Błysk rewolwru
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Biblioteka Gazety Wyborczej
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2013-05-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-10
- Liczba stron:
- 142
- Czas czytania
- 2 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326812484
- Tagi:
- Szymborska wiersze poematy kolaże powieść kryminalna juwenilia
„Eljanna siedziała na sofce mocno zamyślona. I miała nad czem rozmyślać! Miała dwóch nażeczonych! Ewel oświadczył jej się wczoraj. Prawił jej takie kąplementy, których ona nie znosiła…“.
Eljanna i jej dwóch „nażeczonych“ to bohaterowie, uwaga!, romansu kryminalnego pt. „Błysk rewolwru“, którego autorką jest Wisława Szymborska! Dzieło to – najprawdopodobniej pierwsza proza przyszłej noblistki – spoczywało na dnie szuflady razem z obfitym zbiorem innych zupełnie nieznanych skarbów: wierszyków, poematów, opowiadań, listów, limeryków, epitafiów, moskalików, lepiejów, adoraliów, rysunków, laurek, kolaży, karykatur oraz innych zabaw literackich.
Odnalezione i uporządkowane przez Michała Rusinka, sekretarza poetki, opatrzone wstępem naukowym Bronisława Maja, złożyły się w książkę niezwykłą i zaskakującą.
Tom podzielony jest na cztery podporządkowane chronologii części: Juwenilia; Na Krupniczej, w szufladzie, na rybach; Utwory gatunkowe; W Lubomierzu.
Prezentuje utwory Wisławy Szymborskiej od pierwszych próbek pisma kreślonych przez kilkulatkę, poprzez utwory młodzieńcze aż po ostatnią niepublikowaną rymowankę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Początek wieńczy dzieło
Otrzymaliśmy oto kolejny tom autorstwa Noblistki, skarb wyłuskany z jej przepastnych szuflad, których Poetka była gorącą admiratorką i gorliwą użytkowniczką. Ich liczba w jej mieszkaniu liczona była w dziesiątkach, a ich zawartość wciąż nas zadziwia i zadziwiać będzie przez czas najbliższy, dzięki życzliwej opiece i staraniom redaktorskim Michała Rusinka.
Ach, czegoż tu nie ma? Dramatyczna proza, prozaiczna liryka i poetyckie rysunki ręką Poetki uczynione każą nam łzy wylewać wzruszenia i żalu za zaprzepaszczenie przez ową kariery wybitnej ilustratorki i popularnej powieściopisarki. Takie były jednak zamierzenia Fatum, by obdarzywszy jedną osobę wieloma talenty, i to już w wieku oseska, skierować ją następnie na wyboistą i usłaną kolcami drogę poetki, na której, miast produkować masowo poczytne bestsellery, oddawała się ona wielomiesięcznemu przebieraniu w hałdzie słów i dobieraniu do każdego słowa odpowiedniej formy i sąsiedztwa. Zanim jednak obrała Szymborska tę trudną drogę, pozwalała sobie zbaczanie w różne boczne dróżki, a nawet polne ścieżki. Doskonale obrazuje to zawartość tomu, ułożona według porządku chronologiczno-genologicznego, która zaklasyfikować pomaga wolumin jako coś pomiędzy almanachem, silva rerum, antologią i pamiętnikiem podlotka, a nawet przypuszczać pozwala, że jest nimi wszystkimi jednocześnie.
Dołączając się do wszystkich peanów pochwalnych dla tegoż woluminu, a raczej jego treści (choć forma także zasługiwać winna na pochwały), spieszę nadmienić, że – poza wartością literacką – posiada on również wartość filozoficzną i fizyczną. Niektórzy twierdzą bowiem, że na początku był chaos (i takoż jest w środku i będzie na końcu), ja zaś wśród tych jestem, którzy wołają, że na początku było słowo. Cóż to bowiem oczom naszym się ukazuje, gdy pamiątki z początku twórczości Noblistki przeglądamy? Owszem - rysunki, zgadza się – bardzo dobre, zwłaszcza jak na 4-5-letnią autorkę, ale towarzyszy im od samego początku odręczne pismo! Pismo nie wolne od błędów, literówek i innych niewątpliwych oznak wolnego dziecięcego ducha, ale pismo! Zasmuć się, współczesne czteroletnie dziecię, coś na urodziny otrzymało w darze plastikowego, edukacyjnego laptopa! Cóż bowiem za pamiątki twej twórczości dziecięcej przechowają kochający rodzice do czasów, gdy jako uznany pisarz opublikować zechcesz własne inedita?
