Paulo Coelho chyba nieco się wypalił. I właściwie nie mówię o tej książce, bo ta jest warta przeczytania i pochylenia się nad nią. Problem w tym, że tekst jest wynikiem inspiracji pewnym, nieznanym raczej w naszym kraju, wykładowcą, prawie księdzem. Sam więc wykład/kazanie jest ujmujące, pouczające i inspirujące do dalszych poszukiwań i pracy nad sobą. Ale to już nie jest Paulo Coelho – on tylko swoim nazwiskiem firmuje coś bardzo wartościowego.
Wolałem jednak Paulo w książkach, gdzie dodawał sporo fabuły, w którą wplatał to co tu zostało wypowiedziane jednych tchem – tak jak na prawdziwym kazaniu…
Forma więc jak dla mnie mocno niewystarczająca, fabuły brak i właściwie Paulo też jakby trochę brak. Nie czuć jego obecności w tej książce… wielka szkoda, bo czekałem na kolejne jego książki z wielkim napięciem.
Przeczytać jednak warto :)

Teraz już tylko czekać na spolszczenie aby większa rzesza czytelników miała szansę ocenić to swoimi oczami...

Paulo Coelho chyba nieco się wypalił. I właściwie nie mówię o tej książce, bo ta jest warta przeczytania i pochylenia się nad nią. Problem w tym, że tekst jest wynikiem inspiracji pewnym, nieznanym raczej w naszym kraju, wykładowcą, prawie księdzem. Sam więc wykład/kazanie jest ujmujące, pouczające i inspirujące do dalszych poszukiwań i pracy nad sobą. Ale to już nie jest...