Fałszywy świt. Urojenia globalnego kapitalizmu.
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- False Dawn: The Delusions of Global
- Wydawnictwo:
- Wektory
- Data wydania:
- 2014-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Liczba stron:
- 238
- Czas czytania
- 3 godz. 58 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360562673
- Tagi:
- Gospodarka Kapitalizm Komunizm Wolny Rynek
Fałszywy świt poświęcony jest przede wszystkim krytyce ideologii wolnego rynku, którą Gray uważa, obok socjalizmu i komunizmu, za dziedzictwo oświecenia i jego wiary w istnienie jakichś żelaznych praw, kierujących rzeczywistością społeczną. Zdaniem autora ideologia wolnego rynku, cechująca się kultem pracy, ekonomicznego wzrostu i nieograniczonej konsumpcji, ma w istocie taki sam, skrajnie materialistyczny charakter, jak opozycyjny wobec niej socjalizm. W rezultacie ideologia ta zamiast wspierać wolność, niszczy ją, podobnie jak inne wartości, które leżą u jej podstaw. Nie powinno to jednak dziwić, jeśli zdamy sobie sprawę, że globalne społeczeństwo wolnorynkowe, sterowane jakąś „niewidzialną ręką”, jest taką samą utopią jak globalny komunizm oparty na centralnym planowaniu. Lekarstwem na socjalizm nie jest liberalizm, podobnie jak lekarstwem na liberalizm nie jest socjalizm: jeśli potrzebujemy jakiegoś lekarstwa, to powinien być to środek uwalniający nas od chorobliwego uzależnienia od mitów oświecenia.
John Gray (ur. 1948),w latach 80. ideowy przywódca brytyjskiej Nowej Prawicy, krzewiciel idei Hayeka, entuzjasta rządów Margaret Thatcher i autor klasycznych prac na temat liberalizmu. Z czasem stał się jednym z jego najbardziej oryginalnych krytyków. Obecne poglądy Graya lokują się poza tradycyjną lewicą i prawicą, a on sam, jako nieprzejednany krytyk oświecenia i wywodzącej się z niego mitologii postępu, pod wieloma względami zbliża się do myśli konserwatywnej. W Polsce ukazały się takie książki Graya, jak: Dwie twarze liberalizmu; Al-Kaida i korzenie nowoczesności oraz Czarna msza: apokaliptyczna religia i śmierć utopii.
Jeśli jedną z oznak utopistycznej natury globalnego wolnego rynku były nierealistyczne założenia dotyczące ludzkiej wiedzy, inną było ignorowanie władzy i konfliktu. Rynki to nie maszyny, które raz wprawione w ruch działają po wieki. Są instytucjami, które przejawiają wszystkie wady swoich twórców i konflikty pomiędzy nimi. Nie tylko są podatne na cykle koniunkturalne, lecz odzwierciedlają sprzeczne cele i wartości ludzi, którzy ich używają. Zaś ponad wszystko systemy rynkowe są nie bardziej trwałe niż władza, na której się opierają. Skłonność do wymiany dóbr i usług – czy, jak nazwał to Adam Smith, do wymiany i handlu – wydaje się niemal powszechna. Wymiana rynkowa istnieje zarówno w obozach koncentracyjnych, jak i w centrach handlowych. Jednak wysoko rozwinięte instytucje rynkowe istnieją jedynie wtedy, kiedy chronione są prawa własności, a kontrakty są dotrzymywane, a to zapewnić może jedynie państwo. Kiedy upadają rządy i państwa, to samo dzieje się z systemami rynkowymi, które były przez nie nadzorowane i podtrzymywane.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 63
- 17
- 10
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Po przeczytaniu "Herezji" nie mogłam nie poszukiwać kolejnych (także starszych, ale mi nieznanych) książek Johna Graya. Są one warte uwagi choćby ze względu na intelektualną drogę, jaką pokonał autor: jeszcze u progu lat 80. ub. wieku uznawany był za kontynuatora myśli Isaaha Berlina i Friedricha von Hayeka. Stał się wówczas jednym z ideologów brytyjskiej Nowej Prawicy, która wyniosła do władzy Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii, a w USA przyniosła rozwój reganomiki. Jednak rozpad dawnego bloku sowieckiego i koniec zimnej wojny, wywołały potężne przeobrażenia w zakresie geopolityki oraz (nie zawsze udaną) transformację gospodarczą krajów dawnego bloku wschodniego, a w ślad za nimi - rozczarowanie neoliberalizmem. Gray zaczął zwracać się przeciwko oświeceniowemu humanizmowi, który leży u podstaw tych zmian. W Słomianych psach pisze:
Ludzie uważają się za wolne, świadome istoty, podczas gdy w rzeczywistości są zwierzętami żyjącymi w świecie złudzeń. Jednocześnie bez przerwy starają się uciec od tego, co uważają za własną naturę. Ich religie to próby odrzucenia wolności, której nigdy nie posiadali. W dwudziestym wieku tę samą rolę odgrywały utopie lewicy i prawicy (s. 109-110 wydania polskiego)
Może nieco to egzaltowane i schopenhauerowskie, ale świadczy o zwrocie w kierunku antyglobalizmu, niechęci do prometejskiego neokonserwatyzmu i związanej z nim demolatrii. Fałszywy świt powstał pod koniec ubiegłego wieku (jeszcze przed atakiem na WTC i wojną z terroryzmem, przed globalnym kryzysem finansowym i rzecz jasna przed wojną w Ukrainie). Tym bardziej zaskakuje nieustająca aktualność tej książki, trafna diagnoza imperializmu rosyjskiego, przekonanie, że niewłaściwie przeprowadzona transformacja gospodarcza i polityczna byłego bloku wschodniego (w szczególności Rosji),stoi u podstaw izolacji Rosji i zarazem jej nieustającej agresji.
