rozwińzwiń

Gringo wśród dzikich plemion

Okładka książki Gringo wśród dzikich plemion Wojciech Cejrowski
Okładka książki Gringo wśród dzikich plemion
Wojciech Cejrowski Wydawnictwo: Bernardinum Seria: Biblioteka "Poznaj Świat" literatura podróżnicza
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Seria:
Biblioteka "Poznaj Świat"
Wydawnictwo:
Bernardinum
Data wydania:
2011-11-29
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375069259
Tagi:
Indianie etnografia Ameryka Południowa gringo Wojciech Cejrowski
Inne
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
218
205

Na półkach:

Książka jest w sumie tym, co program „Boso przez świat” tyle, że w wersji papierowej. Bajanie o wszystkim i o niczym z autorem, który ma talent do opowiadania zabawnych i wciągających opowieści. Jeśli obejrzeli państwo jeden odcinek „Boso…” i wam się spodobał to książka, z prawdopodobieństwem, że indiańska szczałka dosięgnie gardła, czyli dość dużym, też się wam spodoba.

Książka jest w sumie tym, co program „Boso przez świat” tyle, że w wersji papierowej. Bajanie o wszystkim i o niczym z autorem, który ma talent do opowiadania zabawnych i wciągających opowieści. Jeśli obejrzeli państwo jeden odcinek „Boso…” i wam się spodobał to książka, z prawdopodobieństwem, że indiańska szczałka dosięgnie gardła, czyli dość dużym, też się wam spodoba.

Pokaż mimo to

avatar
528
412

Na półkach: , ,

Kolejna książka Wojtka w moich łapkach. Od początku wyczuwałam różnice między nią a poprzednia, turaj mamy raczej zbiór luźnych opowiadań a nie konsekwentna historie dlatego człowiek nie wciąga się aż tak i bez wahania może po zakończeniu rozdziału zostawić książkę na później i zacząć od zupełnie innej historii. Nie mniej pełna wielu różnorakie przygód, od tych śmiesznych z humorem po tę mroczniejsze i skłaniające do refleksji a przy tym duza masa różnych ciekawostek o świecie z którym nie ma się do czynienia. Polecam.

Kolejna książka Wojtka w moich łapkach. Od początku wyczuwałam różnice między nią a poprzednia, turaj mamy raczej zbiór luźnych opowiadań a nie konsekwentna historie dlatego człowiek nie wciąga się aż tak i bez wahania może po zakończeniu rozdziału zostawić książkę na później i zacząć od zupełnie innej historii. Nie mniej pełna wielu różnorakie przygód, od tych śmiesznych z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
38

Na półkach: , ,

Choć po książki Wojciecha Cejrowskiego sięgam najchętniej spośród wszystkich, to gringo stała się zdecydowanie moją ulubioną, wielokrotnie śmiałam się czytając ją, a sposób w jaki została napisana, spowodował, że ciężko było się od niej oderwać i zawsze z chęcią sięgam ją ponownie z półki.

Choć po książki Wojciecha Cejrowskiego sięgam najchętniej spośród wszystkich, to gringo stała się zdecydowanie moją ulubioną, wielokrotnie śmiałam się czytając ją, a sposób w jaki została napisana, spowodował, że ciężko było się od niej oderwać i zawsze z chęcią sięgam ją ponownie z półki.

Pokaż mimo to

avatar
251
250

Na półkach:

Każdy, kto zetknął się z osobą Wojciecha Cejrowskiego, z pewnością zauważył, że jest to osobowość z tupetem wielkim jak taran (skąd to porównanie? to wyjaśnia recenzowana książka) i równie ogromnym ego. Cechy te pozwalają mu wcisnąć się tam, gdzie bez nich po prostu nie sposób się dostać. A jak najlepiej je wykorzystać? Na przykład można poszukać Dzikich, czyli ludzkich społeczności żyjących na marginesie cywilizacji, według swoich odwiecznych praw i obyczajów. Z dnia na dzień ich liczba spada, ale są wciąż obecni, szczególnie na niedostępnych wyspach Polinezji lub pośród dżungli Ameryki Południowej. Właśnie ten ostatni kontynent upodobał sobie autor, a co widział i słyszał, opisał w „Gringo wśród dzikich plemion”. Posłuchajcie.

W przypadku książki Cejrowskiego mamy do czynienia z kawałkiem naprawdę rewelacyjnej literatury podróżniczej, pod warunkiem oczywiście, iż właściwie odczytamy jej tytuł. Otóż na pierwszym miejscu jest tutaj GRINGO, a dopiero obok są Dzicy. I tak właściwie jest przez cały czas lektury. Czy to dobrze, czy to źle - to zależy od naszego nastawienia i oczekiwań. Jeśli ktoś spodziewał się książki bardziej antropologicznej, w której ze szczegółami opisano życie Dzikich, spotka go na pewno spory zawód. Tylko, że pan Cejrowski nie jest badaczem, ani tym bardziej naukowcem - to podróżnik, który, jak sam mówi, pewnego dnia sprzedał lodówkę i po prostu ruszył w drogę, podczas której okazało się, że ma pewien wyjątkowy dar - otóż jest fenomenalnym bajarzem. Można pana Wojciecha lubić mniej lub bardziej - albo i wcale - ale raczej nie można zaprzeczyć, że jak mało kto potrafi opowiadać o odległych krainach i ich mieszkańcach, a „Gringo wśród dzikich plemion” jest tego świetnym przykładem.

