Adam i Ewy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2012-04-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-04-10
- Liczba stron:
- 236
- Czas czytania
- 3 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-76741-72-7
CO Z TYM SZCZĘŚCIEM…?
Ślub z Adamem wywrócił świat Ewy do góry nogami. Miał być ukoronowaniem jej powodzenia, zapewnieniem dostatku, stabilizacji, spełnienia i szczęścia. A przyniósł przeprowadzkę na Wyspy Kanaryjskie, ukochaną córeczkę, Karolinkę... ale także Ewkę – jego dziecko z pierwszego małżeństwa – oraz chorą teściową.
To dla nich i przez nie właśnie kobieta musi zrezygnować z realizacji zawodowej – z dnia na dzień zamienia się z niezależnej kobiety sukcesu w gospodynię domową.
Nie jest to łatwe, zwłaszcza, że pasierbica nie kryje niechęci wobec niej, Adam zaś obwinia żonę za każdy przejaw pogarszania się zdrowia matki, sam uczestnicząc w życiu rodziny tylko z doskoku.
Na dodatek ma swoje tajemnice i grzeszki, które wychodzą na światło dzienne, kiedy ze wspólnego konta znikają spore sumy.
Dla Ewy nadszedł czas na zmiany.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Siłaczka w imię miłości
„Adam i Ewy” to kolejna powieść Moniki Orłowskiej, którą dane mi było przeczytać. Książka zachwyciła mnie podobnie jak „Cisza pod sercem” i dostarczyła bardzo wielu emocji.
Ewa jest wykształconą kobietą, absolwentką anglistyki. Dość długo wiedzie życie singielki, a przyszłego męża poznaje biorąc od niego zlecenie na tłumaczenie technicznego tekstu. Nie jest to wielka miłość od pierwszego wejrzenia, ale uczucie rodzące się powoli. Niemniej jednak prowadzi dziewczynę do ołtarza. Adam jest starszy od Ewy, ma za sobą już jedno małżeństwo i jest wdowcem. Ma córkę - Ewkę, która ostrożnie i powoli zaprzyjaźnia się z macochą. Początkowo rodzina mieszka z dala od Polski na Gran Canarii. To tam przychodzi na świat Karolina – córka Ewy i Adama. Nagle życie głównej bohaterki zmienia się diametralnie za sprawą choroby teściowej. Elegancka i dystyngowana starsza dama przechodzi w niedługim czasie dwa wylewy. Opiekę na chorą matką, dwiema córkami i prowadzenie domu Adam zrzuca na barki małżonki, pozbawiając ją tym samym możliwości pracy zawodowej. A sam znów pracuje w rozjazdach i do tego ma do małżonki nieustanne pretensje.
„Adam i Ewy” to powieść o kobiecie, która w imię miłości do męża i rodziny wyrzeka się własnego życia i staje się - niczym robot - gotowa na każde wezwanie, o każdej porze. Nie dość, że prowadzi dom i sprawuje opiekę nad dwiema dziewczynkami, to jeszcze musi być do całodobowej dyspozycji teściowej, która po wylewie pozostaje w stanie wegetatywnym. Zajmowanie się tak bardzo chorą osobą jest niezwykle wyczerpujące - to zadanie ponad siły dla jednej osoby. Ewa musi znaleźć w sobie moc i fizyczną i psychiczną, bo nie ma na kogo liczyć. Adam udaje, że nie widzi jak trudno jest żonie wypełnić wszystkie powinności - myśli, że skoro zarabia pieniądze, to już nic nie powinno go obchodzić. Ewa znosi cały ciężar w samotności, nie ma nawet przyjaciółki, czy bratniej duszy, by się wyżalić. Nie ma wokół siebie nikogo, kto udzieliłby jej wsparcia. Ewa bardzo mi zaimponowała swoją postawą i cierpliwością wobec tak trudnej sytuacji.
Monika Orłowska napisała kapitalną książkę, która nie jest ani wesoła, ani relaksująca, za to porusza trudne, bolesne tematy, które wzbudzają kontrowersje i wywołują dyskusje. Czy oddanie schorowanej matki pod opiekę obcych jest etyczne? I czy etyczne jest przerzucenie ciężaru opieki nad nią na żonę? Autorka pokazuje również przykład tzw. małżeństwa emigracyjnego, gdy para cześciej mieszka z dala od siebie niż razem. Taka sytuacja nie sprzyja małżeństwu - każde z małżonków zaczyna żyć własnym życiem i stają się sobie coraz bardziej obcy, odlegli. Gaśnie więź, którą niezwykle trudno odbudować.
Książka Orłowskiej to historia kobiety, która znosząc wiele trudności i wyzwań odradza się, zaczyna myśleć o sobie i budzi się do życia osobistego, które zamarło wskutek poświęcenia dla bliskich. Powieść wzbudziła we mnie bardzo wiele uczuć i głęboko poruszyła. Każdej przeczytanej stronie towarzyszyły spore emocje! A zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Okazało się kompletnie nieprzewidziane i w innym stylu niż prawie cała powieść.
