Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Jarzynka
1
8,3/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,3/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dziennik diety. Szczuplej dzień po dniu!
Barbara Dąbrowska-Górska, Magdalena Jarzynka
8,3 z 11 ocen
22 czytelników 8 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziennik diety. Szczuplej dzień po dniu! Barbara Dąbrowska-Górska
8,3
Jak to jest z nami kobietami? Całe życie próbujemy coś zatrzymać co często i tak przychodzi nieubłaganie. Dążymy do doskonałości w byciu matką, żoną, przyjaciółką, dziewczyną i choć nie zawsze nam to wychodzi jednak i tak nie zniechęcamy się chwilowym upadkiem. Z uwagą śledzimy trendy w modzie, regularnie uzupełniamy kosmetyczki i walczymy... walczymy nie tylko o wygląd zewnętrzny, ale również o zdrowie!
Tłamszeni ogromną ilością modelek „szytych” na miarę niejednokrotnie czujemy do siebie wstręt bezgłośnie zadając sobie pytania: 'Kiedy to się stało??” przypominając sobie sylwetkę sprzed lat. Niestety nasz organizm wraz z wiekiem nie radzi sobie już tak doskonale z nieprawidłową dietą, czas kiedy wszystko szło w zapomnienie już dawno odeszły w niepamięć. Do prawidłowej równowagi umysłowej potrzeba nam zadowolenia z siebie. Jeśli jednak nie jesteś zadowolona ze swojego ciała potrzeba Ci celu...
A co powiecie na „Dziennik diety.”?
Okładka przedstawia szczupłą sylwetkę uśmiechniętej brunetki – niejedna kobieta walcząca z wagą zmiotłaby ją jednym spojrzeniem już za samą talię osy – z drugiej jednak strony kiedy będziemy brać do ręki nasz dziennik codziennie, będziemy marzyć o takiej sylwetce. To pokusa, której obraz mamy mieć w naszej świadomości.
Zaglądamy do dziennika, sama jestem ciekawa co się w nim kryje...
Z reguły nie lubię wstępów, omijam je szerokim łuuukiem z niecierpliwością podchodząc od razu do pierwszego rozdziału. Tutaj mając na uwadze iż nie jest to typowa książka (choć na taką wygląda) poświęciłam wstępowi większą uwagę.
„Cele które nie są zapisane są tylko życzeniami.”
Taki cytatem rozpoczyna się wstęp, w którym nikt nie krytykuje naszej wagi, zaniedbania spowodowanego zbytnią przyjemnością. Wręcz odwrotnie, nastawia kobietę na pozytywne myślenie, które na długo powinno zakorzenić się w jej umyśle stawiając na pierwszym miejscu naszą wolę, pragnienia zawarte niekoniecznie w liczbach.
Sam wstęp jest zdecydowanie dużo dłuższy i zawiera ogrom przydatnych informacji od prawidłowego wypełniania dziennika po obliczanie wagi i szeregu innych wiadomości potrzebnych kobiecie, która pragnie schudnąć.
„Dziennik diety.” to indywidualny „kajecik” kobiety o czym świadczy strona „O mnie”, na której możemy spisać wszystkie swoje dane. Co za ulga, że ktoś pomyślał o wszystkim a w dodatku zamknął to w gustownym wydaniu.
Natrafiamy wreszcie na serce dziennika, podzielonego na trzy miesiące.
Każdy dzień podzielony na posiłki, które w szczegółowy sposób można opisać. To fantastycznie pomocne! Szczególnie, kiedy mamy zwyczaj notować wszystko w pamięci.
Porady i tricki dodatkowo wzbogacają naszą wiedzę, w walce z tłuszczem wszystkie chwyty dozwolone!
Po każdym zakończonym tygodniu czeka nas 'delikatne' podsumowanie naszych działań. To czas na przemyślenia a także wgląd do naszych poczynań. Że zdumieniem możemy odkryć siłę własnej woli a wtedy już wciągnięci w wir zapisków namiętnym wzrokiem błądzić będziemy podpowiedziami dietetyków a własnym rzeczywistym światem. Nikt nie jest doskonały, lecz jeśli chcemy zrobić coś dla siebie, to przestać tylko o tym mówić, jak powiedział Walt Disney:
„Sposobem na zaczęcie jest skończenie mówienia i rozpoczęcie działania.”