"Fałszywy świt" wymaga jednak pewnego dystansu. Niewątpliwie jest to manifest zawiedzionego neoliberała, który z czasem popadnie w sceptycyzm obecny w Herezjach. Jednak już w tej książce wyczuwalny jest nie tylko atak na ideę globalnego kapitalizmu, lecz na całą myśl oświeceniową, wiarę w postęp i ekonomiczno-polityczne dogmaty. Jednym z tych dogmatów jest idea samoregulującego się rynku, który - zdaniem Graya - nie może istnieć sam z siebie bez gwarancji państwa, które zapewni mu przetrwanie. Gospodarka kapitalistyczna pozostaje co prawda najbardziej wydajnym i uczciwym systemem ekonomicznym, ale wymaga nieustającego wsparcia instytucji, która sprawi, że reguły rynku będą przestrzegane, umowy - dotrzymywane, monopole - ograniczane itd. Nawiązując do Hobbesa i w tonie Patricka Buchanana ("Śmierć Zachodu"),Gray pisze, że zanik państwa nie doprowadzi do dwa razy bardziej wolnego rynku, ale do wojny wszystkich ze wszystkimi. Wolny rynek nie zastąpi państwa, lecz jest wytworem silnego państwa (silnego - w sensie możliwości realizowania swoich planów).
Gray (podobnie, jak Daniel Bell w "Kulturowych sprzecznościach kapitalizmu") idzie w swojej krytyce dalej, pisząc, że nieograniczony wolny rynek niszczy wartości, na których został zbudowany (liberalizm w swej ostatecznej fazie zwraca się przeciwko wolności). Nieograniczona wolność i pełna emancypacja człowieka (uwolnienie go od wszelkich ograniczeń tradycji, kultury, natury) staje się ostatecznie źródłem zniewolenia. Podobnie jak ideologia komunistyczna (której celem była zmiana natury ludzkiej i dokonanie absolutnej syntezy wolności, równości i braterstwa),tak współczesne projekty emancypacyjne ostatecznie służą jedynie powiększaniu zakresu politycznej kontroli - tak, jak to się stało w zdewastowanym społeczeństwie USA ("Samobójstwo supermocarstwa").
Grayowska krytyka leseferyzmu wskazuje, że ani socjaldemokracja w europejskim stylu, ani tym bardziej komunizm czy centralne planowanie, nie są żadną alternatywą dla wolnego rynku - wszystkie te oświeceniowe projekty powinny być traktowane z jednakową podejrzliwością ze względu na swój progresywizm i prometeizm.
Ale czy on sam jest w stanie pozbyć się oświeceniowej spuścizny europejskiej kultury?
Po przeczytaniu "Herezji" nie mogłam nie poszukiwać kolejnych (także starszych, ale mi nieznanych) książek Johna Graya. Są one warte uwagi choćby ze względu na intelektualną drogę, jaką pokonał autor: jeszcze u progu lat 80. ub. wieku uznawany był za kontynuatora myśli Isaaha Berlina i Friedricha von Hayeka. Stał się wówczas jednym z ideologów brytyjskiej Nowej Prawicy,...
więcej Pokaż mimo toLektura książki nieco mnie rozczarowała. Z zapowiedzi i informacji na okładce spodziewałem się bardziej pogłębionych rozważań i sięgnięcia do źródeł kultury europejskiej, a otrzymałem dość powierzchowne dywagacje, złożone w dużej mierze z truizmów i powtórzeń.
Sam temat jest mi niezwykle bliski, gdyż dotyczy on rozpoznania rzeczywistych podstaw i założeń jednego z oświeceniowych złudzeń, jakim była idea wolnego rynku. To, że kapitalizm jest czymś szalenie niebezpiecznym dla kultury i człowieczeństwa, podejrzewałem już wcześniej. Pierwszą czytaną przeze mnie książką, która potwierdziła moje intuicje, była napisana w 1944 roku (a wydana w 2010) "Wielka transformacja" Karla Polanyi'ego. Później dużą satysfakcję miałem z lektury "Triumfu człowieka pospolitego" Legutki, a w ostatnim czasie, czytając po raz kolejny Platońskiego"Fedona", spostrzegłem, że już u niego pojawiają się ślady refleksji nad ekonomią (w dzisiejszym rozumieniu tego słowa) jako motywowanego żądzą pseudo-kosmosu.
