Książkę oceniam z perspektywy osoby, która szukała czegoś lekkiego i przyjemnego na długi, jesienny wieczór. Pod tym względem nie mam jej nic do zarzucenia. Moim zdaniem narracja Marie Freyssac ma wiele punktów wspólnych z programem telewizyjnym "Rosjanie, jakich nie znacie". Pokrótce zostaje opisane życie w przepychu i zabawne anegdoty. Książka pozwala przyjrzeć się zwyczajom zwykłych Rosjan i tamtejszych oligarchów. Ci ostatni, choć nierzadko dysponują ogromnym majątkiem, nie zawsze potrafią odnaleźć się w śmietance towarzyskiej krajów Europy Zachodniej. Z opowieści wyłania się zupełny brak zrozumienia dla zakazów i nakazów wprowadzonych w związku ze ślubem księcia Alberta i Charlize. Choć książka jest dość tendencyjna, ukazuje bogaczy jako jednostki rozkapryszone i oderwane od życia, czyta się ją z przyjemnością. To niewątpliwie zaleta ironicznych, błyskotliwych uwag francuskiej guwernantki, która zachowanie swoich podopiecznych i przełożonych potrafi celnie skomentować. Ubolewam nad tym, iż książka nie jest dłuższa.

Książkę oceniam z perspektywy osoby, która szukała czegoś lekkiego i przyjemnego na długi, jesienny wieczór. Pod tym względem nie mam jej nic do zarzucenia. Moim zdaniem narracja Marie Freyssac ma wiele punktów wspólnych z programem telewizyjnym "Rosjanie, jakich nie znacie". Pokrótce zostaje opisane życie w przepychu i zabawne anegdoty. Książka pozwala przyjrzeć się...