- Nie zdajesz sobie sprawy, jakie masz szczęście. - Tak, ale nie jestem tam u siebie. Nawet jeśli mieszkam tam prawie cały rok, nie mam wrażenia że należę do tego miejsca. Palmy, wydmy, czaple, feluki... Nie jestem wśród swoich, rozumiesz? Egipcjanie pracują z nami przy wykopaliskach. To, co mam, to podróże samolotem, taksówki, internet, wyjazdy i powroty. (...) - Wiesz, co jest gorsze od wyjazdu? Powrót. Powiedzieć sobie, że doświadczyłeś czegoś. I że nadszedł czas, by wrócić do domu. Odnaleźć wszystko takim, jakie się zostawiło.

- Nie zdajesz sobie sprawy, jakie masz szczęście. - Tak, ale nie jestem tam u siebie. Nawet jeśli mieszkam tam prawie cały rok, nie mam wraż...

- Mmm, no proszę, został kimś. - Kiedy pomyślę, że nie chciał wyjeżdżać... Musiałam go przekonać, żeby ten pojechał. Bał się. Gdybyśmy nadal byli razem, nie mógłby tego zrobić. Chyba że mógłby. Ten chłopak jest wyjątkowy.

- Mmm, no proszę, został kimś. - Kiedy pomyślę, że nie chciał wyjeżdżać... Musiałam go przekonać, żeby ten pojechał. Bał się. Gdybyśmy nadal...

- No wiesz... nie układało się. Rozumiesz to, kiedy w parze każdy wyzwala w tym drugim tylko to, co najgorsze. Tak było. Bóg wie, że nigdy nie potrafiłam stawić czoła takim sytuacjom. Wiesz coś o tym, prawda? - Kto, ja? Poczekaj, niech pomyślę... Coś w stylu "Bez ciebie na nowo oddycham...". - O Boże, naprawdę tak napisałam? - A jednak nie mogliśmy powiedzieć, że byliśmy dla siebie potworami. - Nie. Było nam razem dobrze.

- No wiesz... nie układało się. Rozumiesz to, kiedy w parze każdy wyzwala w tym drugim tylko to, co najgorsze. Tak było. Bóg wie, że nigdy n...