Dowódca okrętu podwodnego w czasie I wojny światowej. Od 1935 r. dowódca broni podwodnej. W 1943 zostaje mianowany dowódcą Kriegsmarine. Na mocy testamentu Hitlera zostaje ostatnim przywódcą III Rzeszy. (1891-1980)http://
Lubię literaturę wspomnieniową, dokument, historię, interesuje mnie morze i temat wojny na morzu, wszystko więc zapowiadało ciekawą lekturę. Niestety autora Bozia nie obdarowała lekkim piórem, czyta się wręcz upiornie, autor za wszelką cenę postanowił po wyroku norymberskim napisać apologię Kriegsmarine i wygłosić własną mowę obrończą. Ksiązka jest więc wręcz zapchana mało strawnymi dla wszystkich poza najbardziej zagorzałymi historykami fragmentami... Ja się poddałem - walczyłem bohatersko aż do operacji Paukenschlag, czyli dobrze ponad 200 stron, ale zadałem sobie jedno pytanie - w imie czego - większośc tego czytałem w pięćdziesięciu innych pozycjach - więc po cholerę się męczyć, i pas, pas, pas... dość. idzie do przeczytanych niedokończonych. I niech ręka Boska broni żeby miał mi ktoś tego gniota sprezentować.
Tegoroczny październik zaowocował u mnie o przeczytane książki o ponadprzeciętnej objętości. Wspomnienia Karla Dönitza to jakby nie było, prawie 600 stron druku. Niestety coraz częściej zdarza mi się, że niektóre publikacje trafiają w moje ręce zbyt późno. Gdybym trafił na „10 lat i 20 dni” powiedzmy dwie dekady temu, gdy znacznie bardziej fascynowała mnie wojna na Atlantyku, zapewne byłbym tą publikacją o wiele bardziej oczarowany.
Z bieżącej perspektywy czyta się te wojenne wspomnienia z mniejszą ekscytacją, bo opisywane wydarzenia nie stanowią większej sensacji. Być może ma na to także wpływ dość suchy, wręcz ascetyczny styl pisarski Grossadmirala. Daje się również zauważyć zmienność narracji. Dönitz inaczej pisał o latach, w których dowodził tylko bronią podwodną (widoczny większy sentyment w stosunku do dowódców U-bootów i ich załóg),inaczej widzi prowadzenie wojny z punktu widzenia Głównodowodzącego Kriegsmarine.
Nie popadając jednak w skrajność, to wspomnienia z lat 1935-45 zawierają też ciekawe rozdziały: analiza przyczyn „kryzysu torpedowego”, okoliczności wydania tragicznego w następstwach „Laconia-Befehl”, operacje amerykańskich okrętów wojennych na Atlantyku przed formalnym wejściem USA do wojny, a przede wszystkim – trochę zapomniany okres sprawowania funkcji jako Prezydent Rzeszy Niemieckiej, który formalnie trwał aż do 05.06.45 r. Tak naprawdę niewiele wiemy o politycznym wymiarze miesiąca maja 1945 r. dla Niemiec, sprowadzając go wyłącznie do podpisania aktu kapitulacji. Jeśli natomiast coś może drażnić, to na pewno subiektywna ocena reżimu hitlerowskiego oraz dwuznaczna ocena zamachu 20 lipca. Reasumując, nota LC balansująca na poziomie 7.4 absolutnie adekwatna.