Kiedyś zdarzyło mi się przeczytać coś Diany Palmer i nawet mi się podobało. Teraz każda kolejna książka jej autorstwa, którą biorę do ręki jest coraz gorsza! Jak to możliwe? Ona ma talent. To się naprawdę czuje. Dlaczego jednak używa go do tworzenia takich historii? Nie wiem skąd to się bierze. Może to kwestia jej mega konserwatywnych poglądów, które znajdują odzwierciedlenie w poglądach jej bohaterów. Może ta pruderia nie rzucała się tak w oczy w jej powieściach z lat osiemdziesiątych, ale mamy XXI wiek i obyczaje się trochę zmieniły. Nie mówię, że mamy od razu popularyzować skrajną rozwiązłość, ale w przypadku tej powieści miałam wrażenie, że Tony i Millie pobrali się tylko dlatego, że chcieli się ze sobą przespać, a bez ślubu nie wypadało. Słaby powód. Wiem, że ona podkochiwała się w nim od dawna, ale on? Ledwo ją znał!

Pomijając relacje głównych bohaterów, wątek kryminalny był bardzo naciągany. Jak Tony mógł zaproponować Millie obejrzenie koncertu, skoro czatował na nią płatny morderca? Jak miał zamiar mieć na nią oko w takim tłumie? Poza tym, moim zdaniem nie musiał zabijać tego faceta. Mógł go postrzelić i obezwładnić. Był w końcu agentem CIA, nie? poradziłby sobie z podrzędnym oprychem. A odebranie komuś życia to nie zabicie komara. Nawet takie kreatury mają prawo żyć i powinny trafić przed sąd.

Ostatnią rzeczą, jaką mam do zarzucenia pani Palmer jest tworzenie nijakich bohaterek. Ok, Millie jest bardzo ludzką postacią. Ma swoje wady, uprzedzenie i fobie, ale wydaje mi się jakby ta historia niczego jej nie dała. Jaki sens ma fabuła? Tony się zmienił. Zapragnął stabilizacji, ale Millie wciąż pozostała szarą myszką, która nie ma własnego zdania.

Prawdopodobnie włączył mi się tryb krytyki i dlatego moja opinia tak wygląda. Można by powiedzieć, że nic mi się nie podobało, ale tak nie jest. Po prostu negatywne elementy są tak rażące, że przyćmiły te pozytywne. Niewykluczone, że kiedyś zmienię zdanie o twórczości Diany Palmer. Na dzień dzisiejszy jednak daleko mi do zachwytu.

Kiedyś zdarzyło mi się przeczytać coś Diany Palmer i nawet mi się podobało. Teraz każda kolejna książka jej autorstwa, którą biorę do ręki jest coraz gorsza! Jak to możliwe? Ona ma talent. To się naprawdę czuje. Dlaczego jednak używa go do tworzenia takich historii? Nie wiem skąd to się bierze. Może to kwestia jej mega konserwatywnych poglądów, które znajdują...

Przecież to ta sama książka,wchodząca w skład "Zimową nocą " !!!
Nie rozumiem po co są kolejne wydania bądź rozdzielanie na pojedyńcze książki jeśli tylko tytuł się zmienia bądź okładka...

Przecież to ta sama książka,wchodząca w skład "Zimową nocą " !!!
Nie rozumiem po co są kolejne wydania bądź rozdzielanie na pojedyńcze książki jeśli tylko tytuł się zmienia bądź okładka...