Dobra, ale nie porywająca. Książka oparta na faktach. Opis wyprawy widzianej oczami jednego z jej uczestników. Dużo opisów codziennych czynności, które pomagają nam poczuć się jakbyśmy byli w centrum wydarzeń. Dla mnie książka ciekawa, lubię literaturę faktu.

Dobra, ale nie porywająca. Książka oparta na faktach. Opis wyprawy widzianej oczami jednego z jej uczestników. Dużo opisów codziennych czynności, które pomagają nam poczuć się jakbyśmy byli w centrum wydarzeń. Dla mnie książka ciekawa, lubię literaturę faktu.

Książki ukazujące zmagania ludzkie z naturą w ekstremalnych miejscach należą do moich ulubionych. Lubię przeżywać ich wysiłek fizyczny i poczuć w wyobraźni działanie surowych klimatów, a że lubię ekstrema i polarne klimaty, ta książka łechtała moje psychiczne i duchowe podniebienie.
Książka opisuje wyprawę kajakową przez tundrę kanadyjską. Sześciu młodych mężczyzn z entuzjazmem patrzy na przygodę, która ich czeka, aż im zazdrościłem. Wydawać by się mogło, że mając takiego lidera jakiego mieli oni, nic nie powinno im grozić. Mogli czuć się bezpieczni pod opieką takiego przewodnika. Kondycyjnie przygotowanego i z dużym doświadczeniem w ekstremach. A jednak to właśnie on ginie. Ten najlepszy z najlepszych. W tym momencie zaczyna się dla pozostałych najbardziej dramatyczna i ciężka część wyprawy. Bez opieki lidera, z psychicznym bagażem śmierci kolegi. Z uszczuplonymi zapasami żywności. Wyścig z czasem i pogodą. Czy zdążą przed nadejściem niesprzyjającej pory roku.
Czytając tę książkę czasami odczuwałem na sobie chłód powietrza i lodowatą wodę rzeki.
Ja bardzo to lubię! Kocham to!
Moja ocena jest więc mocno subiektywna.
Nie mogę też pominąć ciekawych opisów psychicznych zmagań uczestników wyprawy wobec siebie nawzajem i wobec nieoczekiwanych trudności.
Książka godna polecenia dla wszystkich miłośników ekstremalnych przeżyć w realu i w wyobraźni.

Książki ukazujące zmagania ludzkie z naturą w ekstremalnych miejscach należą do moich ulubionych. Lubię przeżywać ich wysiłek fizyczny i poczuć w wyobraźni działanie surowych klimatów, a że lubię ekstrema i polarne klimaty, ta książka łechtała moje psychiczne i duchowe podniebienie.
Książka opisuje wyprawę kajakową przez tundrę kanadyjską. Sześciu młodych mężczyzn z...

Jeśli ktoś się spodziewał książki podróżniczej to się bardzo zawiedzie. Autor bardzo pobieżnie opisuje swoją podróż po rzekach północnej Kanady. Podróż, która skończyła się śmiercią jednego z nich. Jest to raczej książka o przeżyciach wewnętrznych Autora, dojrzewaniu i szukaniu harmonii.
Dla mnie strata czasu, bo nie lubię książek filozoficznych.

Jeśli ktoś się spodziewał książki podróżniczej to się bardzo zawiedzie. Autor bardzo pobieżnie opisuje swoją podróż po rzekach północnej Kanady. Podróż, która skończyła się śmiercią jednego z nich. Jest to raczej książka o przeżyciach wewnętrznych Autora, dojrzewaniu i szukaniu harmonii.
Dla mnie strata czasu, bo nie lubię książek filozoficznych.

Mam problem z oceną tej książki. Powinnam oddzielić warstwę literacką od zasadniczej treści a do tego odciąć sobie głowę ;) Nie jestem w stanie niestety wznieść się ponad osobiste zdanie o ludziach, którzy są przedmiotem recenzowanej książki. Czytając o tragicznej wyprawie kilku śmiałków w rejony arktyczne, śledząc ich zmagania z bólem, głodem, zimnem sama nieustannie zmagałam się z natrętnym jak mucha pytaniem "po co im to było?". Sam autor przyznaje, że wyprawa - kierowana ponoć przez doświadczonego człowieka - była zorganizowana w sposób nieodpowiedzialny i całkowicie amatorski. Tragedia była więc na wyciągnięcie ręki. Dlatego może tak trudno mi było wczuć się w przezycia bohaterów, bo nie mogę zrozumieć świadomego narażenia się na śmierć. A jeśli nie mogłam się odpowiednio wczuć to i ocena ksiażki jest taka a nie inna.

Mam problem z oceną tej książki. Powinnam oddzielić warstwę literacką od zasadniczej treści a do tego odciąć sobie głowę ;) Nie jestem w stanie niestety wznieść się ponad osobiste zdanie o ludziach, którzy są przedmiotem recenzowanej książki. Czytając o tragicznej wyprawie kilku śmiałków w rejony arktyczne, śledząc ich zmagania z bólem, głodem, zimnem sama nieustannie...