-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "rozmowy" [52]
[ + Dodaj cytat]
Co to jest? – zapytała Clary.
– Fiolki ze święconą wodą, błogosławione noże, stalowe i srebrne miecze – odparł Jace, kładąc broń na posadzce obok siebie. – Drut z elektrum, niezbyt przydatny w tej chwili, ale dobrze jest mieć coś na wszelki wypadek, srebrne kule, czary ochronne, krucyfiks, gwiazdy Dawida...
– Jezu! – mruknęła Clary.
– Wątpię, czy zmieściłby się tu.
- Może i jestem. Jestem tylko snem.
- Tak, najpiękniejszym snem, jaki kiedykolwiek miałem.
- Ale sny znikają.
- Więc nie chcę się przebudzić.
- Śniło mi się dzisiaj, że goni mnie dwóch sanitariuszy z kaftanem bezpieczeństwa. Prorocze sny?
- Prorocze sny? - Wood podciągnął brwi. Jednym haustem opróżnił kieliszek. - W moich najczęściej ktoś strzela sobie w łeb."
Rozmowy, które prowadzimy sami ze sobą i z innymi, dotyczą raczej nie książek, lecz bardzo przybliżonych wspomnień o nich, kształtowanych przez naszą teraźniejszość.
Przecież to w nocnych rozmowach wyjawiamy tajemnice, których nie zdradzilibyśmy za dnia.
Już wiem...Zdarzają się rozmowy, które płyną niczym niezmęczony potok słów, który idealnie współgra z każdym kamieniem i ziarnkiem piasku pokrywającym dno ruczaju ludzkich dusz...
Rozglądając się po restauracji zauważamy, że rozmowy toczą się przeważnie tam, gdzie siedzą ludzie młodzi i modnie ubrani. Pary starsze, oznaczone obrączkami, które błyszczą w zgodnym rytmie wraz ze sztućcami podnoszonymi do ust, spożywają posiłek w milczeniu, nie przyprawiając go konwersacją. Ciekawe, czy to dlatego, że są tak dobrze zgrani, że wiedzą już, co myśli druga osoba? Czy może przychodzi w końcu taki moment, kiedy nie ma się już sobie nic do powiedzenia?
Gdy jest się zamkniętym w pustym pokoju, tak łatwo obejrzeć jakiś film, poczytać książkę. Nie trzeba spoglądać drugiej osobie w twarz, nie trzeba się zastanawiać, co powiedzieć, żeby dobrze wypaść albo nie urazić. Kontakty międzyludzkie są strasznie trudne. Tyle się naoglądałam różnych przypadków, skrajnych i zupełnie przeciętnych. I każdy jest inny. Nie widzę klucza uniwersalnego, jak traktować drugiego człowieka, żeby samemu być dobrze traktowanym.
Rozmowy... nie, to nie jest dobre słowo - pogaduszki przez internet są potwornie niebezpieczne. Uzależniają, są proste, łatwe i przyjemne. Tu każdy może tryskać elokwencją i dowcipem i... nic z tego nie wynika - no, owszem, druga osoba może poznać się na twoim pięknym wnętrzu... i pogłaskać myszkę albo klawiaturę tudzież ekran. Mogą wzbudzić euforię czy wprawić w dobry humor, łatwiej tu mówić o rzeczach trudnych, ciekawych, o wszystkim... ale to nie jest prawdziwa rozmowa. Pozostawia niedosyt... tak, to trafne określenie. Niedosyt. Pustkę i żal. Żal, że na żywo nie jest tak łatwo. Że na żywo się tak nie da.
Na te tematy, o których chciałbym rozmawiać z ludźmi, mógłbym rozmawiać najchętniej w cztery oczy, i to tylko wtedy, kiedy miałbym pewność, że to ja pierwszy przed swym interlokutorem dobiegnę do komisariatu i powiem, o czym mówiliśmy ze sobą. Nie należy zapomnieć, że wierzy się zazwyczaj pierwszemu.