto budować zamki z piasku.
1 osoba to lubiPosmarowała sobie uszy maścią uniwersalną. Dzięki niej zrozumiała szemranie ściany, która mówiła w swoim języku: "Ach, farbą tablicową maźni...
Posmarowała sobie uszy maścią uniwersalną. Dzięki niej zrozumiała szemranie ściany, która mówiła w swoim języku: "Ach, farbą tablicową maźniętą być. To znaczy naprawdę żyć".
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Taki kot pomaluje każdy płot Agnieszka Urbańska
6,4
Prześliczna książeczka dla dzieci średniego formatu. Twarda oprawa i piękne kolorowe ilustracje.
Zawiera dwie bajki: jedną o kotku, drugą o krowie.
Kotek o imieniu Aksamit zafascynował się sztuką malarską. Z początku nieśmiało badał odciski swoich łapek , po wyjściu z kałuży i cieszył się ze szlaczków ,które powstały na płycie chodnikowej.
Z czasem zaprzyjaźnił się z artystą malarzem, starszym panem , który tworzył zarówno w plenerze jak i martwą naturę w domu. Aksamitek bardzo chciałby też tak malować i stać się sławnym.
Nawet studiował uparcie albumy o sztuce u swojego znajomego.
Zaczynał od prostych rzeczy wyciskając resztkową farbę z tubek , który zostawiał mu malarz.
Z czasem zaczął dokonywać większych arcydzieł na swoją kocią skalę.
Dobrze się bawił i przy okazji uszczęśliwiał innych swoimi obrazkami.
Kogo przyprawił o wielkie uśmiechy swoimi malowidłami?
W jaki sposób wpłynął, że mieszkańcy miasteczka zaczęli adoptować bezdomne zwierzęta?
Na czym najczęściej malował?
Jak to się stało ,że dodał swój niemały wkład w odchudzenie bardzo grubego pana z kamienicy?
O tym wszystkim przeczytacie w pierwszej bajeczce. Przesłania są dwa ,że chcieć to móc. I jak ktoś naprawdę się zaprze w swoim postanowieniu i ma trochę talentu, może wszystko osiągnąć.
Drugie motto , to że sztuka zmienia człowieka i nawet bardzo dużego smutasa potrafi rozweselić w różnych okolicznościach. Jeszcze wpływa na decyzję niektórych ludzi. A ,że jest kojąca jak plaster na ranę, to już nie trzeba podkreślać.
Druga bajeczka o bardzo wesołej krowie, która lubiła dużo biegać, w szczególności z różnych pagórków. Doskonale się przy tym bawiła. Robiła to najszybciej na świecie. Całe gospodarstwo było z niej dumne. Wszystko jednak do czasu, do dnia jak obejrzała w telewizji program z miss krowiej piękności. Stała się bardzo przybita, smutna i porównując swoją sylwetkę do jej , straciła całkowicie pewność siebie.
Czy krówka odzyska spokój ducha?
Czy będzie znowu wesołą krową?
Kto jej pomoże wyjść z depresyjnego stanu własnej niepewności?
O tym wszystkim przeczytacie kochani w drugiej bajeczce, która niesie ważne przesłanie ,jakim jest docenianie przyjaciół i ich pomocy. Bez wsparcia można popaść w stan odrętwienia i niedowartościowania przy wyimaginowanych problemach i nie tylko.
Polecam tę ciepłą , radosną książeczkę. Jest co czytać i podziwiać malunki wewnątrz.
W szkole moich starszych dzieci pani nauczycielka przeznaczyła kawałek muru, aby każde z uczniów mogło ćwiczyć swoje talenty, malując na nim . Jest to bardzo mądre i budujące.
Może i Wy zainicjujecie coś takiego w życiu swoich dzieci.
Potwór z ulicy Pomidorowej Agnieszka Urbańska
7,6
Lokalnemu smakoszowi, Panowi Maurycemu Bombie, tajemniczy Potwór pożarł śniadanie. Nikt nie wie, jak ów Potwór wygląda i do czego jeszcze jest zdolny, za to cała społeczność nie potrafi mówić już o niczym innym. Dzieci z przedszkola podejmują próbę rozwiązania zagadki. Czy im się uda? Przeczytajcie ;)
"Potwór z ulicy Pomidorowej" jest zabawną książeczką, której głównym bohaterem wcale nie jest tytułowy Potwór, a grupa przedszkolaków, które samodzielnie, czasem ukrywając swoje działania przed Panią przedszkolanką, próbują znaleźć odpowiedź na pytanie - kim jest Potwór? Współdziałanie, pomysłowość, determinacja grupy w osiągnięciu celu grają główną rolę w całej historii. Zapewne domyślacie się czy udało się im rozwiązać tajemnicę ;) Cieszę się, bo brak tutaj podziału chłopcy - dziewczynki, czy stereotypowych zachowań i zabawek przypisanych płci. Nawet klub założony przez dzieci nazywa się Klubem Deptaczek i Deptaczy. Duża czcionka pozwala dzieciom czytać tą opowieść samodzielnie, a zabawne ilustracje rozbawią do łez. Minusów nie znalazłam.
Czy polecam? Tak. Książka pobudza ciekawość, uczy współpracy, jeśli miałabym nazwać ją nazwą jakiegoś gatunku, to jest to zdecydowanie kryminał dla maluchów. Kto wie, może pod jej wpływem ktoś zechce zostać detektywem bądź detektywką? ;)