Skrytykuję tę książkę. Uparłam się, żeby ją przeczytać, bo , Fergusson jest poważnym naukowcem, profesorem historii z licznymi publikacjami, a w tej zapowiedź była, że zajmie się nie tyle samymi katastrofami, ile ich powiązaniami i wpływem z polityką, ekonomią, czy kulturą. No i zawiodłam się - o ile pierwsze 2-3 rozdziały jeszcze były interesujące, to kolejne mnie bardzo zmęczyły. W pierwszych rozdziałach autor pokazuje różne nieszczęścia, jakie spadały na ludzkość. Taki misz masz. Za dużo tu historii, dat i statystyki jak dla mnie, za mało ciekawych analiz (miałam konfuzję: czy jest to książka historyczna, czy omawiająca współczesność, jak w tytule). Nieproporcjonalnie dużo miejsca Fergusson poświęca chorobom i epidemiom (które są przecież tylko jedną z potencjalnie możliwych katastrof) - zapewne wpływ na to miał fakt, że Fergusson pisał tę książkę w 2020 roku. No i to jest jeden z moich dwóch głównych zarzutów co do tej książki. Od połowy książki mowa jest już w zasadzie tylko o COVID, a nie o to mi chodziło, kiedy zabierałam się za lekturę. Drugi zarzut: te opowieści o COVID ograniczają się w zasadzie tylko do Stanów Zjednoczonych, zarówno jeśli chodzi o analizę przebiegu, krytykę postępowania decydentów, jak i omówienie potencjalnych skutków gospodarczych (wstawki dot. innych krajów są bardzo lakoniczne). Serio, Panie Fergusson - pandemia szalała nie tylko w Stanach, a "świat" nie ogranicza się do Ameryki (Północnej, dodajmy).

Wprawdzie w ostatnim rozdziale omówiono kwestię rywalizacji i zimnej wojny między USA a Chinami, ale bardziej na zasadzie gdybania, niż twardych faktów. Nie widzę w tej książce głębszej refleksji nad dalszymi losami świata w kontekście COVIDU, kryzysu klimatycznego, postępujących przemian społecznych, czy zmieniającego się układu sił geopolitycznych. Poza konkluzją, że katastrofy były, są i będą, nie wiadomo co następnego na nas spadnie, a show must go on.

Skrytykuję tę książkę. Uparłam się, żeby ją przeczytać, bo , Fergusson jest poważnym naukowcem, profesorem historii z licznymi publikacjami, a w tej zapowiedź była, że zajmie się nie tyle samymi katastrofami, ile ich powiązaniami i wpływem z polityką, ekonomią, czy kulturą. No i zawiodłam się - o ile pierwsze 2-3 rozdziały jeszcze były interesujące, to kolejne mnie bardzo...

Generalnie to co zazwyczaj od tego autora. Dobrze się czyta, dużo skakania po różnych tematach, ale bez jakichś spektakularnych wniosków czy tez

Generalnie to co zazwyczaj od tego autora. Dobrze się czyta, dużo skakania po różnych tematach, ale bez jakichś spektakularnych wniosków czy tez

Fantastyczna lektura. W przystępny sposób wyjaśnia skomplikowane idee, przy okazji zachwycając pięknym stylem. Autor wykazuje się niezwykłą erudycją. Potrafi w płynny i logiczny sposób łączyć wątki takie jak światowe religie, kultura średniowieczna czy poglądy marksistów. Mimo ogromnej interdyscyplinarności i wielkość wątków, lektura nie przytłacza. Bardzo polecam.

Fantastyczna lektura. W przystępny sposób wyjaśnia skomplikowane idee, przy okazji zachwycając pięknym stylem. Autor wykazuje się niezwykłą erudycją. Potrafi w płynny i logiczny sposób łączyć wątki takie jak światowe religie, kultura średniowieczna czy poglądy marksistów. Mimo ogromnej interdyscyplinarności i wielkość wątków, lektura nie przytłacza. Bardzo polecam.