Koniec końców „Dziennik diety” skrywa dużo więcej możliwości niż jestem w stanie Wam przybliżyć. To wszystko co potrzebne do prawidłowego przygotowania psychicznego i fizycznego kobiety znajdziemy w poradniku, który ekscytuje swoim bogactwem, znajomością kobiecej natury, pozostawia miejsca na zapiski, własne przepisy a co najważniejsze nie naciska.
„Kochać samego siebie – to początek romansu na całe życie.”
Oscar Wilde
Ja już zakochałam się w tym pięknym wydaniu i gdyby nie fakt, że zupełnie go nie potrzebuję, to naprawdę mi żal... (trafi jednak we właściwe ręce).
„Dziennik diety” motywuje do działania, kreuje naszą postawę a przede wszystkim można zabrać go dosłownie wszędzie.
„Prawdziwe piękno jest odblaskiem duszy.”
M. Quoist
Czym dzisiaj lśnisz?
Dziennik diety. Szczuplej dzień po dniu! Barbara Dąbrowska-Górska
8,3
Jestem pewna, że większość kobiet tuż przed rozpoczęciem nowego roku, spisuje skrupulatnie swoje postanowienia. Założę się, że na liście znajdzie się punkt "odchudzanie". Również na mojej liście noworocznych postanowień znajduje się zdanie "Schudnąć 4 kilogramy". Poprzedni rok był dla mnie bardzo owocny i od maja schudłam już 10 kilogramów i oczywiście, mam apetyt na więcej.
Z pomocą przyszedł mi kalendarzo-poradnik wydany niedawno przez Wydawnictwo Helion. Autorki książki na co dzień pracują w poradni dietetycznej w Warszawie. Ich celem jest przede wszystkim nauczenie kobiet zasad zdrowego żywienia, racjonalnego doboru produktów spożywczych oraz aktywności fizycznej.
Poradnik wydany jest przepięknie, jest kolorowy, ma przemyślany i niezwykle użyteczny układ, z całą pewnością zachęca do odchudzania. Książka podzielona jest na 5 zakładek:
Wstęp, w którym autorki uczą nas obliczać swoje BMI, PPM, CPM, obwód talii oraz dzienną ilość kalorii, które należy spożyć aby chudnąć 0,5kg lub 1kg tygodniowo. Zdrowiej jest chudnąć wolniej, aby nasz metabolizm nie oszalał i nie zafundował nam efektu jo-jo. W tym rozdziale dowiemy się także jak prawidłowo wypełniać dziennik i jak unikać podstawowych błędów.
I miesiąc- III miesiąc, bo właśnie 3 miesiące trwać będzie nauka nowego stylu życia i zmiana nawyków żywieniowych. Każdy dzień to osobna strona, na której dokładnie i skrupulatnie opisujemy co i o jakiej porze zjedliśmy, skalę głodu, a pod koniec dnia podsumowujemy ile porcji warzyw, nabiału, płynów, owoców itp dostarczyliśmy do organizmu i czy mieści się to w przyjętych normach. Dodatkowo na każdej stronie znajduje się ciekawostka na temat produktów spożywczych i prostych trików, które pomogą nam znaleźć smakowite zamienniki niezdrowych potraw. Pod koniec każdego tygodnia odnotowujemy postępy naszej diety.
Dodatki. W tej zakładce znajduje się miejsce na nowe przepisy kulinarne, lista polecanych produktów wraz z cennymi wskazówkami oraz wykresy, dzięki którym łatwo obserwować można postępy odchudzania. W tym rozdziale dostrzegłam tylko jeden minus, bardzo indywidualny, ale znacznie utrudni mi to pracę z wykresami. Wykres zaczyna się od 120 kilogramów i kończy na 50. Tym samym, nie sprawdzi się dla osób, ważących mniej niż 50 kilogramów. Na dziś ważę 47 kilogramów, co przy moim wzroście wcale nie jest małym wynikiem, a mój cel to 43 kilogramy (BMI nadal będzie w normie).
Poradnik jest po prostu świetny! Nie dość, że bardzo kolorowy, to podręczny i praktyczny. Jestem pewna, że zmotywuje niejedną kobietę. Autorki przekonują, że książka z powodzeniem, może przysłużyć się mężczyznom. Troszkę bym tutaj polemizowała ze względu na typowo kobiecą grafikę i kolory. Gdyby poradnik wydany był także w "wersji męskiej" w stonowanych kolorach i innej okładce, zyskał by uwagę niejednego pana.