Rzeszot Bartosz Sadulski 7,0
ocenił(a) na 52 lata temu „Trzeba się przyzwyczaić do takiej Polski , jaka jest, czyli jakiej nie ma, być może lepsza być nie może. Może lepiej mieć Polskę nieistniejącą, ale dobrze, niż istniejącą źle” – to według mnie najcelniejszy cytat, wart przytoczenia i przemyślenia.
Daje on dobre pojecie o językowych umiejętnościach Autora, które w pełni tu rozwija (niczym paw – podpowiada mi recenzyjny diabełek…).
Pomijając sferę leksykalną. czegoś tu jednak za dużo a zarazem czegoś jakby brakowało. W każdym razie to coś (lub brak tego czegoś) uwiera mnie w tej dobrze przecież napisanej książce.
Na pewno nie jest to brak pana Podedwornego, którego historia czemuś mnie kompletnie nie porwała (jeśli zaś coś, to opowieść Czarnotównej - oddanie głosu ludowi prostemu, a biednemu, na dodatek w krakowskim błocie – cóż za perfidna metafora! - utopionemu) . A jeśli w samym Podedwornym coś mnie ujmuje, to nienawiść do nieznośnych walczyków Straussa, którą w pełni podzielam. Wzrusza zaś skarga: „literatom, autorom za prace pożyteczną nie tylko nikt jak należy nie płaci, ale nawet uznania nie daje i szacunku odmawia”,
To może chodzi o uderzający nadmiar szczegółów o osobach i wydarzeń z nimi związanych? Bo research Autor zrobił tu zaiste imponujący. Przeczytał wszystko co mógł, czy nawet musiał, aby erudycyjnie nam ukazać np. prawdziwe elementy stroju Słowackiego czy cesarzowej Sisi wraz z setkami innych detali, które po pewnym czasie zaczynają niestety nudzić.
O, już wiem, jaki nadmiar mam na myśli! Swój własny bagaż lektur nt. CK Monarchii, wdzięcznego od dawna tematu dla pisarzy i historyków, a jednego z moich ulubionych .Tyle już książek mu poświęconych przeczytałem, że muszę zdobyć się na odwagę i napisać: jak się już poznało dzieła Josepha Rotha (złośliwy przypis Autora!) , Franza Kafki, Roberta Musila, Arthura Schnitzlera, Stefana Zweiga, Sandora Maraia, Eliasa Canettiego, Gregora von Rezzori, Thomasa Bernharda, Józefa Wittlina, Andrzeja Kuśniewicza, Henryka Wereszyckiego, Stanisława Grodziskiego i innych, to jakby rzecz cała bledsza się wydaje…