Pielgrzym
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- I Am Pilgrim
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2014-06-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-06-03
- Liczba stron:
- 768
- Czas czytania
- 12 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378185277
- Tłumacz:
- Maciej Szymański
- Tagi:
- agent thriller polityka USA śledztwo tajemnica tajny wywiad thriller polityczny zabójca zabójstwo zemsta literatura brytyjska
„Pielgrzym” to kryptonim człowieka, który oficjalnie nie istnieje. Dawniej dowodził tajnym wydziałem wewnętrznym amerykańskiego wywiadu. Zanim wycofał się ze służby i zniknął, zawarł swe zawodowe doświadczenie w niezrównanej książce na temat technik śledczych. Nie przewidział jednak, że posłuży ona jako podręcznik mordercy...
Młoda kobieta zamordowana w podrzędnym hotelu na Manhattanie.
Mężczyzna publicznie ścięty w Arabii Saudyjskiej.
Oczy skradzione żywemu człowiekowi pracującemu w tajnym syryjskim laboratorium badawczym.
Dymiące ludzkie szczątki na zboczu góry w Hindukuszu.
Spisek, którego sednem jest przerażająca zbrodnia przeciwko ludzkości.
Jedna nić, która łączy wszystkie te sprawy.
Jeden człowiek, który podejmie wyzwanie.
Pielgrzym.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 6 855
- 6 301
- 1 463
- 391
- 289
- 90
- 77
- 76
- 64
- 57
Opinia
Łał. Łał. A co tam, jeszcze raz – łał! Dałem wyraz swojemu entuzjazmowi, lecz w przeciwieństwie do większości PT czytelników nie dotyczy on nadzwyczajnych wartości książki, a raczej zdolności analityczno -kulinarnych Terry'ego Hayesa. Rozebrał mianowicie najbardziej spektakularne dzieła z gatunku „sensacja”, wyodrębnił wszystkie stosowane w nich chwyty fabularne i konstrukcyjne, charakterystyczne postacie i konspiracyjne teorie, dorzucił ćwierć kilo kryminału, dziesięć deko psychologicznej egzaltacji rodem z romansu i szczyptę komiksu a la Captain America, wszystko to wymieszał, zagotował, ostudził i zwałkował w krówkę-ciągutkę. Dłuuugą, na jakieś milion znaków ze spacjami. Albo coś koło tego.
Czy ja się czepiam? Gdzieżby tam, w końcu to jest jakaś wartość, gdy czytelnikowi z każdą przeczytaną stroną oczy się powiększają, a kopara wali w podłoże. Że tak się da.
Tyle, że ilość bywa zagrożeniem dla jakości. Otóż gdyby bogowie umiaru znaleźli dostęp do ucha autora, podpowiedzieliby mu, że żrąc tę gigantyczną ciągutkę czytelnik jednocześnie dostaje czas na wątpliwości, a potem czas na dostrzeganie ewidentnych głupot, które się wkradły w skądinąd zgrabnie pomyślaną intrygę. Od biografii superhero, wystarczającej już nie na dwa, nie trzy, a co najmniej dziewięć (jak u kota) standardowych cv, jego nieziemski fart i nadzwyczajne zbiegi okoliczności (szczęście sprzyja tym lepszym), poprzez małe spojlery, tyczące zakończenia (ufff! - w ostatniej chwili!) po hollyłódzki klimat podejmowania decyzji przez (tadammmm!) najwyższą władzę tego świata, czyli Mr Presidenta of the USA. Że się czytelnikowi w końcu dotkliwie zacznie odbijać Ludlumem, Forsythem, Morellem, Steinhauerem, czy pomniejszymi tuzami gatunku, wraz z jaskrawą świadomością, co komu Hayes zajumał.
Ale, ale...
Wcale nie twierdzę, że mamy do czynienia z wydawniczą tragedią. Siedzisz w chałupce nad Bałtykiem, skierowany tam przez biuro podróży obiecujące cudowny, pełen słońca i przyjemnie ciepłej wody wypoczynek? Leje piąty dzień?
Czytaj! Na pewno uda ci się zapomnieć o czasie i pieniądzach, co poszły psu w rzyć. Przy okazji bębniący o dachówki deszcz i półmrok, ledwie rozjaśniony dwudziestopięciowatową żarówką klimatycznie wspomoże przywołane wyżej zapomnienie.
Tylko, na litość boską, nie mów potem, że „Pielgrzym” to arcydzieło. Ot, przyzwoite czytadło, adekwatne do tego typu okoliczności i stanu ducha.
Łał. Łał. A co tam, jeszcze raz – łał! Dałem wyraz swojemu entuzjazmowi, lecz w przeciwieństwie do większości PT czytelników nie dotyczy on nadzwyczajnych wartości książki, a raczej zdolności analityczno -kulinarnych Terry'ego Hayesa. Rozebrał mianowicie najbardziej spektakularne dzieła z gatunku „sensacja”, wyodrębnił wszystkie stosowane w nich chwyty fabularne i...
więcej Pokaż mimo to