PRZEZ ROZUM DO WIARY
Przez rozum do wiary jest przystępną acz nietrywialną refleksją nad religią i wiarą adresowaną do szerokiego kręgu odbiorców tak niewierzących, jak i wierzących. To zapis zmagania się autora z pytaniami: czy wiedza może prowadzić do Boga? Czy w dobie sceptycyzmu można sensownie rozmawiać o religii? Czy chrześcijaństwo daje się obronić argumentami logicznymi i naukowymi?
W efekcie powstała książka o charakterze osobistej obrony wiary przed zarzutami o nieracjonalność, absurdalność, czy fikcyjność. Autor polemizuje z antyreligijnym duchem czasu, tłumaczy jak Jezusa postrzegają inne religie: judaizm, islam, czy buddyzm. Podejmuje również kwestie moralne, w tym etyki seksualnej. Zaprasza czytelnika do intelektualnej wędrówki ku wierze i prowadzi go do miejsca, skąd chrześcijaństwo widać jako spójną całość.
Klamrą spinającą logiczny wywód autora jest jego osobista historia: odejście od wiary i późniejszy do niej powrót. Obznajomieni z tematyką religijną docenią świeżość ujęcia niektórych zagadnień, a poszukujący odkryją swój szlak na przedpole wiary. Jedni i drudzy przekonają się, że dyskusja o sprawach poważnych i trudnych nie musi być ani poważna, ani trudna.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 13
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka bardzo ciekawa. Autor z niesamowitą jasnością dotka najważniejszych sprawy naszego życia. Muszę szczerze przyznać że nie oczekiwalem takiej erudycji i warsztatu od autora a jednoczesnie prostego formułowania myśli. Ksiażka przeleżała u mnie parę lat i niedawno po nią sięgnąłem. Jakże miłe było moje zaskoczenie. Jest łatwa do czytania a jednocześnie pobudza do refleksji. Autentuzmu dodaje jej osobisty styl.
Polecam ją każdemu. Właśnie każdemu. To bardzo wartościowa pozycja jakich mało.
Książka bardzo ciekawa. Autor z niesamowitą jasnością dotka najważniejszych sprawy naszego życia. Muszę szczerze przyznać że nie oczekiwalem takiej erudycji i warsztatu od autora a jednoczesnie prostego formułowania myśli. Ksiażka przeleżała u mnie parę lat i niedawno po nią sięgnąłem. Jakże miłe było moje zaskoczenie. Jest łatwa do czytania a jednocześnie pobudza do...
więcej Pokaż mimo toOtrzymałam tę książkę kilka lat temu do recenzji... i tak u mnie przeleżała – niestety – zapomniana. Sięgnęłam po nią ostatnio i pozostałam z nią przez kilka dni, by zgłębić lekturę do końca.
Dawno nie przeczytałam tak uporządkowanej książki polskiego świeckiego autora na tematy teologiczne. To było przyjemne podążać za tak przemyślaną i uporządkowaną narracją. Autor – inżynier elektryk z zawodu (sic!) – przedstawił swoją drogę do wiary z perspektywy tego, kto uczciwie szuka Boga, analizując rzeczywistość, fakty i pojawiające się w świecie teorie. W jego głosie wybrzmiewa logika, ale i dojrzałość. Nie wynosi się, nie mówi ex catedra, mimo iż jest niebagatelnym erudytą. Często powołuje się na zapiski znanych brytyjskich myślicieli chrześcijańskich – C.S. Lewisa oraz G.K. Chestertona, których z nieskrywanym entuzjazmem i uznaniem czytam od lat.
Polecam gorąco tę książkę wszystkim, którzy szukają logiki w wierze i Boga w nauce. Znajdziecie tam wiele przemyśleń natury filozoficznej, ale przedstawionej w przystępnej formie. Rzetelna książka na arcyważne tematy.
