Oszołomy

Okładka książki Oszołomy
Martyna Ochnik Wydawnictwo: Zysk i S-ka literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
Średnia ocen

                5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
301
252

Na półkach: ,

Jestem zmieszana jak drink omyłkowo podany Bondowi. No bo tak: czyta się świetnie, gładko, ale czując podskórnie, że dałoby się ten styl bardziej wyszlifować. Nie ma zaskoczenia, wszystko jest już znane, emocje zużyte na bieżąco, a jednak w trakcie czytania powracają, w łagodniejszej formie. Poza tym niby to książka o dorosłych, dla dorosłych, a czyta się ją jak któryś z tomów "Jeżycjady". To, że trzydziestoletni bohaterowie są nieco infantylni uważam akurat za, ekhm, "prawdę czasu", ale niekiedy ma się wrażenie, że i czytelnika potraktowano jak dziecko.
Pogromcy oszołomów mogą się tu nie zgodzić, ale Martyna Ochnik, szkicując swoje postaci użyła dość miękkiego ołówka. Zgoda, są pewne uproszczenia i skróty myślowe, ale i wśród przyjaciół Maćka, i w rodzinie Sary nie ma jednoznacznie czarnych i białych charakterów. Jest normalnie, przeciętnie - i dzięki temu prawdziwie.
Dlatego tym bardziej razi mnie scena z Redaktorem i Reżyserem. Takie wchodzenie w myśli i sny postaci prawdziwych, choć zakamuflowanych jest, w moim odczuciu, nadużyciem. Również pod względem stylistycznym ten fragment jest słaby, sztuczny. A wystarczyłoby włożyć Reżysera i Redaktora wraz z jego Naczelnym w senne majaki kogoś z otoczenia Maćka. Na przykład Sary, żeby miała dodatkowy impuls do porzucenia "Głosu". I treść dałoby się wówczas zachować, i wiarygodność książki jako całości. Podobnie jest z wątkiem Łysola - trąci kiepskim thrillerem.
Chciałabym, naprawdę chciałabym, jako adeptka oszołomstwa, przyznać ziomalom więcej gwiazdek. Niestety nie mogę. Kiedy ktoś wtyka kij w mrowisko, zwłaszcza takie, w którym mrówki mają obsesję na punkcie wizerunku, a międzyzdaniowe mlaśnięcia mówcy z miejsca dyskwalifikują w ich oczach całe przemówienie, należy zadbać o najwyższą jakość narzędzia drążąco-zaczepnego. Z tą zaś gdzieniegdzie jest kiepsko. Tu i ówdzie trafiają się sztuczne dialogi, w których jeden z bohaterów wygłasza tyrady, powtarzające, na użytek czytelnika, coś, co dla rozmówcy powinno być oczywiste. Poza tym redaktor i korektor zaspał, przepuszczając niedociągnięcia tekstu: pogubione lub poprzestawiane litery czy niewłaściwy rodzaj form czasownikowych. No i te błędy w językach obcych... Polskim postaciom jeszcze można je wybaczyć, ale "los generalos" w ustach Hiszpana? Do poprawki w następnym wydaniu, za które z całego serca trzymam kciuki.
Tu dygresja. Znaczek "Posiadam" przy omawianych tu przeze mnie książkach jest specjalnym wyróżnieniem. Większość nabytych powieści trzymam po przeczytaniu w... osiedlowej bibliotece publicznej.
Powieść "Oszołomy" zostaje w domu. Za dziesięć lat podsunę ją córce jako podręcznik historii. Nieocenione kompendium faktów, postaw, emocji i atmosfery od kwietnia 2010 do marca 2012, sygnalizujące jednocześnie wagę wcześniejszych (1980, 1989, 1992) wydarzeń, kształtujących posmoleńską rzeczywistość. Napisane prostym, bezpretensjonalnym (no, z drobnymi wyjątkami), przystępnym językiem, w sam raz dla nastolatki.

Jestem zmieszana jak drink omyłkowo podany Bondowi. No bo tak: czyta się świetnie, gładko, ale czując podskórnie, że dałoby się ten styl bardziej wyszlifować. Nie ma zaskoczenia, wszystko jest już znane, emocje zużyte na bieżąco, a jednak w trakcie czytania powracają, w łagodniejszej formie. Poza tym niby to książka o dorosłych, dla dorosłych, a czyta się ją jak któryś z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    36
  • Chcę przeczytać
    29
  • Posiadam
    11
  • 2012
    2
  • 06. Sny i kamienie
    1
  • Publicystyka, pisma polityczne
    1
  • W mojej biblioteczce
    1
  • Polityka
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Przeczytane 2012
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Oszołomy


Podobne książki

Przeczytaj także