Angielska pisarka i dziennikarka, znana i wielokrotnie nagradzana autorka kryminałów. Studiowała filozofię, politykę i ekonomię na Uniwersytecie w Oxfordzie.
Laureatka John Llewellyn Rhys Prize z 1995 roku za powieść non-fiction "Motel Nirvana", w którym analizowała ruch New Age.
Jako recenzentka książek i podróżniczka pisała dla The Daily Telegraph, The Guardian i The Independent. Uczy kreatywnego pisania na uniwersytetach w Roehampton i Karolinie Północnej, a także w The Arvon Fundacji.
McGrath ma domy w Londynie i na wybrzeżu hrabstwa Kent.http://www.melaniemcgrath.com/
Eddie pomaga bylemu mezowi w jego zmaganiach podczas psich zaprzegow. Jednak gdy na ziemi nalezacej do starowiercow znajduje zwloki niemowlecia wszystko schodzi na dalszy plan. Rozwiazanie tej sprawy staje sie jej glownym celem i zrobi wszystko by dowiedziec sie prawdy. A nie bedzie ona zbyt mila. Ksiazka oddaje niesamowity klimat Alaski i jej mrozne klimaty. Mnie nie rozczarowala.
Tak zła literatura powinna być zakazana. Jedna gwiazdka za bardzo interesujący pomysł, ale autorka zmarnowała ten potencjał. Opis z tyłu brzmi zachęcająco, ale zdradza rozwiązanie sprawy: handel kobietami, niemowlę pokryte rytualnymi znakami, skorumpowani politycy... Absurd bije od pierwszej strony, niezliczone nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, które pozwalają rozwiązać tą "niezwykle ciekawą" sprawę, śmieszą. Sięgając po krymiał nie oczekuję opisów jak u Nabokova, ale błagam - powtarzający się kilkukrotnie na zasadzie kopiuj/wklej opis Alaski, ograniczający się do słów "wszędzie było dużo drzew, a śnieg sięgał kolan" ośmiesza autorkę. Bohaterowie są płascy, o żadnym z nich nie wiemy zbyt wiele, poza tym każdego z nich można opisać jedną cechą. Autorka usiłuje nam wmówić, że Ellie jest sprytna i inteligentna oraz że między początkującą "detektyw" a jej kolegą rodzi się jakieś gorące uczucie, ale w żaden sposób nie przekłada się to na ich zachowanie. Przecież romans dobrze się sprzeda, więc nie może go zabraknąć... Koszmarne dialogi są kolejnym gwoździem do trumny. Jakby tego było mało, ujawniona na samym końcu motywacja głównej bohaterki jest tak naciągana, że nie uwierzyłby w to nikt. Wydawnictwo przyoszczędziło na korekcie, dlatego nie brakuje smaczków jak np nie z czasownikami pisane łącznie, a z przymiotnikami osobno. Nr 1 na liście najgorszych książęk życia.