Monika Orłowska napisała bardzo mądrą, realną i odważną książkę. Pokazała te trudniejsze strony życia, problemy niby zwyczajnej rodziny, przeciętnego małżeństwa, w którym brak zrozumienia, ciepła, przyjaźni i poczucia bezpieczeństwa. Pokazała związek, w którym seks jest tylko fizycznym aktem, któremu brak uczuciowej otoczki. Po przeczytaniu dwóch powieści tej autorki pozwolę sobie, może to dość odważne, nazwać ją polską Jodi Picoult: ma równie świetny styl, fabułę opiera na trudnych tematach i doskonale oddaje to, co czują jej bohaterki. Bardzo dobra książka, która na długo zapadnie mi w pamięć. Polecam miłośnikom ambitnej prozy obyczajowej i książek z motywem rodzinnych tajemnic i sekretów.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 186
- 141
- 32
- 14
- 9
- 6
- 6
- 3
- 3
- 2
Opinia
Ostatnio z książkami randkuję rzadko; dwuletnie dziecko niemal w całości pochłania mój czas, dawniej przeznaczony na takie właśnie romanse. Dlatego tym uważniej skanuję okładki w bibliotece, z góry dziękując harlequinom, poczytajkom i wszelkiej literaturze niestrawnej.
Drugiej książce Moniki Orłowskiej czasu nie pożałowałam i nie żałuję. „Adam i Ewy” to pozycja na pewno dla kobiet, ale ta z wyższej półki. Nie opowiada historii wielkiej miłości, nie lukruje poczytajkowo końca.
Tytuł bardzo niedwuznacznie sugeruje uplątanego między kobiety mężczyznę. Tymczasem Adam – bohater wcale nie główny , choć wszystko kręci się wokół niego - faktycznie otoczony jest Ewami, ale żoną, córką i wspomnieniem pierwszej żony – też Ewy.
Podobnie myląca jest okładka, która ma tyle wspólnego z obecną panią Bajer, co nic. Ewa nie nosi koronkowych sukienek, nie „robi” sobie ust i nie wzdycha, wyglądając przez okno. Najczęściej nosi dres, a nieumalowaną twarz pokazuje chorej teściowej, córce i pasierbicy. Nie ma też czasu na śledzenie świata zza firanki; całodobowa opieka nad matką Adama pochłania niemal cały jej czas. Pozostały – dzieli między zakupy, rachunki i kuchenną codzienność. Na rozmowę, a raczej usypianie młodszej córki – czteroletniej Karoliny - pozostaje już tylko wieczorne piętnaście minut.
Świat Ewy nie jest łatwy i kolorowy, ale w pewnym sensie bezpieczny, powtarzalny. Ma przecież męża – wprawdzie na odległość, ale jednak ma. Ich związek – budowany – zdaniem Ewy – na czymś trwalszym niż pierwsze, intensywne uczucia, jest gwarantem niezmienności. Prawda okazuje się oczywiście być inna, a główna bohaterka dojdzie do niej, jak po przysłowiowej nitce do kłębka, łącząc w całość strzępki faktów.
Zakończenie książki to mistrzostwo, podlany alkoholem świat, któremu jednak Ewa obiecuje sprostać. Jakkolwiek. Pomimo, że książka nie kończy się happy endem, niesie nadzieję. Prawda zawsze wyzwala, a to już krok naprzód.
Jeszcze dwa słowa o narracji. Monika Orłowska bardzo słusznie oddała Ewie głos, uwiarygodniając jej historię, która w pewnym procencie może być historią każdej kobiety. Dlatego czytelnik łatwo utożsamia się z bohaterką, którą autorka obdarowała bogatym życiem wewnętrznym, a to codzienne, zewnętrzne - ubarwiła licznymi wspomnieniami.
„Adama i Ewy”, pomimo dość przykrej tematyki; starość, choroba, problemy małżeńskie, czyta się jednym tchem. Autorka doskonale włada piórem; jej styl jest bez zarzutu. Powiem więcej – ma się wrażenie o celowości każdego słowa czy wyrażenia, którego nie trzeba już sztucznie podpędzać wulgaryzmami, czy też przerysowywać.
W swoich książkach Monika Orłowska częstuje nas codziennością, chlebem, często czerstwym, ale prawdziwym. Nie lukruje problemów, nie ukrywa ich pod wielopiętrowym tortem. Nasza rzeczywistość rzadko miewa urodziny i autorka nie boi się o tym pisać.
Ostatnio z książkami randkuję rzadko; dwuletnie dziecko niemal w całości pochłania mój czas, dawniej przeznaczony na takie właśnie romanse. Dlatego tym uważniej skanuję okładki w bibliotece, z góry dziękując harlequinom, poczytajkom i wszelkiej literaturze niestrawnej.
więcej Pokaż mimo toDrugiej książce Moniki Orłowskiej czasu nie pożałowałam i nie żałuję. „Adam i Ewy” to pozycja na pewno...