Szewc z Lichtenrade
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Światy Pilipiuka (tom 5)
- Seria:
- Bestsellery polskiej fantastyki
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2012-07-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-06
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375748802
Andrzej Pilipiuk kolejny raz rozkłada przed nami wachlarz opowieści z różnych miejsc, czasów i rzeczywistości alternatywnych. Kolejny raz bohaterowie zmierzą się z nienazwanym...
W przededniu I wojny światowej doktor Skórzewski zostaje wplatany w kuriozalną aferę szpiegowsko-ornitologiczną. Antykwariusz Robert Storm otrzymuje dziwaczne zlecenie odnalezienia narzędzi zrabowanych w czasie okupacji przez szewca-nazistę. A archeolog Tomasz Olszakowski użerając się z nieuczciwymi inwestorami, przyjmie pomoc lapońskich szamanów.
W zbiorze nie zabraknie też rozważań, co by było gdyby. Wyobraźcie sobie świat gdzie Hitler i Goering zamiast niewolić narody Europy zmagają się z wysokością czynszu i administratorem przytułku, a dilera morfiny doktora Mengele tropi konkurencja - żydowska mafia.
Spis treści:
1. Wunderwaffe
2. Traktat o higienie
3. Ślady stóp w wykopie
4. Parowóz
5. Ludzie, którzy wiedzą
6. W okularze stereoskopu
7. Sekret wyspy Niedźwiedziej
8. Yeti ciągną na zachód
9. Świątynia
10. Szewc z Lichtenrade
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tajemnice przeszłości
Szewc z Lichtenrade, zbiór opowiadań jednego z najpłodniejszych polskich autorów ogólnopojętej fantastyki, ponownie przenosi nas w czasie i przestrzeni do miejsc niezwykłych i fascynujących zdarzeń. Tym razem autor zaserwował nam aż dziesięć opowiadań, w których spotkamy znane już postaci zrodzone z umysłu Pilipuka - doktora Skórzewskiego i archeologa Roberta Storma, ale też kilka nowych „jednorazowych” kreacji.
Podobnie jak w poprzednich tomach opowiadań Pilipiuka, tak i tutaj jest tajemniczo i mrocznie, ale też bardzo rzeczowo i pouczająco. Pilipiuk potrafi stworzyć z rzeczy banalnych interesujące historie, budzące ciekawość i autentyczną chęć poznania tych spraw osobiście. Proste, wręcz nużące czynności badacza-archeologa, czy też niełatwy w XIX wieku lekarski fach stają się nagle fascynującymi sprawami, a czytelnik stawia sobie pytanie, co sam zrobiłby w danej sytuacji.
Pilipiuk w jednym z tekstów (Wunderwaffe) stawia też odwieczne pytanie „co by było gdyby?”, pokazując czytelnikom alternatywną wizję świata początku XX wieku. To trochę komiczna, choć także na swój sposób tragiczna historia, która naprawdę zmusza do refleksji.
W odróżnieniu do poprzednich antologii autora, Szewc z Lichtenrade wydaje się bardziej ukierunkowany na archeologię i poszukiwanie tajemnic z przeszłości, za sprawą nie tylko pojawiającego się kilkukrotnie Roberta Storma, ale tez innego archeologa, doktora Olszakowskiego. Opowiadania ze Stormem i Olszakowskim wybijają się ponad resztę tekstów, bardziej zapadają w pamięć i łącznie wypełniają większą część objętości tomu.
Język tekstów jest lekki i przyjemny, jak to zazwyczaj bywa z opowiadaniami Pilipiuka. Autor z uwagi na krótką formę swoich tekstów rzadko skupia się na sprawach mało istotnych dla opowieści, lecz podaje nam samą ich kwintesencję. Jak w przypadku najnowszych wydań z Fabryki, Szewca z Lichtenrade wydano w eleganckiej, pogrubionej oprawie zintegrowanej a tekst zdobią ilustracje autorstwa Piotra Zdanowicza (Dismas).
Polecam "Szewca z Lichtenrade" wszystkim fanom autora, oraz tym, którzy szukają odrobiny oderwania od nudnej rzeczywistości. Andrzej Pilipiuk pomoże wam spojrzeć na tę szarość i nudę inaczej, przejrzeć ją na wskroś i docenić wartość prostych spraw - w końcu we wszystkim może kryć się jakaś tajemnica.
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 3 574
- 1 033
- 939
- 97
- 54
- 50
- 50
- 39
- 28
- 26
Opinia
Dawno nie czytałem tak dobrej książki autorstwa Andrzeja Pilipiuka. Nigdy zaś tak osobistej. Nie chcę teraz uchodzić za speca w tej dziedzinie… bo przyznaję, że całej twórczości nie znam, choć fakt znajomości całego cyklu Wędrowyczowskiego, Oka jelenia, kilku opowiadań i twórczości pana Olszakowskiego daje mi skromne prawo do opiniowani… a przynajmniej tak mi się wydaje. Zaczynajmy więc.