Książka ma dość nieszablonową formę narracji, w której tłumacz przekomarza się autorem, a ten ostatni nie stroni od onomatopei lub zastosowania niestandardowych zabiegów formatowania tekstu. Całość wzbogacona jest o liczne fotografie, powstałe podczas podróży i spotkań z Dzikimi. Język opowieści pana Wojciecha jest prosty, ale jednocześnie bardzo plastyczny, co jest niezbędne do tego, aby zbudować więź porozumienia z możliwie szerokim gronem potencjalnych odbiorców. W rezultacie bardzo szybko dajemy się porwać relacji, a autor robi to, co mu wychodzi najlepiej - bryluje, opowiadając o tym, gdzie był oraz jak sobie tam poradził. I znowu, można na to kręcić nosem, doszukując się tutaj kolejnych przejawów megalomani Wojciecha Cejrowskiego, ale umówmy się - raczej nie po to jedzie człowiek samotnie na drugi koniec świata, żeby „schować się” za fachowym i neutralnym opisem suchych faktów, który dodatkowo raczej na pewno nie zdobyłby miana książkowego bestsellera. Ostatecznie pozostaje zatem subiektywne odczucie, czy przypadkiem postać pisarza nie przytłacza opisywanych miejsc i zdarzeń. W mojej ocenie - raczej nie. Wszak wszystko, co autor opisał, jest przecież efektem jego osobistych doświadczeń.

Jeśli chodzi o zawartość „Gringo...”, to mamy do czynienia raczej ze swobodnym zlepkiem anegdot i opowieści autora, niż z realizacją jakiegoś jasnego i wytyczonego planu. Zaryzykowałbym tutaj stwierdzenie, że również ta forma książki jest jakimś przybliżeniem świata Dzikich, w którym człowiek dla człowieka nadal znajduje się w centrum zainteresowania. U nas, w sumie jeszcze do niedawna, też tak było, gdyż to właśnie inni przez wieki stanowili źródło rozrywki, nowinek i wiadomości ze świata. Autorytet wyrastał wokół ludzi, którzy nie tylko dużo widzieli lub przeżyli, ale potrafili o tym ciekawie i przekonująco opowiadać. Dzicy nadal to doceniają, gdyż ich świat pozbawiony jest depersonalizujących źródeł przekazu: telewizji, Internetu, mediów społecznościowych, czyli tego wszystkiego, co człowieka cywilizowanego, z jednej strony, ustawicznie łączy ze „światową wioską”, ale, z drugiej, prowadzi do coraz większej alienacji, w której inny jest już tylko źródłem co najwyżej chwilowego i płytkiego zainteresowania. Wojciech Cejrowski pokazuje odmienne społeczności, w których opowieść to najlepsza waluta. Jeśli zatem zachwycamy się gawędziarskim stylem opowieści autora, warto zastanowić się, czy przypadkiem w tym momencie nie przypominamy Dzikich, którzy wygodnie umościwszy się w swoich hamakach, domagali się od dziwnego gringo w okularach coraz to nowych opowieści o nieznanym im świecie.

Jedna kwestia wymaga jeszcze rozważenia - czy pan Wojciech traktuje Dzikich absolutnie poważnie, czy też robi sobie z nich przysłowiowe żarty? A poważniej mówiąc - czy można dopatrzyć się w narracji autora przejawów wyższości białego człowieka nad Dzikim? Myślę, że z tej próby obywatel WC wychodzi obronną ręką, choć nie raz i nie dwa korzysta z przewagi, którą daje mu jego jasny kolor skóry. Ale to jest rzecz, której nie zmienimy (no chyba, że zastosuje się Indiańską Procedurę Maskującą, w skrócie IPM, czego jednak sam autor serdecznie odradza - wtedy wszyscy ludzie rzeczywiście są równi). Kolor skóry w środowisku, w którym przebywał Wojciech Cejrowski, zawsze będzie stawiał niewidoczny mur. Rolą podróżnika jest właśnie jego obalenie, przełamanie dystansu, co wyraźnie podkreśla on w swojej książce. Dzicy są Dzicy dlatego, że chcą takimi pozostać. Biały człowiek, z jego bagażem pełnym nowoczesności, jest i zawsze będzie zagrożeniem. „Gringo wśród dzikich plemion” to opowieść o Dzikich napisana z postawę szacunku dla „innego”, ale jednocześnie zachowująca nasz pakiet kulturowy i naszą europejską tożsamość, za którą to ostatnio panuje przedziwna moda na przepraszanie. Tu właśnie tkwi cała trudność w byciu popularyzatorem innych kultur - jak zachować szacunek dla odmienności i jednocześnie nie zatracić się w tanim lizusostwie, niezdrowej fascynacji lub przesadnym protekcjonizmie. W mojej ocenie opowieść pana Wojciecha wychodzi z tego dylematu obronną ręką, choć pewnie są tacy, co mają zdanie odmienne.

