Nie ma jednej Rosji

Okładka książki Nie ma jednej Rosji Barbara Włodarczyk
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Nie ma jednej Rosji
Barbara Włodarczyk Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie reportaż
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2013-05-09
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-09
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308050873
Tagi:
Rosja reportaż
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Rosjo, naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt?



1898 361 182

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
695 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
386
83

Na półkach:

Osoba Barbary Włodarczyk nie uszła mojej uwadze. Zapamiętałem tą elegancką i piękną kobietę, dzięki materiałom reporterskim, jakie prezentowała w polskich mediach. Kompas dziennikarskich zainteresowań wskazuje w jej wypadku na wschód. Notka biograficzna zamieszczona na skrzydełku "Nie ma jednej Rosji" informuje: "W latach 2004-2009 była korespondentką TVP w Moskwie". Szeroko rozumiana Rosja i jej obraz po rozpadzie "tworu związkowego", to zasadniczy zrąb reporterskiego oglądu w danym temacie.

Zbiór reportaży "Nie ma jednej Rosji" nie został ułożony jako eklektyczna całostka. Każdy rozdział to inna historia, chociaż pewną ideą nadrzędną pozostaje porównanie ogólnego stanu rzeczy, z tym co miało miejsce kiedyś. Wspólnym mianownikiem może też być klimat w jakim Barbara Włodarczyk stara się utrzymać swoje opowieści. Powiedzieć, że "odmalowuje obraz" byłoby nadużyciem frazeologii na rzecz kolokacji, która spowszedniała, choć nie jest rażącym wtrętem. Autorka w mistrzowski sposób przedstawia kolejne wizerunki sąsiadów zza wschodniej granicy. Jej zmysł obserwacji, wnikliwość i zachowanie obiektywizmu jawi się czytelnikowi w przystępnej formie. Takiej jakiej oczekuje się od wysokonakładowej prasy, magazynów ze znanymi nazwiskami, telewizją o znaczącej oglądalności. Porównanie z obrazem nasuwa się na myśl z chwilą, kiedy porównuje się kilka z jej reportaży.

Nie nuży usilne, czy mimowolne epatowanie manierą, która winna być subtelnym znakiem, sygnaturą pisarską, charakterystycznym rytmem myśli poety. Autorka pozostaje dziennikarzem-obserwatorem, acz nazwałbym to ożywioną eseistyką z wyraźną prezentacją problematyki, choć daleką od powściągliwości. Barbara Włodarczyk jest kobietą, która dzieli się swoimi uczuciami ze swoimi bohaterami, jak też z czytelnikiem. Pochyla się nad losem dwunastoletniego bezdomnego z niemalże matczyną troską, a kiedy indziej zaciska zęby i uczestniczy w spotkaniach rosyjskich faszyzujących nacjonalistów. Jej wejście w inny świat jest jednakże obecnością jawną. Dość dalekie jest to reportażowi wcieleniowemu. Nie znaczy jednak, że praca Barbary Włodarczyk traci na wartości, lub jest pozbawiona oczekiwanej sensacji, "lepszego" smaczku. Dziennikarskie rzemiosło jakie prezentuje się na kartach "Nie ma jednej Rosji", to znakomicie przygotowany grunt do dyskusji i polemik. Być może nie jest to przykład esencjonalizmu, czy dokumentu jakiego może oczekiwać czytelnik chcący zapoznać się z materiałem faktograficznym w pełnym tego słowa znaczeniu. Jak zaznaczyłem wcześniej, zbiór reportaży Barbary Włodarczyk jest obrazowy, dosłownie telewizyjny, przygotowany z myślą o masowym odbiorcy.

Włodarczyk zapuszcza się w niebezpieczne zaułki Rosji, czy myśliwskie i kłusownicze rewiry nad Bajkałem w sposób możliwie otwarty, bez zatajania swojej pracy. Pozostaje przy tym kobietą, która sprawia dobre wrażenie damy. Elegancja, prezencja i obycie godne urzędu premiera Wielkiej Brytanii wraz z ujmującym usposobieniem nie czynią z niej przysłowiowej "kosmitki", a dodają uroku. Kobieta-dziennikarz, która z pewną niewymuszoną gracją i nerwem dyplomaty pamięta o savoire-vivre, tak przy traperskim posiłku w lesie, jak podczas wizyt w najdroższych nocnych klubach w Moskwie. Swoboda w jej arystokratycznym wizerunku, to intrygujący wabik dla wielu zaciekawionych poruszanymi kwestiami.

Zapytana o swój dziennikarski fach powiedziała kiedyś: "Reportaż to królowa gatunku telewizji". Nie umniejszając wagi jej pracy zachęcam każdego, aby wpierw poznał "Nie ma jednej Rosji", a następnie skonfrontował swoje przemyślenia z telewizyjnymi odcinkami "Szerokich torów". Przeświadczenie o bogactwie barw, kontrastów i operowaniu gradacją ciemniejszych półtonów znajdują swoje odzwierciedlenie. Nie wydaje mi się też, aby Włodarczyk coś ukrywała, lub przemilczała w koniunkturalnym pędzie. Skłonny jestem przypuszczać, że jakiekolwiek cięcia podyktowane są względami dziennikarskiego profesjonalizmu oraz kanonem estetycznym. Nie znaczy też, by autorka hołdowała pięknu w stopniu rugującym wszystko, co może odstawać od tego, co oku miłe. Bynajmniej. Czytelnik (jak też widz) poznaje kontrowersyjny styl życia Germana Sterligowa, który był jednym z najbogatszych ludzi w Rosji i kandydatem na urząd prezydenta. Jego poglądy są równie zaskakujące, jak bohaterów reportażu, będących członkami Partii Narodowo-Nacjonalistycznej. Tępiciele ludzi wzorują się na skinheadach, hitlerowcach i tym podobnych subkulturach, ideologiach, ruchach. Jedna z tych efemeryd, które prawem przedziwnej osmozy wchodzą w związki z podobnymi tworami i rozwijają się na w poły pasożytniczo mając za podstawę swojego oręża częściowe wsparcie zinstytucjonalizowanych form władz administracyjnych państwa w którym bytują.

Nie piejąc nadmiernie z zachwytu staram się równie taktownie pominąć jakiekolwiek gorsze strony książki. Jednakowoż, czy jej wadą może być brak niektórych reportaży z tych jakie emitowano w telewizji? Może szerokie panoramy nie zastąpią wnikliwszych analiz? I na odwrót. Czy zaduma nad byle szczegółem tożsamościowym rosyjskiego narodu ma sens? Zadając sobie takie pytania można jednak znów dojść do wniosku, że Barbara Włodarczyk spełniła swoje zadanie. Materiał sprzyja dociekaniom, dyskusjom, a więc i pytaniom.

Osoba Barbary Włodarczyk nie uszła mojej uwadze. Zapamiętałem tą elegancką i piękną kobietę, dzięki materiałom reporterskim, jakie prezentowała w polskich mediach. Kompas dziennikarskich zainteresowań wskazuje w jej wypadku na wschód. Notka biograficzna zamieszczona na skrzydełku "Nie ma jednej Rosji" informuje: "W latach 2004-2009 była korespondentką TVP w Moskwie"....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 112
  • Chcę przeczytać
    885
  • Posiadam
    222
  • Rosja
    32
  • Reportaż
    27
  • Ulubione
    23
  • Teraz czytam
    19
  • Literatura faktu
    17
  • 2014
    16
  • 2013
    15

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nie ma jednej Rosji


Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także