Koszmarna książka i koszmarne obrazki. I to nie jest superlatyw.
Dobrnąłem do połowy. Dalej nie jestem w stanie.

Nie widzę nic dobrego w promowaniu łobuza na bohatera.
Nie znoszę idei Zębowej Wróżki. Dla mnie to chore wynagradzać dzieci za zęby, które wypadły.

Irytuje mnie przemoc wśród dzieci i pokazywanie jej w zabawnym świetle.
Nie bawi mnie wzajemne obrzucanie się przezwiskami, zwłaszcza na linii rodzic-dziecko.
Nie znajduję przyjemności w czytaniu o rozpuszczonych bachorach, a tym bardziej o nieudolnych rodzicach, którzy nie potrafią sobie z nimi poradzić. To żenujące.

Było parę zabawnych momentów. Zostały one jednak "źle opakowane" moim zdaniem. Ta książka nie poprawi świata mojego dziecka. Nie nauczyła mnie niczego wartościowego. Nie dała mi przyjemności z czytania. A więc czym była? Chyba stratą czasu.

Mojemu 6-letniemu synowi książka się nie spodobała (na szczęście). Żona jest lekko oburzona. Ja bym ją dorzucił do kategorii książek do spalenia.

Polecam osobom, które mają przeciwny gust do mojego ;)

Koszmarna książka i koszmarne obrazki. I to nie jest superlatyw.
Dobrnąłem do połowy. Dalej nie jestem w stanie.

Nie widzę nic dobrego w promowaniu łobuza na bohatera.
Nie znoszę idei Zębowej Wróżki. Dla mnie to chore wynagradzać dzieci za zęby, które wypadły.

Irytuje mnie przemoc wśród dzieci i pokazywanie jej w zabawnym świetle.
Nie bawi mnie wzajemne obrzucanie się...