Grayowi daleko jednak do szerokich horyzontów wymienionych wyżej autorów. Gray, mimo że w podstawowych tezach swej pracy przedstawia raczej słuszną opinię o idei wolnego rynku, to jednak, z uwagi na raczej niewielkie oczytanie, dokonuje wielu przeinaczeń i wpada wreszcie w podobne złudzenia, przed którymi stara się innych ochronić. Wolny rynek jest dla niego wymagającym silnej regulacji państwowej całkowicie sztucznym tworem, podobnie utopijnym, co nieszczęsny projekt Marksa, Lenina i ich naśladowców. Doprowadza on do dezintegracji społecznej, wyniszczenia kultury i podporządkowania człowieka rynkowi, w miejsce rynku w służbie człowieka. Bardziej dyskusyjne są inne tezy autora, jak chociażby ta, że globalizacja nie doprowadza do wyniszczenia lokalnych kultur, ale niesie w sobie dobrodziejstwo pokojowej pluralizacji; dla mnie marzycielskie wynurzenia Graya trąciły swędem postmodernizmu (s. 185). To, co spotykamy na stronie 186 to utopia (używam tego pojęcia w nowoczesnym rozumieniu) w najczystszej postaci:
"Rozwój światowej gospodarki mógłby oznaczać dla ludzkości olbrzymi postęp. Mógłby być początkiem świata o wielu centrach, w których różne kultury i ustroje mogą współżyć i współdziałać bez dominacji i wojny. Nie taki jednak świat powstaje wokół nas w rezultacie daremnych prób zbudowania powszechnego wolnego rynku".
W innych miejscach, zwalczając amerykańską hegemonię, wpada znowu w pułapkę amerykańskiego mesjanizmu (s. 189).
Wiedza autora, jak się zdaje, nie sięga dalej, niż ostatnich czterysta lat i kończy się na przywoływanym, niczym wyrocznia, nowoczesnym, postreformacyjnym Hobbesie. W ocenie zjawisk posługuje się wypracowanym w XIX wieku, również postreformacyjnym kryterium "codziennego życia" (C. Taylor),dla oceny tego, czy dany system polityczny jest dobry, czy zły (s. 125) - a nie za wiele ma to wspólnego z klasycznym myśleniem wywodzącym się z antyku, gdy dla spraw naprawdę istotnych warto było poświęcić nawet życie. Gdy mówi o wolności, zawsze myśli (jak można sądzić za Haykiem) o wolności indywidualnej (a więc nowoczesnej),nie mając chyba pojęcia czym była klasyczna wolność metafizyczna.
Słowem, mimo, że jestem przeciwnikiem wolnego rynku, jako idei niebezpiecznej dla najcenniejszych zdobyczy naszej europejskiej kultury (i każdej innej tradycyjnej kultury),to jednak z lektury "Fałszywego świtu" odniosłem niewielki pożytek, tracąc za to nieco czasu. Książka dla ludzi o mocnych nerwach, a ja - niestety - żywiołowo reaguję na niedouczonych autorów. Komuś, kto chce wyrobić sobie miarodajną opinię, o wiele bardziej polecam Polanyi'ego i Legutkę.
Lektura książki nieco mnie rozczarowała. Z zapowiedzi i informacji na okładce spodziewałem się bardziej pogłębionych rozważań i sięgnięcia do źródeł kultury europejskiej, a otrzymałem dość powierzchowne dywagacje, złożone w dużej mierze z truizmów i powtórzeń.
więcej Pokaż mimo toSam temat jest mi niezwykle bliski, gdyż dotyczy on rozpoznania rzeczywistych podstaw i założeń jednego z...
Interesująca pozycja dla osób, które szukają wiedzy na temat oświeceniowych nurtów opartych o materializm, które świadomość historyczna przedstawia nieraz w kontrastowych barwach. Jednak warto sobie zadać pytanie, czy socjalizm i kapitalizm (rozumiany jako globalny rynek z minimalistycznym państwem) to nie awers i rewers tej samej monety.
Interesująca pozycja dla osób, które szukają wiedzy na temat oświeceniowych nurtów opartych o materializm, które świadomość historyczna przedstawia nieraz w kontrastowych barwach. Jednak warto sobie zadać pytanie, czy socjalizm i kapitalizm (rozumiany jako globalny rynek z minimalistycznym państwem) to nie awers i rewers tej samej monety.
Pokaż mimo toTa książka to konsekwencja jego poprzednich dzieł. Nieznajomość historii liberalizmu i niezrozumienie tych strzępów wiedzy, którą posiadł, zobiektywizowały się w tym piśmidle.
Ta książka to konsekwencja jego poprzednich dzieł. Nieznajomość historii liberalizmu i niezrozumienie tych strzępów wiedzy, którą posiadł, zobiektywizowały się w tym piśmidle.
Pokaż mimo to