Z tyłu książki Autor pozostawia listę książek, z których korzystał i z którymi na pewno również warto się zapoznać. Ja już jedną zamówiłam. ;-)
Otrzymałam tę książkę kilka lat temu do recenzji... i tak u mnie przeleżała – niestety – zapomniana. Sięgnęłam po nią ostatnio i pozostałam z nią przez kilka dni, by zgłębić lekturę do końca.
więcej Pokaż mimo toDawno nie przeczytałam tak uporządkowanej książki polskiego świeckiego autora na tematy teologiczne. To było przyjemne podążać za tak przemyślaną i uporządkowaną narracją. Autor –...
Książkę dostałem w prezencie – z wdzięczności i szacunku dla ofiarodawcy zabrałem się do niej w pierwszej wolnej chwili, zamiast odłożyć na półkę w oczekiwaniu dnia, w którym będę miał okazję sprezentować ją komuś innemu.
Wierzę w prawdziwość powiedzenia: „gdzie dwóch mówi to samo, to to nie jest to samo” (a przynajmniej nie musi),więc zacząłem od zorientowania się, kim jest autor dzieła ułatwiającego zrozumienie i uzasadniającego doktrynę i naukę Kościoła, broniącego chrześcijaństwa argumentami naukowymi i logicznymi. Ze sporym zaskoczeniem przyjąłem informację, że jest on… elektrykiem. Z tytułem doktorskim nawet, ale jednak. Nastąpiło swego rodzaju zderzenie: z jednej strony wyniesione z domu przekonanie podpowiadało mi, że książki naukowe albo popularnonaukowe piszą specjaliści, profesjonaliści w danej dziedzinie. Gdyby Jacek Bacz napisał podręcznik do elektryki, co może nawet zrobił, wszystko byłoby na swoim miejscu. Poza tym… elektrycy zajmujący się czymś innym niż elektryczność, budzą mój sceptycyzm właściwie automatycznie (złe wspomnienia po prostu, które nic wspólnego nie mają z autorem). A o teologii pisać powinni teologowie, o! Wydaje się, że podobny pogląd prezentuje też Jacek Bacz: „…odpowiedzialne mówienie i pisanie o religii wymaga kompetencji, jakich trudno oczekiwać od ludzi mających na głowie zupełnie inne sprawy”*. Z drugiej jednak strony zaufanie do wydawcy – jeśli katolickie wydawnictwo zdecydowało się książkę Jacka Bacza wydać, to może jednak autor ma coś ciekawego do powiedzenia na temat mariażu rozumu, chrześcijaństwa i wiary. I to przeważyło, więc z zainteresowaniem zacząłem czytać.
Zaczęło się ciekawie, bo – lakonicznym wprawdzie, ale jednak opisem odejścia autora od wiary, porzucenia katolicyzmu. Powrót, po latach, był nieco bardziej skomplikowany, bo wiódł przez lekturę Koranu, która nie sprawiła mu żadnych trudności, eksperymenty z hinduizmem, a nawet New Age (w jego wczesnej, rozwojowej wersji). Natomiast lektura Biblii, jak autor sam przyznaje, początkowo sprawiała mu wiele problemów, ewidentnie była wyzwaniem.
„Opisy wydarzeń nasyconych wymykającą się naturalnemu rozumowi, nieuporządkowaną cudownością były po prostu nie do zaakceptowania; samo przypuszczenie, że owe wydarzenia miały miejsce, było, mówiąc oględnie, intelektualną prowokacją”**.
Jacek Bacz prezentuje swoje wątpliwości, stawia wiele pytań. Z jego odpowiedziami, wnioskami, stwierdzeniami, przekonaniami można się zgadzać albo i nie, ale chyba nie to jest najważniejsze, żeby się z nimi (oraz samym autorem) utożsamiać i w pełnej zgodnie potakująco, acz bezrefleksyjnie kiwać głową, jak pluszowy piesek za szybą samochodu. „Przez rozum do wiary” to książka bardzo osobista, w pewnym sensie nawet intymna, a to oznacza, że podczas lektury, czytelnik ma sporą szansę na rozprawienie się ze swoimi wątpliwościami, na znalezienie odpowiedzi na pytania, które jego samego nurtują.
