Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Odyn Rudobrody
Znany jako: pseudonim: Odin RedbeardZnany jako: pseudonim: Odin Redbeard
4
7,0/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
44 przeczytało książki autora
55 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wiking Vulgar i porażający turniej talentów cz.4
Odyn Rudobrody
5,8 z 5 ocen
9 czytelników 1 opinia
2015
Patronat LC
2014
Wiking Vulgar i zdobywcy owsianych ciasteczek cz. 1
Odyn Rudobrody
Patronat LC7,5 z 27 ocen
65 czytelników 2 opinie
2014
Patronat LC
2014
Wiking Vulgar i wielkie igrzyska cz. 2
Odyn Rudobrody
Patronat LC7,3 z 11 ocen
29 czytelników 4 opinie
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Wiking Vulgar i straszna wycieczka Cz. 3 Odyn Rudobrody
7,3
Książka napisana przez samego Odyna Rudobrodego, to prawdziwa gratka dla fanów wikingów i ich surowego stylu życia. Przed sobą mam właśnie trzecią już część przygód młodego Vulgara, który chce zostać - nikim innym - tylko Prawdziwym Wikingiem. Niestety nie za bardzo ma się od kogo bycia Prawdziwym Wikingiem nauczyć. Mieszka bowiem w wiosce o wdzięcznej nazwie Porycze, w której grabieżczo – łupieżczej tradycji nikt nie kultywuje. Nie ma więc się czemu dziwić, że Vulgar i jego przyjaciele byli przekonani, że do sławetnego grabienia potrzebne są...grabie. Tata naszego głównego bohatera, Harald, pełni niezbyt poważaną funkcję czyściciela toalet, nie jest więc dla syna wzorem, który ten chciały naśladować. Helga, mama Vulgara, to mistrzyni zapasów z morsem, czyli najsilniejsza z kobiet Porycza. Niestety chłopiec często odczuwa jej siłę na własnej skórze, gdy ta przerywa jego piękne sny o sławie, wyrzucając go z łóżka na zimną posadzkę. Najczęściej Vulgar nie ma ochoty budzić się i wstawać, gdy trzeba pójść szkoły, co jest zupełnie naturalne w jego wieku. Dagmar Imbecyl, miejscowy nauczyciel, nie uczy przyszłych wikingów - w odczuciu chłopca - niczego przydatnego. Gdy okazuje się więc, że nauczyciel zaniemógł i w jego zastępstwie lekcje poprowadzi Otto Miażdżygnat, wiking z prawdziwego zdarzenia, chłopiec nie posiada się z radości.
Całość na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/04/ta-straszna-szkoa-wiking-vulgar-i.html
Wiking Vulgar i zdobywcy owsianych ciasteczek cz. 1 Odyn Rudobrody
7,5
Może przygody Vulgara to nie jest książka dla pięciolatka, ale u odrobinę starszych dzieci najpewniej wzbudzi zachwyt, a pierwszoklasiści pewnie będą się nawet zastanawiać skąd wziąć kupę łososia, aby móc pobawić się w tak lubiane przez Vulgara żonglowanie nią.
Ale po kolei. Vulgar jest ośmioletnim Wikingiem, mieszka z mamą Helga i tatą Haraldem w wiosce Porycz. Wszyscy wiemy, czym na co dzień zajmują się Wikingowie, grabią i plądrują. Ci mieszkający w Poryczu zajmują się niestety przede wszystkim drzemkami i pieleniem ogródków, a Vulgarowi jakoś to nie pasuje, chciałby bardziej tradycyjnych zachowań. Zależy mu zwłaszcza na grabieniu, choć nie ma potrzebnych do tego z całą pewnością grabi. Kiedy jednak nadejdzie Dzień Pamięci z pomocą najlepszego przyjaciela Knuta przy wsparciu księżniczki Freji i wiernego psa Grunta wyruszy na swoją pierwszą łupieżczą wyprawę. Nieważne, że celem będą owsiane ciasteczka piekarza Ivara, a rolę drakkara będzie pełniła beczka po piwie. Ważne, że będzie się działo !
Zaczytałem się na tyle, że w tempie ekspresowym książeczka się skończyła. Nie jest może zbyt "poprawna politycznie", nie opowiada pouczających czy wzruszających historii. Nie ma w niej kucyków, miłych księżniczek czy gadających zwierzaków. Jest za to akcja, zaskakujące pomysły i dziecięca wyobraźnia. Dodatkowo daje ona sporo frajdy małemu czytelnikowi, perypetie Vulgara są zabawne, a świat jest przecież pełen takich urwipołciów jak on. Na końcu Vulgar ponosi jednak konsekwencje swoich działań i to daje tym małym kombinatorom pewną przestrogę. Mnie się podobało, a Maluchowi przeczytam za chwilę, niech jeszcze da mi chwilę względnego spokoju zanim zacznie grabić i plądrować
Polecam zdecydowanie miłośnikom nie do końca poprawnych historii dla dzieci :)