Muszę przyznać, że troszkę męczyłam się z tą książką. Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a było ciut nudnawo i banalnie. Mimo, iż książka nie jest pokaźnych rozmiarów to jednak przeczytanie jej zajęło mi sporo czasu. Zwyczajnie nie mogłam się wciągnąć. Może po prostu adresowana jest do innych odbiorców … ciut młodszych.
Nasza bohaterka to Ewa Bielska, ma dwadzieścia sześć lat, mieszka w wynajętym mieszkaniu w Warszawie, właśnie straciła pracę, której i tak nie lubiła no i do tego cierpi na chroniczny brak faceta. Zawiódł ją nawet kot – jedyny mężczyzna w jej życiu, który ośmielił się … urodzić kocięta. Na szczęście ma Miśkę, przyjaciółkę, na której zawsze może polegać i kochających rodziców, którzy choć daleko to zawsze wesprą ją dobrą radą lub wyswatają nowego kandydata do ręki córki.
Ewa ma jedno wielkie marzenie - miłość. Ten jeden jedyny, idealny Książe z bajki, który poprowadzi ją do ołtarza, będzie grał dla niej Chopina, szeptał czułe słówka i obdarzy ją równie idealnymi dziećmi. Dobrze żeby przy okazji był przystojny i bogaty. Cóż, plan jest prosty, a marzenie stare jak świat. Tylko jak osiągnąć cel? Nasza bohaterka wikła się w różne zabawne historie, w które książka obfituje. Pojawia się wokół niej nie jeden, a kilku panów, a każdy następny jest barwniejszy od poprzednika. I którego tu wybrać? Czy któryś z nich jest tym jednym jedynym?

Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/

Muszę przyznać, że troszkę męczyłam się z tą książką. Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a było ciut nudnawo i banalnie. Mimo, iż książka nie jest pokaźnych rozmiarów to jednak przeczytanie jej zajęło mi sporo czasu. Zwyczajnie nie mogłam się wciągnąć. Może po prostu adresowana jest do innych odbiorców … ciut młodszych.
Nasza bohaterka to Ewa Bielska, ma...