Hmm trochę jestem rozczarowana, powieść mnie nie wciągnęła, a to przecież tak fantastyczna osobowość.

Hmm trochę jestem rozczarowana, powieść mnie nie wciągnęła, a to przecież tak fantastyczna osobowość.

Czuję się trochę oszukana. Chciałam przeczytać biografię Krzysztofa Krawczyka, a ciągle musiałam słuchać o jego menadżerze. Wkurzające to było. Na pewno książka by zyskała, gdyby pan Kosmala poświęcił ją wyłącznie artyście, a nie pchał się ciągle na pierwszy plan. Zapewne byłaby nie tak gruba, lecz można by umieścić więcej faktów i anegdotek z życia pana Krzysztofa.

Czuję się trochę oszukana. Chciałam przeczytać biografię Krzysztofa Krawczyka, a ciągle musiałam słuchać o jego menadżerze. Wkurzające to było. Na pewno książka by zyskała, gdyby pan Kosmala poświęcił ją wyłącznie artyście, a nie pchał się ciągle na pierwszy plan. Zapewne byłaby nie tak gruba, lecz można by umieścić więcej faktów i anegdotek z życia pana Krzysztofa.

Druga książka o Krzysztofie Krawczyku, którą czytam i druga, w której Krzysztof Krawczyk niby jest na pierwszym planie, a jednak ciągle ten manager. Dobry manager to taki, który stoi za artystą, a tutaj niby skromny, a jednak ciągle jakieś wrzutki o sobie. Do znudzenia powtarzane hasła, że był jego managerem aż 36 lat, wtrącane własne wątki biograficzne. Krzysztof Krawczyk był gwiazdą, bo miał talent i piękny głos, a nie dlatego że ten pan był jego managerem 🤦‍♀️ Skromnością ta książka w pewnych fragmentach nie grzeszy.

Druga książka o Krzysztofie Krawczyku, którą czytam i druga, w której Krzysztof Krawczyk niby jest na pierwszym planie, a jednak ciągle ten manager. Dobry manager to taki, który stoi za artystą, a tutaj niby skromny, a jednak ciągle jakieś wrzutki o sobie. Do znudzenia powtarzane hasła, że był jego managerem aż 36 lat, wtrącane własne wątki biograficzne. Krzysztof Krawczyk...

Jeżeli chodzi o ilość faktów z życia pana Krzysztofa to super (chociaż pewnie jeszcze trochę ciekawych historii pewnie by się znalazło). Ale forma (i rozwleczenie tekstu) nie była wciągająca.

Jeżeli chodzi o ilość faktów z życia pana Krzysztofa to super (chociaż pewnie jeszcze trochę ciekawych historii pewnie by się znalazło). Ale forma (i rozwleczenie tekstu) nie była wciągająca.

Lubię biografie, mam sentyment do Krzysztofa Krawczyka. Jak zaczynam książkę, to zawsze kończę. Tutaj zrobiłam wyjątek - miałam wrażenie, że czytam rocznik statystyczny albo encyklopedię. Szkoda, zrezygnowałam przy 3/4.

Lubię biografie, mam sentyment do Krzysztofa Krawczyka. Jak zaczynam książkę, to zawsze kończę. Tutaj zrobiłam wyjątek - miałam wrażenie, że czytam rocznik statystyczny albo encyklopedię. Szkoda, zrezygnowałam przy 3/4.

Bardzo ciekawa książka. Na postawie wspomnień samego Krzysztofa Krawczyka i jego przyjaciela Andrzeja Kosmali możemy śledzić cała karierę muzyczna bohatera tej książki. Są wzloty i upadki ale również siła i determinacja aby osiągnąć swój wymarzony cel. Jest to również fajny przewodnik po całym rynku muzycznym w Polsce. Możemy się dowiedzieć jak funkcjonował on w czasach PRL przez lata 90 -te do chwili obecnej. Dla mnie to był ciekawy dodatek do typowych biograficznych informacji o artyście takich jak np. że w ciągu swojej kariery artystycznej nagrał 106 płyt. Polecam nie tylko fanom artysty.

Bardzo ciekawa książka. Na postawie wspomnień samego Krzysztofa Krawczyka i jego przyjaciela Andrzeja Kosmali możemy śledzić cała karierę muzyczna bohatera tej książki. Są wzloty i upadki ale również siła i determinacja aby osiągnąć swój wymarzony cel. Jest to również fajny przewodnik po całym rynku muzycznym w Polsce. Możemy się dowiedzieć jak funkcjonował on w czasach...

Ogromna objętościowo. Trochę szkoda, że wielokrotnie powtarzano pewne fakty (np. brak umowy pisemnej między menadżerem a Krzysztofem). Moim Zdaniem zbyt dużo faktów z życia Pana Kosmali.

Ogromna objętościowo. Trochę szkoda, że wielokrotnie powtarzano pewne fakty (np. brak umowy pisemnej między menadżerem a Krzysztofem). Moim Zdaniem zbyt dużo faktów z życia Pana Kosmali.

Liczyłam na coś więcej, bardzo kiepsko napisana, mam wrażenie że mało obiektywna. Daniel Olbrychski jako lektor podnosi wartość książki.

Liczyłam na coś więcej, bardzo kiepsko napisana, mam wrażenie że mało obiektywna. Daniel Olbrychski jako lektor podnosi wartość książki.

Niestety oczekiwałam czegoś więcej: więcej humoru, anegdot i przede wszystkim-obiektywizmu.

Niestety oczekiwałam czegoś więcej: więcej humoru, anegdot i przede wszystkim-obiektywizmu.

niestety. Nie dałem rady wczytać się. KK nigdy nie był z mojej bajki. Może dlatego odłożyłem? Tyle, ze to dzieło jest objętościowo ogromne i, po prostu, żle napisane.

niestety. Nie dałem rady wczytać się. KK nigdy nie był z mojej bajki. Może dlatego odłożyłem? Tyle, ze to dzieło jest objętościowo ogromne i, po prostu, żle napisane.