Krótkie, ale całe historie. Opowiadania wybrane

Okładka książki Krótkie, ale całe historie. Opowiadania wybrane
Sławomir Mrożek Wydawnictwo: Noir sur Blanc literatura piękna
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc
Data wydania:
2011-05-19
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-19
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7392-351-5
Tagi:
Literatura polska XXI wiek opowiadania Mrożek
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
332 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2446
2372

Na półkach:

UWAGA! NISKA OCENA (JAK NA MROŻKA) ZA OBNIŻENIE POZIOMU WSKUTEK BRAKU SELEKCJI
Dzięki Mrożkowi Polska była "najweselszym barakiem w socjalistycznym obozie". W PRL-u systematycznie chodziłem do teatru, gdzie Teatr Absurdu reprezentował Beckett, Genet, Ionesco i Pinter. I do nich dołączył w 1958 roku Mrożek, którego idolem był Gombrowicz. Przypomnijmy, że w Polsce ten kierunek uprawiał Witkacy, a w PRL-u Różewicz.
Proszę Państwa Mrożek to wielka postać naszej literatury, lecz zwięźle o nim pisać - trudno. Popełniłem trzy notatki na temat trzech jego książek ("Baltazar. Autobiografia", "Tango" i "Miłość na Krymie"), które w tej chwili ponownie przeczytałem i zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o ich przeczytanie, bo wyrywkowe ich cytowanie nie odda ich sensu. Posłużę się fragmentem mojej pisaniny o "Baltazarze. Autobiografii", by przedstawić problem.
Pisałem:
"Był idolem mojej młodości, i jako rysownik, i jako pisarz, a na starość dalej go lubię, cenię i z wielką przyjemnością czytam po raz n-ty jego utwory...."
Fajnie, lecz nastrój zmieniam już w następnym zdaniu:
"..... Wyprzedzając narzucające się pytanie oświadczam, że nie mam żadnych zastrzeżeń ani nie propaguję negatywnej oceny jego postępowania w 1953 roku, bo znam te czasy z autopsji, mam natomiast pretensje o to, że struga z siebie, ale i ze mnie wariata i to straszne zdarzenie pomija. Mało tego, wyczuwam z lektury, że go to uwiera. Nieprzyjemne wrażenie potęguje takim sformułowaniem (s.18)
„...wnet nauczyłem się mieć podwójną moralność: uległą wobec państwa, skądinąd znienawidzonego, oraz prywatną...”
To straszne zdanie. Czy to znaczy, że swojego guru, przywódcę grupy - Włodka, (s. 143) „komunistę - entuzjastę”, aktywnego współpracownika UB i jego żonę - Szymborską, oszukiwał ? A jak z Janem Błońskim, czy się zmówili czy jeden drugiego oszukiwał, skoro obaj podpisali haniebny list ? Czy nie prościej przyznać się do chwilowej fascynacji komunizmem ?...."
Winni jesteśmy mu uczciwą ocenę, a nie wykorzystywanie jego życiorysu, jego osoby do tworzenia nowej, zakłamanej historii Polski, w której wszyscy walczyli w opozycji, a kolaborowała z reżimem garstka szmat. W recenzjach, do których dalej Państwa zapraszam, przypominam, że i nasz "dyżurny" filozof, Kołakowski był ze "stajni" głównego polskiego marksisty Schaffa, a obok zaangażowanych entuzjastów "nowego ładu społecznego" panował powszechny konformizm. I dlatego wypada coś niecoś wiedzieć o socrealizmie przed wygłaszaniem radykalnych sądów i ocen.
Już przechodzę do naszego zbioru opowiadań, lecz muszę przypomnieć o cyklu satyrycznych rysunków Mrożka, drukowanych w "Przekroju" już od 1953 roku, pod tytułem "Przez okulary Sławomira Mrożka", które nas oswoiły z absurdalnym myśleniem autora. No to jeszcze opinia twórcy "Przekroju" Eilego według Bratkowskiego, która znalazłem na:.....
http://studioopinii.pl/stefan-bratkowski-mrozek-apostol-cywilizacji-przekroju/
"..... Odkrył go Eile, twórca i naczelny "Przekroju", jedynego takiego pisma, jak mawiał sam Eile, w Polsce od Odry do Oceanu Spokojnego. Z jego poczuciem humoru, nie do zniesienia w socjalistycznym realizmie... Mówił o Mrożku - to syn Gałczyńskiego i Witkacego, z niepokalanego poczęcia...."
Zaczyna się od „Pancerzy praktycznych”, śmiesznych, aktualnych i dzisiaj, a może szczególnie dzisiaj, gdy reklama święci triumfy, bo za PRL-u reklamowało się tylko towary niechodliwe, buble.
Potem dwa słabsze i żenujący „Słoń”, o powłoce kształtu słonia, która napełniona przez spryciarzy gazem z miejskiej sieci, uleciała w przestworza. Ale śmieszne, co?
Poprawia mnie humor satyryczny "Proces" i piękny "Łabędź". No i wreszcie talent Mrożka w pełnej krasie w opowiadaniu "Lew", które kończy sekwencja:
"salus rei publicae suprema lex tibi esto"
co pozwolę sobie przetłumaczyć: "Dobro Rzeczypospolitej powinno być dla ciebie najwyższym prawem".
Parę stron dalej mamy jedno z najpopularniejszych opowiadań Mrożka o charakterystycznej dla komuny, przemianie chłopa w działacza, satyrycznie obdarzone tytułem dramatu Ibsena „Peer Gynt” itd itp
De gustibus non est disputandum - wobec różnorodności poziomu dalszych opowiadań, nie będę ich selekcjonował i wybierał lepszych i gorszych. Wydawnictwo decydując się na tak szeroką antologię narazili czytelników na nudę i zniechęcenie. Sądzę, że Państwo podziela moją opinię, bo ja wprawdzie stary jestem, lecz nie do tego stopnia, by przy Mrożku zapadać w drzemkę. A tak się stało trzy razy. Mrożek się sam obroni, a do panów redaktorów mam żal.

UWAGA! NISKA OCENA (JAK NA MROŻKA) ZA OBNIŻENIE POZIOMU WSKUTEK BRAKU SELEKCJI
Dzięki Mrożkowi Polska była "najweselszym barakiem w socjalistycznym obozie". W PRL-u systematycznie chodziłem do teatru, gdzie Teatr Absurdu reprezentował Beckett, Genet, Ionesco i Pinter. I do nich dołączył w 1958 roku Mrożek, którego idolem był Gombrowicz. Przypomnijmy, że w Polsce ten...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    508
  • Przeczytane
    426
  • Posiadam
    113
  • Teraz czytam
    25
  • Ulubione
    16
  • Literatura polska
    12
  • Chcę w prezencie
    10
  • 2013
    7
  • Audiobook
    7
  • 2014
    6

Cytaty

Więcej
Sławomir Mrożek Krótkie, ale całe historie. Opowiadania wybrane Zobacz więcej
Sławomir Mrożek Krótkie, ale całe historie. Opowiadania wybrane Zobacz więcej
Sławomir Mrożek Krótkie, ale całe historie. Opowiadania wybrane Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także