Przeminęło z wiatrem. Od bestselleru do filmu wszech czasów

Okładka książki Przeminęło z wiatrem. Od bestselleru do filmu wszech czasów Ellen Brown, John Wiley Jr
Okładka książki Przeminęło z wiatrem. Od bestselleru do filmu wszech czasów
Ellen BrownJohn Wiley Jr Wydawnictwo: Aleja Róż reportaż
478 str. 7 godz. 58 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Margaret Mitchell's Gone With the Wind: A Bestseller's Odyssey from Atlanta to Hollywood
Wydawnictwo:
Aleja Róż
Data wydania:
2013-11-05
Data 1. wyd. pol.:
2013-11-05
Liczba stron:
478
Czas czytania
7 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363859008
Tłumacz:
Emilia Skowrońska
Tagi:
film przeminęło z wiatrem bestseller
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Historia pewnego bestsellera



1097 48 165

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
900
365

Na półkach: ,

Książka o książce ,,Przeminęło z wiatrem".
Bestseller Margaret Mitchell niezaprzeczalnie wywołuje zachwyt i cieszy się niesłabnącą popularnością od przeszło 80 lat. Natomiast książkę Ellen F. Browna i Johna Wileya, Jr. cechuje duża ilość literackich wzlotów i upadków.
Początek to wzlot, w którym autorzy opisują proces tworzenia książki przez M. Mitchell, aż do momentu jej wydania. Potem następuje długi i nudny upadek, w którym prezentują zmagania pisarki o prawa autorskie. Następnie znowu wzlot- droga książki na duży ekran. Po chwili znowu walka o prawa autorskie i znowu zaczyna wiać nudą. Koniec książki to opis dalszych losów ,,Przeminęło z wiatrem" począwszy od lat osiemdziesiątych (kontynuacje literackie, filmowe, teatralne),aż po fenomen popkulturowy.
E.F Brown i J. Wiler z pewnością darzą Panią Mitchell sympatią, ale opisując ją wywołali u mnie wrażenie, że było wyniosła i pretensjonalna, przez co sama postać mnie często drażniła. Generalnie pozycja obowiązkowa dla fanów ,,Przeminęło z wiatrem", jednak bez fajerwerków i szampana.

Książka o książce ,,Przeminęło z wiatrem".
Bestseller Margaret Mitchell niezaprzeczalnie wywołuje zachwyt i cieszy się niesłabnącą popularnością od przeszło 80 lat. Natomiast książkę Ellen F. Browna i Johna Wileya, Jr. cechuje duża ilość literackich wzlotów i upadków.
Początek to wzlot, w którym autorzy opisują proces tworzenia książki przez M. Mitchell, aż do momentu jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1570
42

Na półkach: , ,

Nie pamiętam już kiedy kupiłam tę książkę, ale myślę że kilka lat czekała na swoją kolej. Na pewno nie jest to pozycja dla każdego, ale mnie bardzo się spodobała. Jak sam tytuł mówi jest to historia powieści „Przeminęło z wiatrem”, powieści którą Margaret Mitchell spisywała przez kilka lat. Była ona przez nią wypieszczona i dopracowywana z ogromną dbałością o szczegóły, zarówno stylistyczne jak i historyczne. Margaret długo nie chciała jej wydawać ale jak już do tego doszło walczyła o swoją powieść przez całe życie, najpierw z wydawcą, następnie z reżyserem a w końcu z całym światem. Bardzo interesujące dla mnie było prawo do tantiem pochodzących z innych krajów, jak trudno było dochodzić swoich praw w krajach w których się nie zna. I nie chodziło jej o pieniądze, a o zasady. Autorka była osobą skromną i nie chciała rozgłosu co niestety nie było możliwe ponieważ jej książka sprzedawała się w ogromnych ilościach co było fenomenem w tych czasach, a film przyczynił się jeszcze bardziej do tego sukcesu. Margaret starała się unikać tłumów, występować publicznie, a także podpisywać książki. Swój sukces przypłaciła problemami zdrowotnymi, z którymi zmagała się do końca życia. Również ciekawy fakt to to, że nie chciała ona pisać kontynuacji swojej powieści, ani nie zgadzała się na to by ktoś inny to zrobił, dla niej powieść miała się zakończyć tak jak się skończyła. Nie chciała również tworzyć innych książek uważając że ma wystarczająco ilość problemów z jedną pozycją. Nie wiedziałam również, że autorka zmarła tak młodo wypadku samochodowym. Po jej śmierci walkę o jej książka przejął jej mąż następnie brat a na koniec prawnicy z firmy jej brata. Każdy z nich poluźniał troszkę zasady, o które walczyła Margaret, dlatego mamy między innymi kontynuację książkę. Książka bardzo mi się podobała. Nie spodziewałam się, że historia tworzenia, wydawania, sprzedawania, filmowania jednej powieści może być tak pasjonująca. Nie spodziewałam się również, że tak wielu ludzi może chcieć się wzbogacić kosztem autorki.

