Dobry „zły” liberalizm
190 str.
3 godz. 10 min.
- Kategoria:
- biznes, finanse
- Wydawnictwo:
- Von Borowiecky
- Data wydania:
- 2005-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 190
- Czas czytania
- 3 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788387689841
Może się wydawać, że społeczeństwo, w którego pamięci zbiorowej, przekazywanej dziś następnemu już pokoleniu Polaków, tkwi bolesne doświadczenie socjalizmu realnego i jego dokonań w życiu społecznym i gospodarczym, powinno być szczególnie odporne na socjalistyczne miazmaty, obietnice demagogów i różnych cudotwórców gospodarczych sięgających do cudzej, czyli naszej kieszeni.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 327
- 266
- 76
- 10
- 7
- 7
- 5
- 4
- 3
- 3
Opinia
Książka Stanisława Michalkiewicza leżała na mojej półce praktycznie od samego początku mojego zainteresowania ideami wolnościowymi, czy też, mówiąc językiem internetu, od początku mojego kucania. Nie dałem jej jednak dotychczas szansy, bo praktycznie od razu rzuciłem się na myślicieli wyższej klasy, szybko odechciało mi się czytać o podstawach, no i co najważniejsze – redaktor Michalkiewicz odsłonił się przede mną jako monotematyczny szur, żydożerca i patologiczny fan teorii spiskowych. Minęło już jednak tyle lat, że nie mam nic przeciwko odświeżaniu wiedzy elementarnej i sprzyjającą sięgnięciu po ten tytuł okolicznością było też to, że lubię poczytać sobie w komunikacji miejskiej coś lekkiego. Miałem co prawda obawy, że książka będzie zawierała to samo, co wykład Michalkiewicza o podobnym tytule, bo on zawsze wygłasza na nim to samo, ale przed ewentualną sprzedażą tej książki jakiemuś młodemu kucowi wypadałoby jednak upewnić się co w niej jest.
I wiecie co? To wcale niezła książka. Serio. Wydana 2005 roku, więc fragmentami jest zdezaktualizowana, jak np. w kwestii wielkości długu publicznego, który zdążył wzrosnąć jakieś 3,5 raza, ale większość to prawdy ogólne, mające znaczenie zawsze i wszędzie, więc dobrze je znać. Wbrew moim obawom to nie jest powtórzenie wykładu o tej samej nazwie, a zbiór krótkich felietonów. Czyta się bardzo przyjemnie, nie ma żadnego gadania o Żydach i razwiedce. Tłumaczy bardzo przystępnie co to jest liberalizm, demokracja, konserwatyzm, prawo naturalne, sprawiedliwość, pieniądz, stopa procentowa, standard złota i co to jest pięcioprzymiotnikowy system wyborczy, wyjaśniając, że nie jest konieczne, by występowały one razem, a że nawet mogą być ze sobą sprzeczne. Omawia monopol na przemoc, kwestię prywatyzacji edukacji i służby zdrowia, polską nierównowagę trójpodziału władzy oraz oligarchizację za pomocą klauzuli zaporowej 5% i systemu d'Hondta; omawia też modele państwa, choć trochę kontrowersyjnie sprowadza je wszystkie do republik i monarchii oraz Pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak państwo "neutralne światopoglądowo", bo zakazując kradzieży, już forsuje jakiś światopogląd. Dowodzi czemu podatki powinny być sprawiedliwe, proste i niskie, co pociąga za sobą to, że wskazuje jakie to podatki – dyskusyjna jest słuszność podatku pogłównego, ale na pewno zgodzę się, że podatek dochodowy to rak na zdrowej tkance społeczeństwa. Co jeszcze? Broni wolnego rynku, handlu bezcłowego, ochrony życia od poczęcia, wyśmiewa pobożnych socjalistów na łonie Kościoła katolickiego, wprowadza trochę historii najnowszej (tj. najnowszej z 2005 roku) i pisze kim był Antonio Gramsci i czym jest marsz przez instytucje oraz marksizm kulturowy. Naście lat przed wschodzącą gwiazdą szurprawicy - Karoniem.
Na minus narzekanie na transformację ustrojową, wiara w istnienie cen dumpingowych i dopuszczanie "chronienia" przed nimi krajowych przedsiębiorców przez państwo. Nie powinien też nazywać liberalizmu ideologią polityczną, podczas gdy to filozofia polityczna. Słowo ideologia ma konotacje jednoznacznie negatywne, wynikające wprost z definicji ideologii. Ale tych minusów jest zdecydowanie mniej. Lekkość tej książki, mnogość przywoływanych tematów, powoływanie się na Rothbarda i Hayeka – wszystko to czyni ją książką dobrą i godną do polecania osobom zielonym w tematach politycznych. Serdecznie polecam i przestrzegam przed śledzeniem współczesnej działalności redaktora, bo... a nawet szkoda strzępić ryja.
Książka Stanisława Michalkiewicza leżała na mojej półce praktycznie od samego początku mojego zainteresowania ideami wolnościowymi, czy też, mówiąc językiem internetu, od początku mojego kucania. Nie dałem jej jednak dotychczas szansy, bo praktycznie od razu rzuciłem się na myślicieli wyższej klasy, szybko odechciało mi się czytać o podstawach, no i co najważniejsze –...
więcej Pokaż mimo to