Katsuhiro Otmo wśród czytelników na całym świecie zasłynął przede wszystkim epickim Akirą, mangą, która zawędrowała nawet na listę najlepszych komiksów wszech czasów ogłoszoną przez Wizard. Wcześniej jednak stworzył mangę, która moim zdaniem Akirę bije na głowę. Klaustrofobiczny horror liczący niespełna 250 stron. Kultowe już Domu - dziecięcy sen.

Fabuła Domu opowiada o olbrzymim blokowisku, w którym dochodzi do serii tajemniczych zgonów rozłożonych na przestrzeni lat. Zgonów, których policja nie potrafi wyjaśnić w żaden sposób. Gdy kolejna z osób popełnia samobójstwo sprawa rusza na nowo pełną parą. Zmarły zeskoczył z dachu, choć drzwi na niego prowadzące były zamknięte, a żadne inne wejście nie istniało. Z dnia na dzień jednak zaczynają dziać się coraz dziwniejsze i coraz bardziej przerażające rzeczy...

Horror to jeden z moich ulubionych gatunków, ale podstawowy z nim problem jest taki, że sprawdza się (przynajmniej w moim przypadku) jedynie w medium telewizji. Jako powieść nie potrafi mnie przestraszyć ani poruszyć (raczej śmieszy - wyjątkiem jest The Ring), a komiksy grozy zazwyczaj uważam za pomyłkę. Tu nie działa ani dynamika obrazu ani wyobraźnia pobudzona opisem. Tu nic nie może przestraszyć. Ale Domu straszy i to skutecznie. I nie tylko w trakcie nocnej lektury.

Zasługą tego są przede wszystkim genialne rysunki (tu pełne 10 gwiazdek). Mroczne w2ąskie korytarze, cienie, wielkie blokowisko na tle nocnego nieba, pustka, poruszające się mroczne krzewy i drzewa... Cały asortyment horrorowych trików. Atmosfera jest duszna i napięta. Z mroku dobywa się upiorny śmiech, cienie zniekształcają twarze, z ciemności wypada nagle piłeczka, gdzieś niespodziewanie pojawia się bohater, który nie żyje... Nie brak też krwi i dziwnych mocy. A wszystko to narysowane w hiperrealistyczny sposób. Dosadne, dogłębne i naprawdę przerażające.

Fabuła również skonstruowana została perfekcyjnie, choć znalazło by się kilka do niej zarzutów. Żal, że tajemnica nie trwała dłużej i smutek, że zakończenie jest takie szybkie. Pozostawia to kilka wątków nierozwiązanych, ale niestety pozostawia bez szans na kontynuację. Niedosyt na szczęście działa tu na plus i sprawia, że do Domu chce się wrócić jeszcze nie raz.

Tak więc konkluzją mojej opinii będzie przewidywalna: przeczytajcie i to koniecznie, bo mamy do czynienia z arcydziełem. Czemu tylko nikt nie wydał tego po polsku?

P.S. W jednej ze scen można dopatrzyć się pewnego błędu: postać, która popełniła samobójstwo podcinając sobie gardło pojawia się pod koniec przy scenach eksplozji absolutnie żywa.

Katsuhiro Otmo wśród czytelników na całym świecie zasłynął przede wszystkim epickim Akirą, mangą, która zawędrowała nawet na listę najlepszych komiksów wszech czasów ogłoszoną przez Wizard. Wcześniej jednak stworzył mangę, która moim zdaniem Akirę bije na głowę. Klaustrofobiczny horror liczący niespełna 250 stron. Kultowe już Domu - dziecięcy sen.

Fabuła Domu opowiada o...