Nie pamiętam już kiedy kupiłam tę książkę, ale myślę że kilka lat czekała na swoją kolej. Na pewno nie jest to pozycja dla każdego, ale mnie bardzo się spodobała. Jak sam tytuł mówi jest to historia powieści „Przeminęło z wiatrem”, powieści którą Margaret Mitchell spisywała przez kilka lat. Była ona przez nią wypieszczona i dopracowywana z ogromną dbałością o szczegóły,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
856
832

Na półkach: , , ,

Kochając tak mocno "Przeminęło z wiatrem", nie mogłabym sobie odpuścić samej historii książki Margaret Mitchell. Poszłam zatem do biblioteki i wypożyczyłam.

Książkę czytałam przez kilka dni, bo to nie jest ten typ literatury, który wchłania się na raz. Autorzy skupiają się na samej książce (może z tego wyniknąć lekka biografia autorki, lecz fani filmu nie znajdą tutaj żadnych smaczków): o tym, jak powstawała, jak wszyscy się nią zainteresowali, jakie sukcesy odnosiła (krok po kroku),aż w końcu na wszystkich problemach związanych z prawami autorskimi.

Autorzy napisali książkę lekkim językiem, który dobrze obrazuje rzeczywistość. Przyznam się szczerze, że o ile niektóre informacje naprawdę mnie interesowały, tak pod koniec chciałam już tylko doczytać. Wolałabym, by było więcej o filmie: o komentarzach aktorów, o samej Margaret na temat tej ekranizacji. Niestety jest tego bardzo mało.

Czy polecam? Jak ktoś uważa "Przeminęło z wiatrem" za swą ulubioną powieść (tak jak ja),to warto przeczytać. Dla mnie ta książka okazała się nie lada gratką, więc nie żałuję czasu przy niej spędzonego :D

Kochając tak mocno "Przeminęło z wiatrem", nie mogłabym sobie odpuścić samej historii książki Margaret Mitchell. Poszłam zatem do biblioteki i wypożyczyłam.

Książkę czytałam przez kilka dni, bo to nie jest ten typ literatury, który wchłania się na raz. Autorzy skupiają się na samej książce (może z tego wyniknąć lekka biografia autorki, lecz fani filmu nie znajdą tutaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
47

Na półkach:

Doskonała ksiazka o losach ksiazki i kwestiachz nią zwiazanych pokazuje jak trudno jest wszystkiego dopilnować by bylo respektowane.Dla milosnikow Przeminęło z wiatrem pozycja obowiązkowa

Doskonała ksiazka o losach ksiazki i kwestiachz nią zwiazanych pokazuje jak trudno jest wszystkiego dopilnować by bylo respektowane.Dla milosnikow Przeminęło z wiatrem pozycja obowiązkowa

Pokaż mimo to

avatar
1523
1315

Na półkach:

Była to zarazem pasjonująca jak i nużąca lektura.

Była to zarazem pasjonująca jak i nużąca lektura.

