Z jednym wyjątkiem
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Lipowo (tom 4)
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2015-06-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-06-16
- Liczba stron:
- 744
- Czas czytania
- 12 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380690165
- Tagi:
- literatura polska
Po zimie nie zostało już śladu. Wiosna przejmuje świat w swoje władanie. Kwitną kasztanowce, a na polach szumi zielone jeszcze zboże. Przy tej sprzyjającej aurze młodszy aspirant Daniel Podgórski zamierza nareszcie zmienić swoje życie i oświadczyć się Weronice.
Tymczasem w okolicach Lipowa umiera pewna kwiaciarka. Kobieta jest już wiekowa, więc jej śmierć początkowo nie wydaje się wcale podejrzana. Z jakiegoś powodu jednak ratowniczka medyczna z karetki pogotowia wezwanej przez sąsiadkę zmarłej, nalega na natychmiastowe sprowadzenie policji. Szybko okazuje się, że kobieta miała rację i kwiaciarka została zabita.
Daniel Podgórski i komisarz Klementyna Kopp stają przed kolejnym trudnym zadaniem. Kto mógł życzyć śmierci samotnej starszej pani? Dlaczego wytatuował na jej piersi trudny do odcyfrowania napis? Co ma z tym wszystkim wspólnego historia pary młodych ludzi sprzed ponad stu sześćdziesięciu lat?
"Z jednym wyjątkiem" to czwarty tom sagi. Seria o Lipowie to nie tylko trzymające w napięciu klasyczne kryminały psychologiczne, ale także powieści z rozbudowanym wątkiem społecznym i obyczajowym, które porównywane są do książek Agathy Christie i szwedzkiej królowej gatunku, Camilli Läckberg.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 6 689
- 1 613
- 931
- 120
- 118
- 110
- 83
- 77
- 74
- 68
Opinia
Wkurzyłam się, bo bardzo nie lubię, kiedy ktoś robi ze mnie idiotkę. Kasi (sic!, ale tak się podpisuje w posłowiu) Puzyńskiej proponuję eksperyment. Niech spakuje do torebki/siatki/plecaka maskę gazową (tak – normalną maskę gazową z rurą i pochłaniaczem, bo chirurgiczna na fosgen pomoże mniej więcej tak, jak umarłemu kadzidło) oraz rękawice ochronne i jakiś dezodorant/piankę do golenia/perfumy – w każdym razie coś w aerozolu (naprawdę można kupić fosgen w poręcznym opakowaniu o pojemności 5, 10, 30, niechby i 50 ml?), pojedzie na drugi koniec miasta (żeby na pewno nikt jej w tym bloku/domu nie znał) i spróbuje pod jakimś pretekstem wprosić się do cudzego mieszkania. A jak już tam będzie i sprawdzi, czy wszystkie okna są na pewno zamknięte, i zaproszą ją na herbatę, to niech wyciągnie tę maskę z torebki/reklamówki/plecaka, założy ją, sprawdzi, czy na pewno maska ją chroni i czy może w niej oddychać i niech spróbuje rozpylić w powietrzu dezodorant/piankę do golenia/perfumy. Ooo... Nie udało się? Ktoś zadzwonił po policję? Ktoś w trakcie jej manipulacji z maską i dezodorantem rzucił w Kasię Puzyńską wazonem/krzesłem/Wielką Encyklopedią Powszechną? Ktoś ją zepchnął ze schodów, zanim zdążyła sięgnąć po dezodorant? Ktoś jej zwyczajnie spuścił manto w trakcie oględzin mieszkania? Dziwne...
Całkiem już niegłupio skonstruowany kryminał zamordowała Kasia (sic!) Puzyńska sposobem popełniania morderstw. Ja mam naprawdę elastyczną wyobraźnię, ale nie chciała ze mną współpracować, kiedy kazałam jej zwizualizować, jak obcy człowiek włazi mi do domu, sprawdza, czy wszystkie okna są szczelnie zamknięte, potem wyciąga maskę gazową, a ja siedzę sobie wygodnie w fotelu i tylko patrzę. A już na pewno tak sobie siedzę i kręcę młynka palcami, jeśli jestem byłym milicjantem (esbekiem) i byłym policjantem, pełnosprawnym facetem, który ma niejedno za uszami.
A jeśli chodzi o zbrodnię sprzed lat... W PRL-u paszporty obywateli zdeponowane były w agendach MSW, zwanych dla niepoznaki biurami paszportowymi; tam się je odbierało przed wyjazdem i oddawało natychmiast po powrocie do Polski. A w każdym takim biurze siedział esbek, który pytał z uśmiechem, po co jedziesz, czy kogoś znasz, co będziesz robić albo jak ci się podobało za granicą i czy może kogoś tam poznałaś. Już nie mówię, że wyjeżdżający indywidualnie obywatel mógł mieć „opiekuna” przez cały pobyt za granicą albo o tym, że mogli ci odmówić paszportu z najbłahszego powodu. Albo i bez powodu. Tak więc pomysł, że ktoś sobie jeździł swobodnie przez lata, a potem nagle – wielkie bum, do mnie nijak nie przemawia.
Wkurzyłam się, bo bardzo nie lubię, kiedy ktoś robi ze mnie idiotkę. Kasi (sic!, ale tak się podpisuje w posłowiu) Puzyńskiej proponuję eksperyment. Niech spakuje do torebki/siatki/plecaka maskę gazową (tak – normalną maskę gazową z rurą i pochłaniaczem, bo chirurgiczna na fosgen pomoże mniej więcej tak, jak umarłemu kadzidło) oraz rękawice ochronne i jakiś...
więcej Pokaż mimo to