Oto kilka moich, które narodziły się w trakcie czytania, niezupełnie zgodnych z przekonaniami autora albo w ogóle przez niego nie podejmowanych: Czy rzeczywiście ocena religii na podstawie zachowania jej wyznawców MUSI być błędna? Czy nie świadczy o niej właśnie postawa wiernych? Czy przekonanie: „jeśli tylu ludzi uwierzyło, to coś w tym musi być, bo przecież oni wszyscy nie mogli się mylić” faktycznie jest argumentem sensownym, rozumowym? Przecież stosunkowo niedawne doświadczenie (Niemcy, Hitler, lata trzydzieste) dowodzi, że cały prawie naród można zmanipulować i otumanić, co nie przesądza jednak o słuszności idei, którą go otumaniono.
Bywa i tak, że wobec pewnych wydarzeń inne mamy wątpliwości, odmienne zajmujemy stanowisko. Ot, choćby rok 1917 i objawienia w portugalskiej Fatimie. Nie wpadło mi do głowy dociekać, czy zgromadzony tam tłum uległ hipnozie jakiegoś magika, czy może ludzie ci zmówili się i uzgodnili wcześniej swoje relacje. Jestem całkowicie przekonany, że rzeczywiście byli oni świadkami zjawiska nazwanego „tańczącym słońcem” – moje wątpliwości budzi jedynie tendencja do interpretowania jako epifanii (manifestacji obecności i mocy Bożej) każdego zjawiska, którego, być może jeszcze, nie potrafimy w żaden sposób wytłumaczyć.
Zastosowanie układu równań z jedną albo wieloma niewiadomymi do rozważań o Trójcy Świętej, choć zapowiadało się zabawnie, było tylko nużące.
Książka mnie wciągnęła, więc mógłbym tak długo…
Pytanie „dlaczego warto przeczytać »Przez rozum do wiary«?” jest w zasadzie tożsame z „dla kogo jest ta książka?”. Nie, nie sądzę, żeby na podstawie lektury ludzie niewierzący nawrócili się i doświadczyli łaski wiary (właśnie – łaski),ale… co ja tam wiem. Jest to raczej książka dla wątpiących i dociekliwych – to nie jest zakazane! – oraz wszystkich myślących chrześcijan, bo myśleć też wolno. To myślenie, rozum właśnie pozwala nam opuścić zaklęty krąg „religijnych analfabetów” (określenie Tomáša Halíka),co to wierzą żarliwie i gorliwie, tylko nie bardzo wiedzą w co albo „cosistów” (to też ksiądz Halík): ja tam w Boga chyba nie wierzę, ale przecież Coś tam nad nami musi być…
Czasem przekonania, które prezentuje autor, wydać się mogą czytelnikowi naiwne (np. zachwyt nad stwierdzeniem Chestertona, że bez Boga nie byłoby ateistów) albo irytujące ze względu na powierzchowne potraktowanie tematu, tym niemniej skłaniają one do myślenia i w tym ich wartość.
Masz wątpliwości – przeczytaj, może uda się je rozwiać. Nie masz żadnych wątpliwości – przeczytaj, uchroni cię to przed fanatyzmem. Wszystko już wiesz – przeczytaj upewnisz się, czy rzeczywiście masz rację.
Z Jackiem Baczem nie trzeba się zgadzać; wartość jego książki polega na pytaniach, jakie czytelnik stawia sobie sam oraz na postawie, jaką przyjmuje wobec odpowiedzi.
--
* Jacek Bacz, „Przez rozum do wiary. Fascynująca wędrówka”, WAM 2013, strona 43.
** Jacek Bacz, „Przez rozum do wiary. Fascynująca wędrówka”, WAM 2013, strona 26-7.
Książkę dostałem w prezencie – z wdzięczności i szacunku dla ofiarodawcy zabrałem się do niej w pierwszej wolnej chwili, zamiast odłożyć na półkę w oczekiwaniu dnia, w którym będę miał okazję sprezentować ją komuś innemu.
więcej Pokaż mimo toWierzę w prawdziwość powiedzenia: „gdzie dwóch mówi to samo, to to nie jest to samo” (a przynajmniej nie musi),więc zacząłem od zorientowania się, kim...