Pokaż mimo to

avatar
598
276

Na półkach: , , ,

Autorzy książki wykonali syzyfową pracę, wyszukali setki dokumentów, listów, przeprowadzili niezliczoną ilość wywiadów, dotarli do informacji, które już pewnie nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego i z tego morza informacji udało im się napisać ekscytującą powieść o najsłynniejszej książce XX wieku. Opracowanie jest bardzo obszerne, a historia książki została doprowadzona aż do początku XXI wieku. Momentami nawał informacji jest za duży, przez co czytanie staję się męczące. Książkę polecam przede wszystkim zagorzałym fanom powieści, zwykli śmiertelnicy mogą poczuć się przytłoczeni a nawet znudzeni wchodzeniem autorów w najmniejsze szczegóły. Tym niemniej doceniam wielką pracę, jaką włożyli autorzy w napisanie tego opracowania, które sprawi wielką radość tysiącom miłośników prozy Margaret Mitchell.

Autorzy książki wykonali syzyfową pracę, wyszukali setki dokumentów, listów, przeprowadzili niezliczoną ilość wywiadów, dotarli do informacji, które już pewnie nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego i z tego morza informacji udało im się napisać ekscytującą powieść o najsłynniejszej książce XX wieku. Opracowanie jest bardzo obszerne, a historia książki została...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
55

Na półkach:

Na początku, absolutnie doceniam tytaniczną pracę dokonaną przez Autora. Książka bazuje na tonach korespondencji, dokumentów, wycinków prasowych, notatek itd dotyczących "Przeminęło z wiatrem". Ułożenie w sensowną całość tego wszystkiego jest z pewnością zadaniem zasługującym na pochwałę. Jednak niestety, dla mnie, jest to jednocześnie główny grzech tej książki. Bo stała się ona de facto opisem listów i notatek z dodatkowymi komentarzami. Jednocześnie główny nacisk jest położony na, prawdopodobnie ciekawą dla miłośników historii międzynarodowego prawa autorskiego i raczej nikogo więcej, walkę o ochronę prawnoautorską dla powieści toczoną przez M. Michell, Jej męża, brata na całym świecie.
Najbardziej podobał mi się początek, gdzie poza skróconą biografią M. Michell jest to o czym liczyłam, że jest cała książka czyli biografia powstania "Przeminęło z wiatrem"- skąd, dlaczego, jak itd. Ciekawy jest także ustęp o zbiorze przypadków który tak naprawdę doprowadził do wydania "Przeminęło z wiatrem" i reakcji na niezwykłą popularność samej M. Michell.
Szkoda, że Autorzy książki nie skupili się bardziej na samej Autorce, jej życiu i powstaniu książki bo wówczas byłaby to naprawdę fascynująca pozycja.

Na początku, absolutnie doceniam tytaniczną pracę dokonaną przez Autora. Książka bazuje na tonach korespondencji, dokumentów, wycinków prasowych, notatek itd dotyczących "Przeminęło z wiatrem". Ułożenie w sensowną całość tego wszystkiego jest z pewnością zadaniem zasługującym na pochwałę. Jednak niestety, dla mnie, jest to jednocześnie główny grzech tej książki. Bo stała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
282
20

