Zdecydowanym plusem tej książki jest fakt, ze została napisana dość lekkim i prostym językiem, dlatego czyta się ją szybko i można pochłonąć ją w jedną sobotę.
Bardzo podobało mi się zwrócenie uwagi na to, jak w bezmyślny sposób wiele z nas publikuje w sieci swoje zdjęcia z wakacji, zakupy, ale również meldunki na fejsie w różnych miejscach, dzięki czemu tak łatwo odzieramy się z prywatności.
Pomysł na książkę był bardzo ciekawy, ale mam wrażenie, ze autor poszedł na łatwiznę i poleciał schematem. Zawsze bardzo cenię sobie w książkach tę nic sympatii z głównym bohaterem, lubię kiedy jest "prawdziwy" i na tyle ciekawy, ze żałuję, ze książka nie ma kontynuacji i ze już nigdy tej postaci nie spotkam w żadnej powieści. Tutaj natomiast główna bohaterka kojarzy mi się z taką zimną rybą, która nawet kiedy pali papierosy, pije whisky czy tez powraca do rodzinnej tragedii, nadal jest bezbarwna i nieciekawa.
Totalną masakrą za to jest zakończenie, niczym wyrwane ze sztampowej, brutalnej, ale przewidywalnej hollywodzkiej produkcji.
A szkoda, bo mogło być dużo lepiej.

Zdecydowanym plusem tej książki jest fakt, ze została napisana dość lekkim i prostym językiem, dlatego czyta się ją szybko i można pochłonąć ją w jedną sobotę.
Bardzo podobało mi się zwrócenie uwagi na to, jak w bezmyślny sposób wiele z nas publikuje w sieci swoje zdjęcia z wakacji, zakupy, ale również meldunki na fejsie w różnych miejscach, dzięki czemu tak łatwo...