O tym autorze mówi się wiele. W dalszym ciągu ma więcej zwolenników niż niechętnych jego twórczości. I dobrze. Dostaliśmy do rąk najnowszy zbiór opowiadań tego autora. Co ciekawe – i nie ma tu pychy, jedynie miłe zaskoczenie – zawsze twierdziłem, że najlepiej wychodzą mu właśnie niewielkie formy prozatorskie i proszę – mówisz i masz. Całkiem szczerze dodam, że jestem niezwykle kontent z faktu, iż dane mi było przeczytać je jeszcze przed premierą (a ta była 4 lipca), choć publikacja na blogu opóźniła się przez moją niefrasobliwość (na antenie Radia Egida była już 26.06.).
Szewc z Lichtenrade to dziesięć, częściowo powiązanych ze sobą opowiadań. Kluczą one między fantastyką, kryminałem, pamiętnikarstwem i powieścią obyczajową. Wiążą je postaci głównych bohaterów. W części z nich pojawia się archeolog Tomasz Olszakowski, gdzie indziej doktor Skórzewski bądź antykwariusz Piotr Strom. Każdy z nich jest zaś alter ego autora., a przynajmniej takie można odnieść wrażenie. Zbyt wiele poszlak znajdziemy treści, by ten trop odrzucić. Czy to ważne? Owszem, ponieważ daje nam nowe drogi interpretacji.
A więc pojawiają się postaci znane już czytelnikowi. Sporo też odniesień intertekstualnych… Padają pewne liczby, kilka haseł, które tylko znawcom tej twórczości mogą coś nie coś dopowiedzieć i wzbogacić recepcję nowego zbioru. Sam pewnie kilku smaczków nie dostrzegłem ale nawet odkrycie tych bardziej wyrazistych, tych które autor celowo uwypuklił cieszy i pobudza do myślenia. Czy podpowiedzi, ślady i tropy celowo tam zostawiono? Zastanowić się trzeba czy Pilipiuk zrobił tak dla „hecy” czy też część z nich rzeczywiście, „na poważnie” coś znaczy.
Jest bowiem w tym zbiorze coś, z czym się jeszcze nie spotkałem. Z jednej strony bardzo mnie to fascynuje, a z drugiej troszkę niepokoi… Otóż odniosłem wrażenie, że Pilipiuk przelał na karty opowiadań coś więcej niż kilka „grafomańskich” zdań i kropel atramentu. To nie są te same teksty co historie Jakuba W., coś innego niż w przypadku Oka.... To teksty o wiele bardziej osobiste, a przynajmniej część z nich taka jest. Są głębsze, stonowane, subtelne nawet, a nie siermiężne i dynamiczne jak większość poprzednich. Brak tu przaśnego, mocnego humoru. Jest to wszystko jakby trochę mgliste, przesłonięte wilgotną zasłoną marznącej mżawki. Co jakiś czas we mgle miga nam coś znajomego, a czego się nie spodziewamy.
Owszem, nie brakuje tu jego klasycznych „form”, historii o uszczypliwym wydźwięku, jak choćby znane z antologii Strasznie mi się podobasz opowiadanie Wunderwaffe (swoją drogą jedne z najlepszych w tamtym zbiorze) czy Tajemnica Wyspy Niedźwiedziej ale niemal cała reszta wprawiła mnie w spore zakłopotanie.
Choć czyta się to wszystko w tempie ekspresowym i cały zbiór można opanować w ciągu 5-6 godzin, to coś tutaj permanentnie dociąża te teksty. Coś, co sprawia, że wyczuwamy drugie dno, pewnego rodzaju rozrachunek… może hołd dla archeologii (wielu bohaterów to archeolodzy lub miłośnicy „staroci”). Nie wiem. Ale czuję podskórnie, że wiele pracy, potu i odwagi kosztowała autora niemal każda strona tego zbioru. Kto wie, czy autor nie zechce przypadkiem zająć się czymś więcej niż tylko literaturą popularną…
Z innej beczki, prawdę pisał niedawno Rafał Dębski o tym, że autor Oka jelenia dalej jest w świetnej formie. Całkowicie się z tym zgadzam. Choć wiemy o czym i o kim czytamy, znamy postaci, ba, nawet część sytuacji…, to mamy też – trochę paradoksalnie – odczucie świeżości materiału. Nie będę truł, że to dzieło epokowe, ale jak najbardziej warte uwagi i to nie tylko chwilowej.
Jeśli ktoś chce poznać autora nieco bliżej, jest na tyle bystry, że podejmie się próby dostrzeżenia prześwitów i wyrw w pozornie „rozrywkowej” treści to zapraszam do lektury. Ci, którzy sięgają tylko po pierwszą warstwę tekstu i nie do końca się w jego wiersze zagłębią też nie powinni czuć się zwiedzeni.
Dawno nie czytałem tak dobrej książki autorstwa Andrzeja Pilipiuka. Nigdy zaś tak osobistej. Nie chcę teraz uchodzić za speca w tej dziedzinie… bo przyznaję, że całej twórczości nie znam, choć fakt znajomości całego cyklu Wędrowyczowskiego, Oka jelenia, kilku opowiadań i twórczości pana Olszakowskiego daje mi skromne prawo do opiniowani… a przynajmniej tak mi się wydaje....
więcej Pokaż mimo to