Dosyć średni komiks, graficznie wprawdzie bardzo fajny, ale cała akcja jest mocno poszarpana, często nie wiadomo o czym postacie mówią, zresztą, jak to u Egmontu brak wcześniejszych i późniejszych zeszytów z Deathstrokiem na rynku. Choć historia jest wyrwana z kontekstu, można ją czytać jako osobną całość, ale raczej nie porywa i jest po prostu nudna.
Nie jest to jakieś ambitne "dzieło", ale za to bardzo przyjemna przygotówka. Bez silenia się na jakieś przesłania, głębię czy pseudo-filozoficzny bełkot. Jest tempo, akcja i grupa sympatycznych bohaterów, których przygody przyjemnie się śledzi. Nigdy nie byłem fanem Hulka, ale okazuje się że można z nim zrobić całkiem dobry komiks osadzony w oryginalnym, interesującym świecie. Rysunki OK, chociaż bez szału.