Lektura "Gringo wśród dzikich plemion" dostarcza czytelnikowi nie tylko wielu ciekawych informacji o życiu i mentalności Indian, ale również zapewnia wspaniałą rozrywkę okraszoną niebanalnym humorem. Wraz z Autorem podróżujemy przez pełną niebezpieczeństw dżunglę, doświadczamy kontaktu z Dzikimi i próbujemy zrozumieć ich sposób myślenia oraz mijamy kolejne pełne niebezpieczeństw punkty graniczne, doświadczamy kontaktu ze strażnikami granicznymi i próbujemy zrozumieć ich sposób myślenia oraz niekiedy przechytrzyć. Opisane przygody są bardzo interesujące. Nieraz aż trudno uwierzyć, że to się przydarzyło i że można z tego wyjść cało. Sytuacje, w których czasem znajduje się Autor niekiedy budzą śmiech, niekiedy mrożą krew w żyłach, ale zawsze dobrze oddają tamtejszy klimat. Podczas czytania niemal czułam tą parującą gorącą wilgotność w dziczy. Towarzyszyło mi też przyjemne uczucie odkrywania nowego - taka radość w oczekiwaniu i zadziwienie. Wszystkie historie są fascynujące, ale chyba najbardziej podobały się rozdziały o misjonarzach, przedzieraniu się przez przesmyk Darien i ogólnie fragmenty traktujące o podejściu do życia Indian. Nie ukrywam, że ich sposób myślenia bardzo mnie zafascynował, ukazany jest bowiem z wielu stron m. in. radości z chwili obecnej i kontemplowania teraźniejszości (kiedy my lubimy albo rozpamiętywać przeszłość, albo snuć plany i czekać na przyszłość - za C. S. Lewisem), ale także wiecznej czujności i walki o życie w dziczy. Polubiłam też uśmiechnięte oczy Blondynki.
Styl snucia opowieści niesamowicie mi się podoba. Bardzo dobrze mi się tą książkę czytało. Jest wyczuwalne pewnie nieskoordynowanie, pewien chaos, więc do "nauki o plemionach" nie byłaby może dobra, bo ta ogromna wiedza jest podana trochę nieuporządkowana, ale za to swoją rozrywkową i zaczepną (w kwestii podstawowych informacji dla laika) rolę spełnia idealnie. Może być po prostu przyczynkiem, aby dowiedzieć się w tym temacie czegoś więcej, zatem jako początek moim zdaniem nadaje się wyśmienicie. Ponadto wydanie książki bardzo mi się podoba - twarda oprawa, śliski papier i kolorowe piękne fotografie.
Polecam wszystkim. Najlepiej czyta się w gorące lato, gdy żar leje się z nieba a my na hamaku popijamy zimną lemoniadę i trochę zazdrościmy, a trochę jesteśmy szczęśliwi, że nie ma nas teraz w dżungli.

Lektura "Gringo wśród dzikich plemion" dostarcza czytelnikowi nie tylko wielu ciekawych informacji o życiu i mentalności Indian, ale również zapewnia wspaniałą rozrywkę okraszoną niebanalnym humorem. Wraz z Autorem podróżujemy przez pełną niebezpieczeństw dżunglę, doświadczamy kontaktu z Dzikimi i próbujemy zrozumieć ich sposób myślenia oraz mijamy kolejne pełne...