-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "pacyfizm" [16]
[ + Dodaj cytat]Zwierzęta walczą o swoje młode lub o pożywienie; nasze wojny wywodzą się przeważnie z ambicji, gniewu, żądzy lub innej tego rodzaju choroby duszy.
Wiara w pięść zabija szacunek dla intelektu, uczucia człowieka, oślepia i rozjątrza.
Jeśli my ich nie wymażemy, to oni nas wymażą. Twierdzą co prawda, że wojna jest sprzeczna z ich nakazami religijnymi i że walczą tylko w obronie własnej i faktycznie, nigdy nie zaatakowali pierwsi. Ale co będzie, jak pewnego dnia strzeli im do głowy zmienić religię? Jak będziemy wtedy wyglądać? Najlepiej ich wymazać, póki jeszcze nie jest za późno.
Ludzkość mogła zostać zainfekowana jakąś chorobą; pewnym rodzajem szaleństwa, nakazującym widzieć wrogów tam, gdzie ich nie było.
Jeślibym dalej wskazywał temu monarsze, że te wszystkie wyprawy wojenne, które dla dogodzenia jego ambicji pogrążają tyle narodów w zamęcie, wobec wyczerpania skarbu i wyniszczenia jego poddanych mogą w końcu jakimś zrządzeniem losu nie dać żadnych rezultatów, jeślibym powiedział: "Panie, dbaj o dobro odziedziczonego po przodkach królestwa, wzmagaj jego bogactwo i siły, jak tylko możesz, i doprowadź je do największego rozkwitu; kochaj swych poddanych i ciesz się nawzajem ich miłością; żyj wśród nich jak ojciec i rządź nimi łagodnie; inne królestwa zostaw w spokoju, gdyż to, co odziedziczyłeś, wystarczy ci aż nadto" - powiedz mi, drogi Morusie, jak przyjęto by takie rady?
Dla tych, którzy rozumieją na czym polega życie, broń nie jest ultima ratio, argumentem ostatecznym, dla nich broń jest argumentem pierwszym...
-Wojna to horror, zgadza się. Wiem. Ja to wiem. A pacyfizm, który rzekomo tak wysoko cenicie? Pacyfizm to cnota nie do odróżnienia od tchórzostwa-zaszydził. -Tę wojnę można było na pół tuzina sposobów zakończyć, nim się zaczęła.
Bo Ender potrafił kochać. Nie mówię o ciepłych, ckliwych uczuciach... chociaż ich też nie znałem. Mówię o wejściu w skórę kogoś drugiego, zrozumieniu jego potrzeb, odkyciu, czego pragnie, a także co naprawdę będzie dla niego dobre. Zrozumieniu go lepiej, niż on sam rozumie siebie. Jak matka, która wie, kiedy jej dziecko jest zmęczone, chociaż dziecko zapewnia, że wcale nie chce mu się spać. Robił to ze swoimi przeciwnikami. Poznawał ich naprawdę i całkowicie. A potem pomagał im odkryć prawdę o nich samych... że nie są wojownikami. Że nie mają do tego talentu. Wyjawiał im, że wojna nie jest dla nich słuszną drogą. Co zawsze było prawdą. Wojna zasadniczo nie jest słuszną drogą. Jeśli kochasz wojnę, przegrasz ją w starciu z kimś takim jak Ender, kto nienawidzi jej tak bardzo, że zrobi wszystko, żeby zwyciężyć i ją zakończyć.
Na pacyfizm mogą sobie pozwolić jedynie wnuki krwawych militarystów.
Spocone, zziajane, pijane cyfry głów, rąk, nóg i tułowiów ciągną ławą na wschód i na południe, ze wschodu na zachód, z południa na północ, na dogodzenie czyjejś ambicji, na pomnożenie czyjejś chwały. Zdrowe, mocne płuca, serca, żołądki tysiącami, dziesiątkami tysięcy, setkami tysięcy wyprawiają się we wszystkie strony świata na turniej własnego cierpienia, głodu, gorączki.