Na półkach: ,

Od października 2013 roku oficjalnie stałam się prawdziwą miłośniczką Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell. Historia Południa urzekła mnie wszystkim i wkrótce chciałam wiedzieć więcej na temat powieści. Czytanie internetowych ciekawostek nie zdołało mnie usatysfakcjonować, więc bardzo się ucieszyłam, kiedy na rynku pojawiła się książka, opisująca losy Przeminęło z wiatrem, głównie z punktu wydawniczego i komercyjnego. Tylna okładka zachęca: Niezwykle bogate źródło informacji nawet dla najbardziej żarliwych fanów Przeminęło z wiatrem. Mogłoby się wydawać, że słowa te są przesadzone, jednak tak nie jest. Na temat powieści znajdziecie w tej książce naprawdę wszystko!
Autorzy książki dokładnie prześledzili historię Przeminęło z wiatrem zaczynając od wstępnego pisania rozdziałów przez Margaret Mitchell aż do czasów dzisiejszych. Jest to niezwykle bogate źródło historyczne, które oprócz szczegółowości informacji i fragmentów różnych korespondencji, przedstawia także wiele ciekawostek: np. początkowa wersja książki miała być jeszcze dłuższa, autorka pisała rozdziały po kolei, często przeskakując z jednego momentu na inny, a Scarlett O'Hara początkowa miała mieć na imię Pansy. Wielką rolę w powstaniu książki mają osoby takie jak: mąż autorki John Marsh, redaktor Harold Latham, czy przyjaciółka Mitchell - Lois Dwight Cole Taylor.
Sama postać Margaret Mitchell jest fascynująca. Ta dosyć chorobliwa kobieta nie szukała wokół siebie sławy i rozgłosu. Wręcz przeciwnie: ciągłe zainteresowanie społeczności bardzo ją męczyło. Nie tolerowała łamania praw autorskich i o swoją książkę toczyła mnóstwo walk sądowych, które kosztowały ją wiele nerwów i pieniędzy. Po napisaniu Przeminęło z wiatrem stwierdziła, że już "nigdy nie napisze żadnej książki" i tak się właśnie stało. Jednak autorka bardzo szanowała swoich czytelników i odpowiadała na każdy dostany list ( a dostawała ich tysiące ). W czasie II wojny światowej dużo udzielała się charytatywnie, a jej tragiczna śmierć w 1949 roku rozniosła się po świecie dużym echem.
Warto także wspomnieć o filmie, o którym jednak w książce jest trochę mniej. Owszem, pojawiają się postaci Clarka Gable'a, Vivien Leigh, Davida O'Selznicka, ale wymienione są one pobieżnie. Niestety, nie znajdzie się wielu zaskakujących szczegółów dotyczących tej produkcji, która osiągnęła ogromny sukces na całym świecie. Duża część książki dotyczy także losów książki po śmierci autorki, kiedy wkrótce dorobiła się ona sequeli i serialów telewizyjnych - wbrew prośbom Margaret.
Mimo tylu szczegółów i z pozoru nużących opisów walk o zagraniczne prawa autorskie, książkę czyta się znakomicie! Nie nudzi, wciąga, rzetelnie obrazuje ówczesny literacki biznes i jest wiarygodnym źródłem informacji o powieści. Świetna biografia.
Mogę polecić ją jednak tylko osobom, które czytały Przeminęło z wiatrem i chciałyby się dowiedzieć na temat książki czegoś więcej bądź osobom, które są zainteresowane światem literackim. W innym wypadku całość może się okazać zbyt nużąca.

purpurowyatrament.blogspot.com

Od października 2013 roku oficjalnie stałam się prawdziwą miłośniczką Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell. Historia Południa urzekła mnie wszystkim i wkrótce chciałam wiedzieć więcej na temat powieści. Czytanie internetowych ciekawostek nie zdołało mnie usatysfakcjonować, więc bardzo się ucieszyłam, kiedy na rynku pojawiła się książka, opisująca losy Przeminęło z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
199

Na półkach: ,

Niejednokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że bardzo trudno jest wybrać swoją ulubioną książkę. Jednak zdecydowanie się z tym nie zgadzam, nie rozumiem tego, i dlatego skieruję się teraz do osób, które niestety nie mają swoich ulubionych dzieł - już Wam tłumaczę, jakie to jest uczucie. Posiadanie ulubionej książki to obietnica śmiechu, łez i wzruszenia niezależnie od sytuacji, w której Ją czytasz. I oczywiście pocieszenia w chwilach smutku. To niezliczone wracanie do niej lub do jej fragmentów. Jest to też duma, kiedy natkniesz się na Ten tytuł w jakiejś gazecie czy telewizji. A także niepisana umowa między tobą a książką, że nigdy jej nie porzucisz i zawsze będziesz ją kochać. Jeśli brzmi to dla Was dziwnie, to musicie wiedzieć, że ulubionej książki kategorycznie nie traktuje się jak zwykłego stosu kartek, tylko jak przyjaciela od serca. Jest to zaledwie mikroskopijna część moich uczuć do "Przeminęło z wiatrem", tych prawdziwych i tak nie da się ubrać w słowa. Jeśli jednak choć w jakimś stopniu rozumiecie, jak mocno kocham tę pozycję, to możemy przejść do recenzji jej biografii wydanej na 75-lecie rocznicy premiery.

