Tak mocna jak i obrzydliwa.
Z pewnością nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach.
Może ja też nie należę do najmocniejszych, ale przebrnęłam przez trud codzienności Joe.
Żyjemy w przeświadczeniu, że przemoc domowa dzieje się za przyczyną mężczyzn. Tylko oni, jako że silniejsi, potrafią podnieść głos, rękę, czy nawet nieustannie wyładowywać swoje frustracje na (wydawałoby się) najbliższych osobach.
Czasem jednak role potrafią się odwrócić. Choć nie dowierzamy temu, coraz częściej kobiety- te silne, niezależne przywódczynie, sprawują władzę nad domownikami. Świetne aktorki, perfekcyjne padnie domu, kochające matki i żony w świetle znajomych.
Potrafiące trzymać przy sobie znienawidzone dziecko, tylko dlatego, by udowodnić, że to one mają władzę.
Nigdy nikomu nie przyszłoby do głowy, by zajrzeć do piwnicy sąsiadki, bo przecież przez przypadek może torturować tam swoje dziecko.
Zresztą- kto by uwierzył dziecku, rozwydrzonemu bachorowi, które przez matkę przedstawiane jest jako rozwydrzony, zdziczały bachor.
Nikt nie uwierzy chłopcy, który faktycznie, przez nieustanne maltretowanie nie zachowuje się jak cywilizowany człowiek i z nieufnością podchodzi do każdej osoby, która w jakikolwiek sposób stara się mu pomóc. Tak, w końcu zgadza się z tym " jestem rozwydrzony, więc dajcie mi święty spokój, mogę wam zrobić krzywdę". W nastoletnim życiu nie jest łagodny. Jest agresywny, bo stara się na siebie zwrócić uwagę, chce by ktoś w końcu wszedł w głębie jego duszy,jego myśli i wyciągnął z chłopca całą prawdę. Ale strach przed terroryzującą matką nie pozwala mu się w pełni otworzyć i opowiedzieć co dzieje się za zamkniętymi drzwiami ich mieszkania. Jest poniekąd uzależniony od niej, bo jednak wraca. Wraca wtedy, gdy ta obiecuje, że będzie lepiej, przeprasza go za wszelką krzywdę. Zamyka się w błędnym kole. Nikt nie jest w stanie mu pomóc, bo on sam nie wie jak o ta pomoc prosić.
Tylko raz buntuje się przeciw Bogu: "Dlaczego Bóg uwziął się na mnie od dnia, kiedy zostałem poczęty przypadkiem na tym cholernym przyjęciu z okazji rocznicy ślubu?" . Jest to jednak chwilowe. Po cichu wierzy w to, że w końcu ucieknie z tego więzienia, które stworzyła mu niekochająca matka.

Tak mocna jak i obrzydliwa.
Z pewnością nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach.
Może ja też nie należę do najmocniejszych, ale przebrnęłam przez trud codzienności Joe.
Żyjemy w przeświadczeniu, że przemoc domowa dzieje się za przyczyną mężczyzn. Tylko oni, jako że silniejsi, potrafią podnieść głos, rękę, czy nawet nieustannie wyładowywać swoje frustracje na...