To książka dla nas, dla naszego pokolenia. Za sto lat ktoś będzie musiał napisać nową, uwzględniającą to co zajdzie na przestrzeni całego XXI wieku, jak się zdaje przełomowego stulecia, po którym świat będzie na zupełnie nowym etapie integracji (co nie oznacza że wyzbędzie się podziałów).

Ferguson spisał się całkiem nieźle, niestety trzeba mieć na uwadze, że szerokie masy które powinny zapoznać się z faktami które przytacza, raczej wybiorą drinka i wieczorne oglądanie telewizji niż rekreacyjną lekturę jego książki.

Niby synteza faktów nie jest zaskakująca i znana każdemu kto choć trochę zastanawiał się nad kształtem realiów zglobalizowanego świata, ale ujęta zgrabnie, i może służyć za bryk dla mniej zaawansowanej młodzieży z aspiracjami do samokształcenia. Bezsprzecznie rzecz pożyteczna.

Autor prześlizgnął się po tematach bardzo pobieżnie, szkoda że nie odniósł się do większej ilości charakterystycznych przykładów, nie przedłożył więcej anegdot, życiorysów – np. z zakresu rozpowszechniania się zachodniej kuchni i muzyki adoptowanej do miejscowych potrzeb; to tylko zarys, nie dogłębna analiza wyczerpująca temat.

Prawie idealny przekład, doszukałem się jednego rażącego błędu stylistycznego, kilku literówek... poza tym tekst opracowany dobrze. (Do tłumacza: na kartach książki mamy np. Szanghaj, Hiroszimę i Kapsztad, ale już zamiast Chanabałyku jest Khanabaliq!).

Kawał dobrej roboty.

To książka dla nas, dla naszego pokolenia. Za sto lat ktoś będzie musiał napisać nową, uwzględniającą to co zajdzie na przestrzeni całego XXI wieku, jak się zdaje przełomowego stulecia, po którym świat będzie na zupełnie nowym etapie integracji (co nie oznacza że wyzbędzie się podziałów).

Ferguson spisał się całkiem nieźle, niestety trzeba mieć na uwadze, że szerokie masy...