"Od bestselleru..." być może nie jest najbardziej porywającym dziełem świata. Może i faktycznie styl autorów nie należy do najciekawszych, a sama książka składa się w większej mierze z liczb (wydania, nakłady, lata, tantiemy etc). Jednakże jak dla mnie wszystko co tylko dotyczy "Przeminęło z wiatrem" jest już genialne i warte największych pochlebstw. No i rzeczywiście, ten dość rozwlekły (chyba tak go mogę nazwać?) styl doskonale wynagradzały mi różne anegdotki - na przykład, że Hattie McDaniel (filmowa Mammy) ze względu na swój kolor skóry nie mogła usiąść na widowni podczas premiery "Przeminęło...".

Wiele razy zastanawiałam się, jaką osobą musiała być Margaret Mitchell - czy podobną do Scarlett? "Od bestselleru..." bardzo przybliżyło mi jej postać. Zupełnie się ode mnie różniła - w charakterze i w poglądach o dalszych losach Scarlett i Rhetta. Zobaczyłam jednak, ile pracy musiała włożyć w swoje 1000-stronicowe dzieło. Chyba mogę zdradzić, że bardzo wątpiła w powodzenie swojego przedsięwzięcia, zastanawiała się nad "rzuceniem go w diabły"... Za to, że tego nie zrobiła, jestem jej najbardziej wdzięczną osobą na świecie.
Książka wzbogacona jest także fotografiami - co prawda niezbyt licznymi, ale nader ciekawymi. Wiele zagranicznych okładek książki, plakatów filmowych i teatralnych, a dodatkowo sporo zdjęć autorki, jej rodziny i przyjaciół, a także samego Clarka i Vivien z dnia premiery naprawdę cieszyło moje oczy.

Jak wspomniałam, może to i nie jest najbardziej wciągająca książka na świecie, ale ma jeden niezaprzeczalny, ogromny plus. Mianowicie jeszcze bardziej przypomniała mi o tym, jak mocno kocham "Przeminęło z wiatrem". I korzystając z tego, natychmiast zasiadłam do ponownej lektury. Jestem już w jednej trzeciej, i wiecie co? Ja znowu pieję z zachwytu nad urodą Rhetta, śmieję się z jego docinków pod adresem Scarlett i płaczę ze złości nad ślepotą tej ostatniej. Przeżywam wszystko po raz kolejny, już sama nie wiem który dokładnie. Dzieło Mitchell mnie ozdrawia, odnawia, odżywia i w ogóle wszystko co najlepsze. Z każdym na nowo przeczytanym fragmentem ponownie staję się nową osobą. I wciąż wynoszę coś świeżego z lektury. Nie pozostaje mi chyba nic innego, jak gorąco polecić "Przeminęło z wiatrem" wszystkim, którzy jeszcze książki Margaret nie czytali, a "Od bestselleru" każdemu fanowi książki. To wszystko jest tak piękne, magiczne, że nie sposób tego ująć w słowa. Niech więc najlepszą rekomendacją będzie moje szczere wyznanie, że kocham "Przeminęło..." całym, całym sercem.

recenzja z mojego bloga: http://wpapierowymswiecie.blogspot.com/

Niejednokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że bardzo trudno jest wybrać swoją ulubioną książkę. Jednak zdecydowanie się z tym nie zgadzam, nie rozumiem tego, i dlatego skieruję się teraz do osób, które niestety nie mają swoich ulubionych dzieł - już Wam tłumaczę, jakie to jest uczucie. Posiadanie ulubionej książki to obietnica śmiechu, łez i wzruszenia niezależnie od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1721
1311

Na półkach: , , , ,

Minęło już 75 lat od chwili, gdy po raz pierwszy wydano powieść "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell (1936),zaś film nakręcony na jej podstawie miał swoją polską premierę 50 lat temu. Tak pięknie układające się rocznice były jednym z czynników, który skusił mnie do przeczytania książki, w której autorzy dokonują analizy sukcesu amerykańskiej pisarki.

