"Sposob na happy end" to ksiazka, ktora dostaje rozpedu przy koncowej fazie, gdzie akcja totalnie przyspiesza i "peak" jest widoczny na wielu poziomach. Temat wiary moze byc nasza wlasna refleksja, temat dobra i zla, ale tez zyciowe wybory, ktore stoja przed bohaterami moga byc tez odniesieniem do codziennego zycia. Pomimo, ze na poczatku trudno mi bylo wejsc i poczuc klimat ksiazki to zblizajac sie ku koncowi musze przyznac, ze zaintrygowaly mnie watki osob - Elsy, jej siostry i jej corki, jej przyjaciela, ksiedza Jacka. Tak, to damska literatura, ktora moglabym polecic. Warto byc cierpliwym aby dotrwac do konca.

"Sposob na happy end" to ksiazka, ktora dostaje rozpedu przy koncowej fazie, gdzie akcja totalnie przyspiesza i "peak" jest widoczny na wielu poziomach. Temat wiary moze byc nasza wlasna refleksja, temat dobra i zla, ale tez zyciowe wybory, ktore stoja przed bohaterami moga byc tez odniesieniem do codziennego zycia. Pomimo, ze na poczatku trudno mi bylo wejsc i poczuc...

Podczas lektury poprzednich książek Barbary O'Neal dodałam te autorkę do ulubionych i będę po nią sięgać zawsze wtedy, gdy będę potrzebować spokojnej , ciepłej historii z pozytywnymi wibracjami ,Szczęśliwe życie' tak można w cudzysłowie podsumować wszystkie książki tej autorki. 'Sposób na happy end, jest kolejnym przykładem na to, że aby książka wciągnęła czytelnika nie są potrzebne strzały, morderstwa, lejąca się krew. Wystarczy szczypta miłości i pozytywnego myślenia.

Podczas lektury poprzednich książek Barbary O'Neal dodałam te autorkę do ulubionych i będę po nią sięgać zawsze wtedy, gdy będę potrzebować spokojnej , ciepłej historii z pozytywnymi wibracjami ,Szczęśliwe życie' tak można w cudzysłowie podsumować wszystkie książki tej autorki. 'Sposób na happy end, jest kolejnym przykładem na to, że aby książka wciągnęła czytelnika nie są...

To opowieść z przesłaniem, z morałem, z nauką. To dość dobra opowieść o przebaczeniu, o powołaniu do życia, o odnajdywaniu własnej drogi, o pokonywaniu trudności nie wielkimi lecz małymi krokami. W świetny sposób autorka ukazała, że czas leczy rany, te małe i te duże, o wielu problemach czy troskach należy rozmawiać, wygadać, zrozumieć ale czasem z innej perspektywy. Każdy z nas ma też jakieś powołanie, nie mówię tu tylko o tym duchowym, jednakże czasem zapominamy się, gubimy w chaosie własnych codziennych spraw czy problemów. Nie widać drogi, należy wówczas szukać maleńkich śladów i po nich kierować się do wyjścia. Skupić się na drobiazgach i wówczas łatwiej jest dojrzeć właściwy cel.
Podobała mi się ta książka, choć czegoś mi w niej brakowało, takiego polotu. Poczucia, że już muszę czytać, już muszę dokończyć, poznać, zrozumieć. Ale warto przeczytać:)

To opowieść z przesłaniem, z morałem, z nauką. To dość dobra opowieść o przebaczeniu, o powołaniu do życia, o odnajdywaniu własnej drogi, o pokonywaniu trudności nie wielkimi lecz małymi krokami. W świetny sposób autorka ukazała, że czas leczy rany, te małe i te duże, o wielu problemach czy troskach należy rozmawiać, wygadać, zrozumieć ale czasem z innej perspektywy. Każdy...

To książka w głównej mierze o utracie wiary i powolnym oraz trudnym jej odzyskiwaniu. Ale jest to także opowieść o wybaczaniu, miłości, powołaniu (autorka bowiem zastanawia się nad sensem celibatu),ale i chwilach zwątpienia. Autorka pokazuje, że czasami zmiana jest dobra, bo pozwala zacząć wszystko od nowa. Mamy tu powieść obyczajową, romans i trochę filozofii - wszystko zgrabnie połączone. To książka ciepła, mądra, refleksyjna, ale i zabawna.

To książka w głównej mierze o utracie wiary i powolnym oraz trudnym jej odzyskiwaniu. Ale jest to także opowieść o wybaczaniu, miłości, powołaniu (autorka bowiem zastanawia się nad sensem celibatu),ale i chwilach zwątpienia. Autorka pokazuje, że czasami zmiana jest dobra, bo pozwala zacząć wszystko od nowa. Mamy tu powieść obyczajową, romans i trochę filozofii - wszystko...

Zwykla ksiazka jakich wiele.....aczkolwiek zmusza do refleksji na temat wiary "w cos"...

Zwykla ksiazka jakich wiele.....aczkolwiek zmusza do refleksji na temat wiary "w cos"...