„Gringo wśród dzikich plemion” to na pewno jedna z najlepszych książek podróżniczych, jakie do tej pory miałem okazję przeczytać. Jej największą zaletą jest przede wszystkim poczucie humoru, nieszablonowe podejście i umiejętność zaskakiwania do ostatniej stronicy. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać przepiękne wydanie, które aż z przyjemnością bierze się do ręki. Świetna lektura na odstresowanie i choć na chwilę przeniesienie się do zupełnie innego świata.

Każdy, kto zetknął się z osobą Wojciecha Cejrowskiego, z pewnością zauważył, że jest to osobowość z tupetem wielkim jak taran (skąd to porównanie? to wyjaśnia recenzowana książka) i równie ogromnym ego. Cechy te pozwalają mu wcisnąć się tam, gdzie bez nich po prostu nie sposób się dostać. A jak najlepiej je wykorzystać? Na przykład można poszukać Dzikich, czyli ludzkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
5

Na półkach:

Świetna książka.

Świetna książka.

Pokaż mimo to

avatar
663
113

Na półkach:

Barwny język którym posługuje się autor sprawia że opisy jego przygód i spotkań zapadają w pamięci ki niemal czuje na ciele efekty warunków panujących w dżungli .

Barwny język którym posługuje się autor sprawia że opisy jego przygód i spotkań zapadają w pamięci ki niemal czuje na ciele efekty warunków panujących w dżungli .

Pokaż mimo to

avatar
383
80

Na półkach: ,

Śmiałam się przy tej książce wielokrotnie. A przy historii o jedynym złapanym motylu aż się popłakałam ze śmiechu. Były też momenty które wydawały mi się powtarzające się i naciągane. Mimo to polecam gorąco. Zdecydowanie warta przeczytania.

Śmiałam się przy tej książce wielokrotnie. A przy historii o jedynym złapanym motylu aż się popłakałam ze śmiechu. Były też momenty które wydawały mi się powtarzające się i naciągane. Mimo to polecam gorąco. Zdecydowanie warta przeczytania.

Pokaż mimo to

avatar
222
69

Na półkach:

erudyta i wspanialy pisarz. Kto kocha podroze rozumie opowiesci i koloryt ksiazek Cejrowskiego. Humor i wiedza - wspaniala mieszanka. uwielbiam

erudyta i wspanialy pisarz. Kto kocha podroze rozumie opowiesci i koloryt ksiazek Cejrowskiego. Humor i wiedza - wspaniala mieszanka. uwielbiam

Pokaż mimo to

avatar
1435
33

Na półkach: ,

Bardzo dobrze się czyta, odpowiednia czcionka nie mecząca oczu, dużo fotografii dokumentalnej w kolorze, polecam każdemu podróżnikowi i innym osobą ciekawym świata przyrody, który coraz częściej umyka nam spod rąk

Bardzo dobrze się czyta, odpowiednia czcionka nie mecząca oczu, dużo fotografii dokumentalnej w kolorze, polecam każdemu podróżnikowi i innym osobą ciekawym świata przyrody, który coraz częściej umyka nam spod rąk

Pokaż mimo to

avatar
479
97

Na półkach:

Autor potrafi jak mało kto opisywać swoje peregrynacje wśród dzikich plemion i miejsc nie dotkniętych stopą gringo.
Tym razem Ameryka Środkowa, która jest jednym rozedrganiem, niezdecydowaniem, prokastynacją słowem MANIANĄ w czystej definicji. Dopełnieniem tego stanu jest wschodni biegun dżungli przebyty od asfaltu do asfaltu wraz z Blondynką.
Doskonale czytanie w każdym okresie, nawet przedświąteczno-świątecznym.

Autor potrafi jak mało kto opisywać swoje peregrynacje wśród dzikich plemion i miejsc nie dotkniętych stopą gringo.
Tym razem Ameryka Środkowa, która jest jednym rozedrganiem, niezdecydowaniem, prokastynacją słowem MANIANĄ w czystej definicji. Dopełnieniem tego stanu jest wschodni biegun dżungli przebyty od asfaltu do asfaltu wraz z Blondynką.
Doskonale czytanie w każdym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18 459
  • Posiadam
    4 436
  • Chcę przeczytać
    2 401
  • Ulubione
    1 121
  • Podróżnicze
    254
  • Teraz czytam
    164
  • Podróże
    90
  • Chcę w prezencie
    82
  • Literatura polska
    60
  • 2012
    59

Cytaty

Więcej
Wojciech Cejrowski Gringo wśród dzikich plemion Zobacz więcej
Wojciech Cejrowski Gringo wśród dzikich plemion Zobacz więcej
Wojciech Cejrowski Gringo wśród dzikich plemion Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także