Margaret Mitchell napisała książkę niejako w wyniku choroby, kiedy to nie opuszczała łóżka. Pisanie ponad tysiącstronicowej historii trwało dziesięć lat a już w roku publikacji powieści, prawa do jej sfilmowania zostały sprzedane. Jak to się stało, że nieznana pisarka i jej niekompletny maszynopis podbili nowojorskie wydawnictwo a potem cały świat? Co sprawiło, że najpierw powieść a później film stały się wręcz ikonami literatury i filmu oraz zostały uhonorowane licznymi nagrodami? Odpowiedzi na te pytania spróbowali odnaleźć autorzy niniejszej publikacji, mając dostęp do korespondencji i dokumentacji związanej z "Przeminęło z wiatrem".

W początkowych rozdziałach książki autorzy przybliżają czytelnikom osobę autorki. Dowiadujemy się sporo o jej rodzicach, bracie, pasjach z młodych lat, a także miłościach i małżeństwach. Napisania powieści Margaret nie planowała, jednak radość dawała jej wcześniej praca dziennikarska i to na papierze postanowiła umieścić swoje emocje i przemyślenia. Dzięki bardzo dokładnie zbadanym szczegółom dowiedziałam się skąd wziął się pomysł na akurat taką tematykę powieści (wojna secesyjna),a także - ciekawostka - że autorka pisała książkę od końca! Twierdziła, że dzięki temu zabiegowi pisało się łatwiej, ponieważ wiedziała do czego zmierza. W stadium tworzenia powieści główna bohaterka miała na imię Pansy i dopiero z końcem października 1935 roku jej imię zostało zmienione na Scarlett. Margaret starała się pisać jasno, rzeczowo i prostym językiem, by każdy czytelnik miał możliwość zrozumienia myśli autora. Tło historyczne opisywanego regionu i okresu znała z rodzinnych opowieści, dzięki czemu nie musiała tracić cennego czasu na poszukiwanie tych informacji. Jednak w chwili, gdy książka była przygotowywana do druku wszystkie powiązania, daty i wydarzenia musiały zostać sprawdzone i potwierdzone, by czytelnik miał przed sobą prawdziwy obraz tamtego okresu. Tak więc ta praca i tak musiała zostać wykonana...

Jedyną osobą wtajemniczoną w projekt pisania powieści był mąż Margaret. To on pomagał jej w pisaniu, sprawdzał, oceniał i komentował. Dobrą przyjaciółką pisarki była redaktorka Lois Cole, która rozpoczynając pracę w Wydawnictwie Macmillan czyniła liczne starania, by dzieło ukazało się drukiem. Lois twierdziła, że Margaret ma cechy idealnej pisarki, jednak nigdy nie udało jej się otrzymać manuskryptu od przyjaciółki. Kiedy po wielu perypetiach i podchodach wydawnictwo stało się posiadaczem powieści okazało się, że potrzebny jest ogrom pracy przygotowawczej. Do Macmillana trafił bowiem stos nieopisanych kopert, z niekompletnymi rozdziałami, brakami w fabule i kiepskim rozdziałem pierwszym. Również podpisanie umowy z wydawnictwem było istną batalią, bowiem autorka miała liczne uwagi i wątpliwości. A jak wiadomo nie istniały wtedy tak powszechnie używane obecnie telefony czy Internet. W jaki sposób udało się Wydawnictwu otrzymać manuskrypt oraz jak przebiegał proces podpisywania umowy dowiecie się już z książki. Zaręczam, że przeżywałam te chwile równie emocjonująco, jak podczas czytania naprawdę dobrego kryminału.

W dalszej części lektury autorzy zebrali informacje dotyczące wybierania najlepszego tytułu, gorączkowych poprawek, dopisywania brakujących fragmentów, a także rozczarowania związane z wielokrotnym przesuwaniem terminu premiery. Pierwszy nakład został wydrukowany w kwietniu 1936 roku, jednak dopiero 30 czerwca książka została oficjalnie udostępniona czytelnikom. Dlaczego data premiery była wciąż opóźniana? Jak wyglądał proces sprzedaży praw do ekranizacji? Kto zajmował się prawami autorskimi oraz decyzjami dotyczącymi wydania powieści za granicami Stanów Zjednoczonych?

