Punkt widzenia zawsze będzie zależeć od punktu siedzenia. Jako praca popularnonaukowa jest to bardzo, bardzo solidna pozycja zwłaszcza dla osób dopiero zaczynających przygodę z Wielką Wojną. Dla innych jest to po prostu bardzo dobra praca popularna, co ważne (moim zdaniem) nie zawierająca jakichś rażących błędów. Dla przykładu autor słusznie umniejsza znaczenie sławetnych czerwonych spodni w początkowej klęsce armii francuskiej. Prawda, nie pomagały, ale znacznie ważniejsza była błędna doktryna wojenna, stawiająca ruch na pierwszym miejscu. Jej początki to jeszcze lata 40 XIX wieku i wynalazek C. Minie (sławne Minie balls umożliwiające zrobienie z pojedynczego żołnierza strzelca wyborowego, o ich skuteczności niech świadczy wojna krymska czy ilość strat w czasie wojny secesyjnej),kiedy to francuscy doktrynerzy doszli do wniosku, że należy zminimalizować okres w jakim własne oddziały pozostają pod ostrzałem wroga (celnym bo każdy ma broń gwintowaną) - poprzez oddanie salwy, dwóch i jak najszybszy atak na bagnety. Doktryna francuska z PWS stwierdzała, że na wojnie ruch jest wszystkim i należy dążyć do zdobywania terenu ruchem. W tym samym czasie Prusacy którzy w 1841 adaptowali karabiny odtylcowe dla piechoty (systemu Dreyse) dochodzą do wniosku, że walczyć należy ogniem a nie ruchem i bagnetem. łamią formacje kolumnowe i liniowe na łańcuchy tyralier i wygrywają wszystko co się da, łącznie z wojną we Francji w 1870-71. To początek auftragstaktik - czegoś co dziś jest w użyciu dosłownie przez każdą armie na świecie. Autor myśli nie rozwija ale zauważa ten problem i chwała mu za to.
Bardzo solidna praca ale tylko solidna, dla tych co dopiero się zainteresowali bardzo fajne dla reszty po prostu bardzo dobre.

Punkt widzenia zawsze będzie zależeć od punktu siedzenia. Jako praca popularnonaukowa jest to bardzo, bardzo solidna pozycja zwłaszcza dla osób dopiero zaczynających przygodę z Wielką Wojną. Dla innych jest to po prostu bardzo dobra praca popularna, co ważne (moim zdaniem) nie zawierająca jakichś rażących błędów. Dla przykładu autor słusznie umniejsza znaczenie sławetnych...

Książka pozostawia głęboki ślad. Przedstawia wojnę w okopach w najczarniejszej odsłonie - relacji naocznego świadka wydarzeń."Na Zachodzie bez zmian" to przy tym bajka dla dzieci. Naprawdę traumatyczna lektura.

Książka pozostawia głęboki ślad. Przedstawia wojnę w okopach w najczarniejszej odsłonie - relacji naocznego świadka wydarzeń."Na Zachodzie bez zmian" to przy tym bajka dla dzieci. Naprawdę traumatyczna lektura.