Satynowy magik

Okładka książki Satynowy magik
Waldemar Łysiak Wydawnictwo: Nobilis literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Nobilis
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-60297-52-0
Tagi:
literatura polska powieść polska
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
314 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
679
457

Na półkach:

Jest! Doczekałam się - najnowsza powieść Waldemara Łysiaka wpadła w moje łapki.

"Był wysoki, szczupły, luzacko–elegancko ubrany i przystojny jak filmowy żigolak, lecz bez tej kelnerskiej gładkości płatnych hotelowych jeburków lub kulturystycznej tępoty plażowych ratowników, która czyni z nich pudle buduarowe bądź lwy kurortowe dla prezesek i emerytek. Fala kruczoczarnej fryzury opadała ku wielkiemu byronowskiemu kołnierzowi, co rozlewał się na ramiona niby śnieżne epolety poetów. Tylko w mundurze oficera marynarki wyglądałby jeszcze atrakcyjniej. Babcie pradawnego sortu mówiły o takich: „Chłopak jak malowanie!” lub: „Chłopak jak z obrazka!” - to tytułowy bohater. Nie jest on jednak narratorem w powieści. Jest nim natomiast młody Polak z Galicji - Mateusz, który dzięki ofiarności stryja zaczyna studia na wydziale Historii Sztuki na nieistniejącym uniwersytecie w Germanshaven. Tam właśnie spotyka Satina. Różni ich wszystko: pochodzenie, upodobania, temperament, religia, poglądy, jednak różnice ich charakterów wzajemnie się przyciągają.

Satin to niezwykle czarujący młodzieniec, zna się na wszystkim i też zna każdego, wykazuje się świetną erudycją i ma upodobania do magicznych sztuczek. Jest w końcu Szatanem, z czego czytelnik zdaje sobie sprawę od samego początku, ale nie Mateusz (Matt).

Mateusz początkowo oczarowany i zafascynowany nowym znajomym, w krótkim czasie, uzależnia się od niego. Życie studenckie płynie im praktycznie na samych rozrywkach. Cały czas przesiadują w knajpie "Pod wesołym trampem" popijając alkohole, grając w karty, przy tym korzystając z rozkoszy cielesnych, bo kobiety do nich lgną. Z tymże, że co do tych kobiet - to mają odmienne upodobania i oczekiwania. Na wykłady chodzą po to, aby Satin pod maską sympatyczności i erudycji upokarzał kolejnych wykładowców. Mateusz za późno orientuje się w prawdziwych intencjach Satina i staje się jego zdobyczą. W odpowiednim momencie Satin uderza w najczulszy punkt Mateusza, w jego największe marzenie, a on traci subtelność umysłu i godność. Satin triumfuje.

Tyle o bohaterach. Teraz nieco o fabule, z tymże fabuła (akcja) tu nie istnieje, chociaż zakończenie jest zaskakujące, żeby nie powiedzieć - krwawe. Trudno ją nawet określić mianem powieści.To swoisty galimatias, zbiór esejów, aforyzmów, anegdot, kopalnia erudycyjnych ciekawostek i co podobało mi się najbardziej - malarskich wtrętów i odwołań. Czyta to się wyśmienicie, wszystkie te dygresje pieszczą zmysły, zaciekawiają.

Ale uwaga! Dla czytelników nieznających twórczości Łysiaka będzie to niesamowita gratka dla zmysłów, urzeknie tu interdyscyplinarność pewnych kwestii. Jednak - stali czytelnicy Łysiaka mogą być delikatnie zawiedzeni, tudzież rozczarowani. Powiewu świeżości tu ma, powtarzające się analogie, cytaty, cynizm, wtręty malarskie "wklejone" z "Malarstwa białego człowieka" i te szowinistyczne dygresje. Jednak opinie o kobietach trzeba czytać z pewnym dystansem i przymrożeniem oka, bo inaczej większość kobiet może rzucić książką w kąt.

Summa summarum na pewno jest to pozycja warta uwagi, biorąc pod uwagę choćby jej przesłanie: "Dzieci nie będą buntować się przeciw autorytetowi rodziców, lecz przeciw rodzicom bez autorytetu". Taki cytat wielu dorosłych winno wypisać sobie nad łóżkiem. Ja, z racji tego, że nie przeczytałam wszystkich książek Waldemara Łysiaka - była to dla mnie świetna lektura. Jednakże pozwolę sobie jeszcze na dygresję malarską. Wszyscy wielcy pisarze i malarze swoje 'capolavoro', czyli dzieła życia - tworzyli jako sędziwi starcy (Tołstoj, Hugo, Freud, Goethe, a z malarzy Goya, Hals, Picasso, Tycjan - który malował zbliżając się do dziewięćdziesiątki). Panu Łysikowi jeszcze do sędziwego wieku trochę brakuje, więc ja czekam na na 'capolavoro' Waldemara Łysika, per excellence.

A na dowód posłużę się cytatem z "Malarstwa białego człowieka" (tom IV)
"Starość geniusza jest - jak każda starość - rzeczą z biologicznego punktu wiedzenia przygnębiającą, lecz z artystycznego może być wyzwalającą, wspaniale ożywczą. (...) Wraca prostota, naturalność i nieskrępowanie dziecka. Dziecięcy temperament i dziecięcy wzrok. Nikną hamulce, można się bawić. Jest tylko jedna różnica między takim staruchem a prawdziwym smarkaczem - staruch posiadł już ocean wiedzy. Nosi go cały w sobie. Dlatego kiedy się bawi - robi to po mistrzowsku, produkując arcydzieła".


recenzja na
http://sokrates0313.blogspot.com/2011/11/satynowy-magik-waldemar-ysiak_27.html

Jest! Doczekałam się - najnowsza powieść Waldemara Łysiaka wpadła w moje łapki.

"Był wysoki, szczupły, luzacko–elegancko ubrany i przystojny jak filmowy żigolak, lecz bez tej kelnerskiej gładkości płatnych hotelowych jeburków lub kulturystycznej tępoty plażowych ratowników, która czyni z nich pudle buduarowe bądź lwy kurortowe dla prezesek i emerytek. Fala kruczoczarnej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    423
  • Chcę przeczytać
    250
  • Posiadam
    142
  • Ulubione
    14
  • Literatura polska
    7
  • Teraz czytam
    7
  • Łysiak
    5
  • 2013
    5
  • 2012
    4
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
Waldemar Łysiak Satynowy magik Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Satynowy magik Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Satynowy magik Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także