Jednak przecież ta historia nie kończy się na wydaniu wielostronicowej opowieści. Czytelnik poznaje jeszcze perypetie związane z powstawaniem filmu, doborem aktorów czy choćby rozstrzygnięcia problemu zrobienia filmu z tak długiej książki. Są też poruszane problemy dotyczące plagiatów, procesów sądowych i ciągłe pilnowanie naruszenia praw autorskich w innych krajach. Liczne opisy dotyczące zagranicznych wydań sprawiły, że udało mi się dowiedzieć, iż "Przeminęło z wiatrem", które oczarowało autorkę zostało opublikowane we Włoszech, zaś największe problemy z powieścią miały miejsce w Chile i Holandii.

I nagle w sierpniu 1949 roku Margaret niespodziewanie ponosi śmierć w wyniku potrącenia przez samochód. Jednak na tym historia się przecież nie kończy. Autorzy wkładając serce i ogromną pracę w opisanie fenomenu tego bestselleru, pozwalają nam nadal cieszyć się informacjami o spadkobiercach , zarządzających prawami, tantiemach z kolejnych wydań czy choćby pięknymi zdjęciami autorki, wydawców, członków rodziny oraz okładek powieści - i nie tylko (była przecież wydawana również w innych formach literackich).

"Przeminęło z wiatrem", bo taki tytuł powieść ostatecznie otrzymała, było niewątpliwym hitem. Zarówno książka, jak i film odniosły sukces na całym świecie. Ludzie szczycili się znajomością losów Scarlett i Rhetta, a jeśli ktoś przyznał się do braku znajomości tematu, był wykluczany z rozmowy. Powieść była nazywana "bardzo silnym preparatem multiwitaminowym".

Znakomita literatura faktu, która została dopracowana z zegarmistrzowską precyzją jest doskonałym przykładem na to, że dzięki pracy wielu osób, przyszłe pokolenia mają szansę przeczytać nie tylko powieść, ale i jej historię powstawania. Książkę czyta się dobrze i jest na tyle ciekawa, że czytelnik wciągnięty w wydarzenia nie zauważa, kiedy zbliża się ku końcowi. Są jednak fragmenty, które śmiało można usunąć, gdyż bywają nużące, nie wnoszą nic znaczącego do opowieści a jedynie sprawiają, iż tworzy się bałagan informacyjny.

Po przeczytaniu książki dotyczącej tak naprawdę nie życia Margaret Mitchell, lecz historii jej książki, odniosłam wrażenie, że napisała ona powieść przez przypadek i potem tego wielokrotnie żałowała. Niezliczoną ilość razy w książce odnalazłam opisy mówiące o stresie, niechęci do współpracy z wydawnictwem czy studiem filmowym, problemach z podpisywaniem dokumentów, licznymi uwagami oraz lekceważeniem czytelników. Autorka bowiem nie pojawiała się odczytach, odmawiała udziału w spotkaniach, a z czasem miała coraz mniejszą chęć nawet do rozdawania autografów. Jako laik w tym temacie, byłam do tej pory przekonana, że autorka tak znanej powieści była z niej zadowolona, szczyciła się nią wręcz. Ale jak widać nie zawsze życie autora jest łatwe, proste i przyjemne. Dla niektórych jak widać sukces potrafi być uciążliwy. Warto poznać jego kulisy - polecam!

Minęło już 75 lat od chwili, gdy po raz pierwszy wydano powieść "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell (1936),zaś film nakręcony na jej podstawie miał swoją polską premierę 50 lat temu. Tak pięknie układające się rocznice były jednym z czynników, który skusił mnie do przeczytania książki, w której autorzy dokonują analizy sukcesu amerykańskiej pisarki.

Margaret Mitchell...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    105
  • Przeczytane
    85
  • Posiadam
    52
  • Ulubione
    3
  • 2013
    3
  • W kolejce
    2
  • Przeczytane 2020
    2
  • Literatura amerykańska
    2
  • 2015
    2
  • Historia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przeminęło z wiatrem. Od bestselleru do filmu wszech czasów


Podobne książki

Przeczytaj także