-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "sojusz" [16]
[ + Dodaj cytat]Rewelacja. Teraz muszę wrócić i wyjaśnić Haymitchowi, że chcę na sojuszników osiemdziesięciolatkę, a także Pokręt i Wolta. Będzie zachwycony." str.215
Sojusze - w polityce międzynarodowej jest to unia dwóch złodziei, którzy tak głęboko trzymają sobie nawzajem ręce w kieszeniach, że nie są w stanie oddzielnie obrabować trzeciego.
Austria nie tylko była sojusznikiem Hitlera, ale z wielka ochotą zjednoczyła się z Niemcami. A potem dokonała niezwykłej sztuki, wmawiając wszystkim na świecie, że była ofiarą hitleryzmu, a nie częścią systemu nazistowskiego. W dzisiejszym świecie diametralna zmiana sojuszów, pojęć i wartości nie tylko nie dziwi, ale jest przyjmowana jako dowód politycznej zręczności.
Chłopak skończył siedemnaście lat, rwał się do rządów, jakby się do tego nadawał, a nie potrafił jeszcze oddzielić ciasnej sieci sojuszów od niewidzialnych lepkich włókien intryg.
Łączy nas sojusz - niełatwy, zrodzony we krwi i zdradzie. Jesteśmy sprzymierzeni, zjednoczeni przeciwko Mavenowi; przeciwko wszystkim, którzy nas zdradzili; przeciwko światu, który lada chwila się rozpadnie.
Na tym polegał problem z zawiązywaniem sojuszy. W pewnym momencie nieuchronnie nadchodziła chwila, kiedy trzeba było podjąć decyzję: czy mogę zaufać tej osobie? Czy udało mi się zyskać jej lojalność? Czy jej uprzejmość jest fasadą, za którą kryje się nóż?
- (...) żadnej wojny nie da się wygrać bez sojuszników.
- Twoi sojusznicy są przy Altanie.
- Ale ja jestem tutaj, w tym przeklętym lesie. Ty również.
- Czy toczymy teraz wojnę, Malini?
- Tak. Nieustannie.
Wielkie słowa, jak przymierza i światy, przestają znaczyć cokolwiek, kiedy weźmie się rękę umierającego chłopaka, który już nie będzie strzelał z łuku. Nie ma już snów o sojuszu, bo to właśnie były tylko sny, a teraz są zabici na pobojowisku i ranni ludzie na wozach, można ich dotknąć, to rzeczywistość! I ta rzeczywistość mu mówi, że zabrakło go tam, gdzie był najbardziej potrzebny i mógł zrobić najwięcej dobrego.
Technika przenoszenia ciężaru dyskusji z operacji politycznych Kremla na zło powodowane przez NATO była znana już w czasach Związku Radzieckiego. Władze rosyjskie uważają sojusz za osaczającego Rosję agresora.