Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ idealnie pasowała do mojego wyzwania czytelniczego i kompletnie się nie spodziewałam w jakie rejony mnie zaprowadzi. Wywołała we mnie skrajne uczucia, począwszy od nudy i stwierdzenia „po co ja to w ogóle czytam” a skończywszy na zainteresowaniu i zdziwieniu.
„Nocny motyl” Igi Wiśniewskiej to początkowo historia o słodkiej i pięknej nastolatce ubóstwianej przez wszystkich dookoła. Dziewczyna dorastała w domu, w którym niczego jej nie brakowało, miłość ojca, matki oraz podziw brata i popularność wśród przyjaciół spowodowały, że czuła się księżniczką i widziała świat przez różowe okulary. Sielankę życia przerywa nagle śmierć ukochanego taty a pustkę, którą po sobie zostawia trzeba czymś wypełnić. Dziewczyna decyduje się wziąć udział w konkursie piękności, który ma być początkiem do spełnienia dziecięcego marzenia, żeby zostać modelką.
Muszę przyznać, że początkowo książka mnie trochę nużyła, bo miałam wrażenie, że czytam o głupiutkiej ślicznotce, która zapatrzona w lusterko ma jeden tylko cel do osiągnięcia- zostać modelką. Czytałam i zastanawiałam się po co ja to w ogóle wzięłam do ręki, ale na szczęście nie odłożyłam jej po pierwszych nie ciekawych wrażeniach.
Książka moim zdaniem smutna, ale z morałem i przesłaniem, że marzenia się spełniają, tylko w tym przypadku bohaterka płaci za to wielką cenę. Historia tej dziewczyny pokazuje jak bardzo może zmienić się nie tylko nasze życie, ale i naszego otoczenie pod wpływem jednej podjętej decyzji. Moim zdaniem lektura obowiązkowa dla rodziców, ponieważ idealnie pokazuje, że gdy dziecko wyfrunie w świat zbyt wcześnie, będzie w nim poruszać się jak we mgle. Po to przecież jest okres dzieciństwa żeby przygotował nas i wprowadził w odpowiednim momencie w dorosłe i nie zawsze różowe życie. No i przede wszystkim, czy warto za wszelką cenę dążyć do spełniania marzeń, nie zważając na konsekwencje, które mogą być nawet tragiczne w skutkach. Zwłaszcza, że bardzo ciężko jest podnieść się po upadku i co najgorsze nie zawsze jest to możliwe.
Ogólnie jest to smutna historia, ale z pewnością bardzo pouczająca i dlatego właśnie ją polecam. Jeśli to był debiut tej autorki to jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.

Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym „Pod hasłem” i „Z półki”

Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ idealnie pasowała do mojego wyzwania czytelniczego i kompletnie się nie spodziewałam w jakie rejony mnie zaprowadzi. Wywołała we mnie skrajne uczucia, począwszy od nudy i stwierdzenia „po co ja to w ogóle czytam” a skończywszy na zainteresowaniu i zdziwieniu.
„Nocny motyl” Igi Wiśniewskiej to początkowo historia o słodkiej i pięknej...