Wiking Vulgar i wielkie igrzyska cz. 2
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Tytuł oryginału:
- Vulgar the Viking and the Great Gulp Games
- Wydawnictwo:
- Zielona Sowa
- Data wydania:
- 2014-02-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-02-21
- Liczba stron:
- 96
- Czas czytania
- 1 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378957454
Co roku wieś Porycze rywalizuje z sąsiednim miasteczkiem Krztuchy w turnieju Wikingów. I co roku Poryczanie zostają zmiażdżeni. Vulgar postanawia zrobić wszystko, by tym razem było zupełnie inaczej i nie cofnie się przed niczym, by wrócić do domu ze złotem.
Zabawna, zwariowana, po prostu wspaniała seria dla 6-9-latków. Vulgar jest małym Wikingiem, który tęskni za dawnymi czasami łupienia, grabienia i ogromnych bród. Życie w wiosce Porycze jest takie nudne: tylko robienie na drutach i wypasanie kóz, zieeeew… Vulgar uważa, że do niego należy wprowadzenie nieco zamętu w to usypiające miejsce i jak tylko kończy zabawę w żonglowanie kupą łosia, zabiera się za przywracanie prawdziwej tradycji Wikingów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zapasy z morsem
Tradycja – oto słowo, którego znaczenie Vulgar, adept wikingu, poznaje na własnej skórze. Rokrocznie jego rodzinna wieś Porycze, rywalizuje z sąsiadami z Krztuch podczas wielkich igrzysk, gdzie wytypowani zawodnicy staja ze sobą w szranki. A tak dokładnie to dwóch zawodników – po jednym z każdej wioski. Tak – jednym z nich jest Vulgar, który to na ochotnika zgłasza się do udziału w rywalizacji, by nie pozwolić na blamaż dobrego imienia Porycza (zawsze przegrywa!!!) i własnej rodziny (jego mama była mistrzynią w zapasach z morsem). A kim jest jego przeciwnik? Arcywrogiem…
W drugiej części przygód młodego wikinga (dość nietypowego),czytelnik będzie miał okazję dowiedzieć się, że udział w igrzyskach to nie bułka ze śledziem, tylko nad wyraz niebezpieczne zadanie. Wśród dyscyplin znajdziemy bowiem niesłychanie trudny wyścig w lodowatej wodzie czy wspomniane już zapasy z nieprzejawiającym zbytniej ochoty do współpracy morsem. Na dodatek trzeba rywalizować z kimś, kogo się szczerze nienawidzi i reprezentować rodzinną wieś – a to nie lada odpowiedzialność, szczególnie dla kogoś, kto ma tylko kilka lat.
Podobnie jak i w opowieści o łupieżczej wyprawie do pewnej piekarni (po owsiane ciasteczka),tak i tym razem mamy do czynienia z lekturą wesołą, pouczającą i wciągającą, okraszoną licznymi ilustracjami. I choć sama opowieść jest nieco mniej interesująca niźli w tomie pierwszym, to i tak czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. I słucha zapewne też. Należy pamiętać tylko o jednym – bycie nawet młodym, nietuzinkowym wikingiem, to trudna sprawa, wymagająca niezwykłych zdolności. A tych w książce nie brak, a niektóre z nich mogą nieco zadziwić i zniesmaczyć. Takie są jednak realia. I nie warto z nimi dyskutować (przynajmniej podczas lektury). Igrzyska czas zacząć!
Bartek 'barneej' Szpojda
Książka na półkach
- 16
- 13
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dla młodego czytelnika.
Schematycznie o życiu wikingów i ich dziwacznych zawodach.
Dla młodego czytelnika.
Pokaż mimo toSchematycznie o życiu wikingów i ich dziwacznych zawodach.
Bardzo przyjemna lektura na szybki reset po tysiącach stron poważnych książek. Prosty język, dużo humoru, sympatyczni bohaterowie. Za czasów mojego dzieciństwa rolę podobnych powieści pełniła seria "Sir Galimatias". Wiking Vulgar może stać się jego godnym następcą.
Bardzo przyjemna lektura na szybki reset po tysiącach stron poważnych książek. Prosty język, dużo humoru, sympatyczni bohaterowie. Za czasów mojego dzieciństwa rolę podobnych powieści pełniła seria "Sir Galimatias". Wiking Vulgar może stać się jego godnym następcą.
Pokaż mimo toMogę tylko powiedzieć że nie była arcydziełem
Mogę tylko powiedzieć że nie była arcydziełem
Pokaż mimo toŻeby dać sobie oddech sięgnąłem po drugiego Vulgara, pierwsza część podobała mi się i stwierdziłem, że druga będzie idealna jako reset przy pomocy literatury baaardzo młodzieżowej. Wypadł bardzo dobrze. Całkowicie niepedagogiczna historia tym razem kręci się wokół rywalizacji pomiędzy dwiema wioskami Wikingów. Porycz i Krztuchy (sąsiednia wioska) jak co roku wystawiają swoich zawodników w Igrzyskach. Zwycięska wioska otrzymuje na rok czachopuchar a zawodnik otaczany jest powszechnym poważaniem.Vulgar decyduje się stanąć w szranki, a Freja, lokalna księżniczka i Knut jego najlepszy przyjaciel zostają jego trenerami. Przeciwnikiem młodego Wikinga w morderczych próbach będzie podły Gunnar, a walka z morsem, wyścigi reniferów czy bieganie wśród kóz okażą się bardzo trudnymi wyzwaniami.
Książka przeznaczona jest co prawda dla dzieci, które właśnie osiągnęły wiek szkolny, ale przyznam, że dostarczyła mi sporo frajdy przez jedno deszczowe popoludnie. Jest nieźle napisana, całkowicie pozbawiona wartości edukacyjnych i zabawna humorem przystępnym i zrozumiałym dla ośmiolatków. No ale jak się tu nie uśmiechnąć, kiedy okazuje się, że aby pokonać straszliwego morsa w zapasach wystarczy zjeść odpowiednio obrzydliwe śniadanie. No i oczy pstrągów wyglądają na ciekawą przekąskę :) Rysunki wykonane przez Sarah Horne świetnie uzupełniają tekst i także są w stanie wywołać uśmiech. Jedyne zastrzeżenie jakie mam wiąże się z ojcem Vulgara. To że jest on czyścicielem toalet jest regularnie podkreślane, a nie jest ani zabawne, ani nic nie wnosi do fabuły.
Żeby dać sobie oddech sięgnąłem po drugiego Vulgara, pierwsza część podobała mi się i stwierdziłem, że druga będzie idealna jako reset przy pomocy literatury baaardzo młodzieżowej. Wypadł bardzo dobrze. Całkowicie niepedagogiczna historia tym razem kręci się wokół rywalizacji pomiędzy dwiema wioskami Wikingów. Porycz i Krztuchy (sąsiednia wioska) jak co roku wystawiają...
więcej Pokaż mimo to