Miłość jest najpiękniejszym uczuciem na Ziemi. Czyni nas lepszymi i szczęśliwszymi. Przynosi radość i otuchę. Ale czy zawsze? Jess Rothenberg w swojej powieści opisuje miłość, która kosztowała główną bohaterkę życie. Czy było warto?

Nastoletnia Brie wydaje się mieć wszystko, o czym może marzyć dziewczyna - przystojnego chłopaka, kochających rodziców, oddane przyjaciółki. Jednak jej sen kończy się w brutalny sposób. Pewnego dnia chłopak bohaterki wyznaje, że jej nie kocha. Wtedy Brie pęka serce, dosłownie. Dziewczyna umiera i trafia do zaświatów, skąd obserwuje życie pozostałych na Ziemi bliskich. Mimo, że jest po tamtej stronie, wciąż cierpi po stracie ukochanego i czuje gorycz. Jej przewodnikiem zostaje tajemniczy Patrick, z którym zaczyna ją łączyć szczególna więź. Jednak Brie nie zapomina o swoim złamanym sercu i postanawia dowiedzieć się, dlaczego jej chłopak zrobił jej coś tak okrutnego.

Romans paranormalny. Z czym wam się kojarzy ten gatunek? Mi z lekką, przyjemną historyjką o wielkiej miłości od pierwszego wejrzenia z jakimiś istotami nadprzyrodzonymi w tle. To takie historie, które wciągają, rozluźniają, ale o których szybko zapominam. Ta książka jest całkiem inna. Przede wszystkim, mimo sporej dozy humoru, jest naprawdę smutna. Sposób narracji sprawia, że czytelnik może dokładnie poczuć to, co Brie - jej rozpacz, złość, tęsknotę. Na szczęście, Jess Rothenberg wie, że czytelnik jest wrażliwy i pewnych rzeczy nie może znieść, i potrafi rozjaśnić sytuację dobrym żartem.

Brie to bohaterka, która mimo swojego często okrutnego lub lekkomyślnego zachowania, zdobyła moją sympatię. Z dnia na dzień została pozbawiona wszystkiego, co kochała, nic więc dziwnego, że trudno było jej przystosować się do nowej sytuacji. Patrick całkowicie zdobył moje serce swoją wesołością, ale też odpowiedzialnością i troską o główną bohaterką. Wątek ich miłości był uroczy, to takie słodkie(przynajmniej w książce), gdy dwójka ludzi najpierw się nie lubi, a potem nie może bez siebie żyć. Ostatnie rozdziały sprawiają, że ich miłość nabiera nowego wymiaru i staje się jeszcze bardziej wzruszająca. Na ukochaną osobę warto czekać do końca świata.

Historia Brie na długo zostaje w pamięci. To jedna z najpiękniejszych powieści o miłości. Miłości, która jest altruistyczna i bezinteresowna, w której jesteśmy gotowi oddać życie, by nasza druga połówka żyła i była szczęśliwa. To także opowieść o tym, że nie zawsze wszystko jest takie jak nam się wydaje, że czasem zbyt łatwo oceniamy innych. I o tym, że prawdziwa miłość nigdy nie umiera. Nawet po śmierci możemy kochać naszych bliskich i czuwać nad nimi, a szczęście ma wiele odmian. Brie to zrozumiała. Zakończenie jest wzruszające, nie jest to typowy hollywoodzki happy end, ale mimo to daje nadzieję, że prawdziwa miłość zatriumfuje, a cierpliwość się opłaca. Rothenberg wie, jak grać na emocjach czytelnika i sprawić, by zakochał się w opowiadanej historii.

Mam nadzieję, że będę jeszcze wracać do ,,Po tamtej stronie ciebie i mnie". Zachęcam wszystkich do zapoznania się z tą romantyczną, wzruszającą i emocjonującą powieścią. To nie jest przesłodzona historyjka ani kolejna podróba ,,Zmierzchu". To powieść jedyna w swoim rodzaju.

,,(…) w miłości chodzi o wszystkich innych, a nie o ciebie. Miłość znaczy kochać kogoś bardziej niż samego siebie."

Miłość jest najpiękniejszym uczuciem na Ziemi. Czyni nas lepszymi i szczęśliwszymi. Przynosi radość i otuchę. Ale czy zawsze? Jess Rothenberg w swojej powieści opisuje miłość, która kosztowała główną bohaterkę życie. Czy było warto?

Nastoletnia Brie wydaje się mieć wszystko, o czym może marzyć dziewczyna - przystojnego chłopaka, kochających rodziców, oddane przyjaciółki....