Pozostawiając polonistom, językoznawcom i artystom analizy literackiej zawartości dzieła, wskażę na pewien, zapewne przeoczony jego aspekt. Utwór stanowi bowiem obfity materiał do poprzecznych badań naukowych dla psychologów twórczości, idealny na jakiś doktoracik lub habilitacyjkę. Prześledzić zatem możemy ewolucję nie tylko stylu autorki (coś dla filologów), ale również rozwój zainteresowania określoną tematyką w twórczości Poetki. I tak wyróżnić należy kilka wiodących tematów: spiritusizm - od wczesnodziecięcego zainteresowania „chorym na żołądek” (vide rysunek na s. 36) do odwódek (których nie uświadczysz w tymże tomie); epistolaris grafomania – od dziecięcych listów do mamy po epistolarną relację z Lubomierza dla prof. Białasa; conlaudatiofilia – od życzeń dla mamy od córki-podlotka aż do „Wierszyków okolicznościowych” dla uznanych osobistości; sepulcrographia – od końcowego dwuwiersza poematu „Topielec” aż po „Epitafia”, któryś większość – co znamienne – dotyczy osób wciąż żyjących; wreszcie eros amandi – od pełenj liryzmu powieści młodzieńczej „Błysk rewolwru” (której stylu pozazdrościłaby młodej autorce sama Mniszkówna, zaś zepsucie moralne głównej bohaterki wywołałoby zapewne u tej ostatniej palpitacje serca) do „Listów Parkingowego”, których wstrząsająca prozaiczność nie daje o sobie zapomnieć.
Uroczą tę obfitość gatunkowo-tematyczną dopełnia uczona przedmowa przyjaciela Poetki, Bronisława Maja, a jej lekkość i powagę doceni należycie każdy czytelnik, choć znajomość łaciny (lub dobry słownik) albo też medycyny (lub medyk na podorędziu) w nieznaczny sposób może przewartościować wyczytane znaczenia. Po całej zaś powierzchni kilometrów papieru, z których złożono tę książkę, panoszą się fotokopie oryginalnych przebłysków twórczości autorki, gęsto poprzetykane innymi ozdobnikami, a wszystko to w czarownym klimacie retro.
Świadomi, że obraz twórczości Noblistki jest wciąż niekompletny, z niecierpliwością czekamy na – zapowiadany na jesień – nieznany tomik wierszy „Szycie sztandaru”, z początków poetyckiej drogi autorki. W czasach hipertekstu i operacji plastycznych, pamiętając o jakże trafnej konkluzji biblijnej, że ostatni będą pierwszymi (nawiasem mówiąc – cóż za wspaniałe odwrócenie i negacja liniowości czasu, tyle lat temu!), odważmy się wysnuć, na bazie znanego powiedzenia Owidiusza, nowy wniosek – to początek wieńczy dzieło!
Jowita Marzec
Oceny
Książka na półkach
- 283
- 214
- 77
- 18
- 15
- 8
- 7
- 6
- 5
- 4
Cytaty
Kto pija,/temu mija.
Gdzie głupi kuca, mądry wianki wije.
Opinia
Książki typu „Błysk rewolwru” prywatnie nazywam literackimi cackami. Cieszą oko atrakcyjną formą, serce i umysł – różnorodną i zabawną treścią. Są idealne do poduszki, na poprawę humoru i na blokadę czytelniczą. Do czytania od deski do deski, i na chybił trafił. Innymi słowy: rzecz rozrywkowa, która nie obraża inteligencji czytelnika.
W „Juweniliach” oprócz dziecięcych rysunków Szymborskiej pojawiają się „utwory”, jakie zapewne każdy z nas ma na swoim koncie: laurki, listy i wierszyki. Zwraca uwagę staranny charakter pisma, błędy ortograficzne i poczucie humoru autorki, dostrzegalne także w tytułowym „Błysku rewolweru” czyli wprawce do powieści kryminalnej. Dla osób próbujących sił w literaturze ta młodzieńcza twórczość może stanowić dużą pociechę: nie każdy Noblista rodzi się wielkim twórcą.;)
Kolejne rozdziały obejmują drobiazgi okolicznościowe np. inspirowane wypadem na ryby, wakacjami, czy jubileuszem znajomych. Nie mogło się obejść bez krótkich, rubasznych wierszyków, które swego czasu przysporzyły poetce wielu nowych fanów. Obok limeryków, moskalików, lepiejów i altruitek, trafiają się rajzefiberki i adoralia, a nawet epitafia dla osób jeszcze żyjących. Mnie szczególnie spodobał się słownik wyrazów obelżywych i Listy Parkingowego.
Naturalnie może pojawić się pytanie: czy warto wydawać rzeczy wyciągnięte z szuflady, pozbierane od adresatów, tworzone tylko dla zabawy. Jeśli nie naruszają niczyjej prywatności (a w przypadku ineditów Szymborskiej tak jest), na pewno warto. Choćby dlatego, żeby pokazać ludzką twarz człowieka, o którym przyszło uczyć się w szkole. W „Błysku rewolwru” najbardziej ujmuje jednak coś innego: radość płynąca ze zwykłego życia. Dla mnie - rzecz nie do przecenienia.
Książki typu „Błysk rewolwru” prywatnie nazywam literackimi cackami. Cieszą oko atrakcyjną formą, serce i umysł – różnorodną i zabawną treścią. Są idealne do poduszki, na poprawę humoru i na blokadę czytelniczą. Do czytania od deski do deski, i na chybił trafił. Innymi słowy: rzecz rozrywkowa, która nie obraża inteligencji czytelnika.
więcej Pokaż mimo toW „Juweniliach” oprócz dziecięcych...