Gdyby nie to, ze wygrałam tą książkę w konkursie, pewnie sama nie zdecydowałabym się jej kupić, ani pożyczyć, jestem skutecznie zniechęcona do literatury "kobiecej"

Tymczasem książkę tą czytało mi się zaskakująco dobrze.

Nie powiem, żeby był to ten rodzaj książki, która wciąga bez reszty, ale kiedy już zaczynamy czytać, to czyta się ją przyjemnie.

Jest to książka pachnąca jedzeniem, pełna plastycznych opisów,a także pełna mistycyzmu

Dobra pozycja dla ludzi, którzy w "coś" wierzą, obojętne czy w Boga, czy jakąś siłę czuwającą nad nami.

Jest tu również sporo dłużyzn, często przeskakiwałam wzrokiem po kilka akapitów, gdyż drobiazgowość autorki miejscami jest nużąca, ale ogólnie daję książce duży plus

Gdyby nie to, ze wygrałam tą książkę w konkursie, pewnie sama nie zdecydowałabym się jej kupić, ani pożyczyć, jestem skutecznie zniechęcona do literatury "kobiecej"

Tymczasem książkę tą czytało mi się zaskakująco dobrze.

Nie powiem, żeby był to ten rodzaj książki, która wciąga bez reszty, ale kiedy już zaczynamy czytać, to czyta się ją przyjemnie.

Jest to książka...

Kiedyś moja mama czytała jakąś książkę Barbary O'Neal i tak ją zachwalała, że postanowiłam zapoznać się ze "Sposobem na happy end" tejże autorki. Ale już na początku lektury książki doszłam do wniosku, że to, co rewelacyjne dla pięćdziesięcioletniej kobiety, nie będzie jednakowo odbierane przeze mnie. Mimo to "Sposób na happy end" to przyjemna, lekka, choć dotycząca dwóch całkowicie różnych dramatów dwóch sióstr, obyczajowa pozycja z, jak wskazuje sam tytuł, happy endem.

Kiedyś moja mama czytała jakąś książkę Barbary O'Neal i tak ją zachwalała, że postanowiłam zapoznać się ze "Sposobem na happy end" tejże autorki. Ale już na początku lektury książki doszłam do wniosku, że to, co rewelacyjne dla pięćdziesięcioletniej kobiety, nie będzie jednakowo odbierane przeze mnie. Mimo to "Sposób na happy end" to przyjemna, lekka, choć dotycząca dwóch...

Lekka, zabawna powieść o miłości, kłamstwach, codziennych kłopotach dnia codziennego i dylematach. ukazuje trud walki z samym sobą i przeciwnościami losu. opisuje jak każdy z nas może zaniechać wiary nawet Ci najbardziej uduchowieni, że nawet księża są tylko ludźmi i maja prawo do słabości. ukazuje świat takim jaki jest naprawdę i z czym możemy zmierzyć się w codziennym życiu i tylko od nas zależy jaka drogę wybierzemy. książka warta przeczytania ja zwykle oprócz pięknej opowieści można znaleźć w niej przepisy;) polecam

Lekka, zabawna powieść o miłości, kłamstwach, codziennych kłopotach dnia codziennego i dylematach. ukazuje trud walki z samym sobą i przeciwnościami losu. opisuje jak każdy z nas może zaniechać wiary nawet Ci najbardziej uduchowieni, że nawet księża są tylko ludźmi i maja prawo do słabości. ukazuje świat takim jaki jest naprawdę i z czym możemy zmierzyć się w codziennym...

"Sposób na happy end" to pogodna i pełna refleksji powieść na temat świata i Boga. Elsa jest pastorem Kościoła Jedności w Seattle, niestety tragiczne wydarzenie przerywa jej dobrą passę i powoduje, że Elsa ma kryzys wiary.
Tymi wydarzeniami zaczyna się jej droga, prowadząca przez zakamarki wiary, modlitwy, przyjaźni i w końcu miłości.
Oprócz wątku Elsy pojawia się także historia jej siostry Tamsin, która wyrwana drastycznie ze swojego bajkowego i beztroskiego życia musi poradzić sobie z życiem.

Polecam.

"Sposób na happy end" to pogodna i pełna refleksji powieść na temat świata i Boga. Elsa jest pastorem Kościoła Jedności w Seattle, niestety tragiczne wydarzenie przerywa jej dobrą passę i powoduje, że Elsa ma kryzys wiary.
Tymi wydarzeniami zaczyna się jej droga, prowadząca przez zakamarki wiary, modlitwy, przyjaźni i w końcu miłości.
Oprócz wątku Elsy pojawia się także...

Niestety muszę przyznać, że po przeczytaniu 157 stron poddałam się... Nie wciągnęła mnie ta książka. Możliwe, że za szybko z niej zrezygnowałam bo w końcu nie przeczytałam nawet połowy, ale nie znalazłam w tej książce do tej pory nic co by mnie zachęciło do dalszego czytania...

Niestety muszę przyznać, że po przeczytaniu 157 stron poddałam się... Nie wciągnęła mnie ta książka. Możliwe, że za szybko z niej zrezygnowałam bo w końcu nie przeczytałam nawet połowy, ale nie znalazłam w tej książce do tej pory nic co by mnie zachęciło do dalszego czytania...