POLECAM POLECAM POLECAM!!!

Książka wprost przepełniona uczuciami, niezwykłą, specyficzną sympatią Clinta Hilla do pani Kennedy.
Niezwykle ciepła relacja z całego okresu, kiedy Secret Service ochraniało pierwszą damę - od momentu wyboru JFK na prezydenta, aż do odwołania w rok po jego śmierci.
Relacja z początku niepewna; zarówno Clint, jak i pani Kennedy żywili duże obawy. Agent czuł się zdegradowany - z ochrony poprzedniego prezydenta został oddelegowany do pełnienia roli asystenta szefa ochrony Jackie Kennedy.
Z czasem relacja zmienia się o 180 stopni. Panią Kennedy z Clintem spaja niesamowite zrozumienie, zaufanie, wspólne małe tajemnice, podróże - również te prywatne.
Clint Hill o tym okresie pracy w Secret service pisze tak, jakby ochraniał swoją własna rodzinę. Jego opowieść bardzo wyraźnie pokazuje jak bardzo zżył się z pierwszą damą, a także jak był szanowany i lubiany przez żonę prezydenta USA.
Ciężko mi nawet opisać jak duży bagaż emocji niesie ze sobą te 400 stron.
Książka jest cudowna, bardzo interesująco napisana. Traktuje o tych obliczach Jackie Kennedy, jakich nie znamy, o takich przygodach i zachowaniach, o jakich nie mamy pojęcia. Clint Hill przez całe urzędowanie JFK był tuż obok pani Kennedy, towarzyszył jej prawie zawsze i wszędzie. Uwielbiał swoją pracę i to się czuje, czytając książkę "PANI KENNEDY I JA".
Dużo radości, następnie niewyobrażalny ogrom bólu - to wszystko agent Hill przeżywał, jak najbliższa rodzina prezydenta Kennedy'ego.
Po 50 latach Cint Hill spisuje swoje wspomnienia. I mimo że minęło sporo czasu, a pani Kennedy już od ponad 20 lat nie żyje, to opowieści te są tak żywe, jakby działo się to wczoraj. to niesamowite - były agent Secret Service dopiero teraz jest w stanie przerobić przeżycia sprzed półwiecza, a jego relacja z pamiętnego dnia w Dallas oraz z kilku kolejnych dni, aż do pogrzebu Kennedy'ego sprawia, że czytelnik czuje się jak świadek wydarzeń, jakby żyło się w tamtych czasach w Stanach Zjednoczonych. Nie da się nie przeżywać mocno tej tragedii, bo chociaż ja osobiście nie mam zupełnie z tym nic wspólnego, a w 1964r. nawet mojej mamy nie było jeszcze na świecie, to Clint Hill odtwarza wszystkie wydarzenia w taki sposób, że po prostu czułam się jak żywy uczestnik, jak członek rodziny, albo dobry znajomy agenta Hilla, a nawet rodziny Kennedych.

A tak poza wszystkim - bardzo udany i rzetelny dobór fotografii - historia dzięki temu staje się jeszcze bardziej żywa i bliższa nam, żyjącym w dzisiejszych czasach.

POLECAM POLECAM POLECAM!!!

Książka wprost przepełniona uczuciami, niezwykłą, specyficzną sympatią Clinta Hilla do pani Kennedy.
Niezwykle ciepła relacja z całego okresu, kiedy Secret Service ochraniało pierwszą damę - od momentu wyboru JFK na prezydenta, aż do odwołania w rok po jego śmierci.
Relacja z początku niepewna; zarówno Clint, jak i pani Kennedy żywili duże obawy....