Cudze chwalicie swego .... Czekoladowe imperium warte zgłębienia nie tylko przez miłośników czekoladowych łakoci. Historia pokolenia ludzi wykształconych, kochających przyrodę (bratki) i czerpiących wiedzę akademicką do tworzenia kakaowych majstersztyków. Jesteśmy dumni za uratowane istnienia podczas okupacji oraz przetrwanie firmy do dzisiejszych czasów. Ptasie mleczko obowiązkowe do lektury.
Książka, którą chciałam przeczytać, odkąd się pojawiła na Legimi. Kto z nas nie zna bowiem ptasiego mleczka czy torcika wedlowskiego? A ja dodatkowo zakłady Wedla mijałam codziennie w drodze do i z pracy przez wiele, wiele lat…
Pierwsza cukiernia Wedla powstała w 1851 roku przy ulicy Miodowej. Dzisiaj mieści się tam restauracja Honoratka, w której w 2001 roku odbyło się… moje wesele. 🙂
Niepozorna cukiernia, dzięki determinacji i przebojowości kolejnych przedstawicieli rodziny Wedlów szybko stała się fabryką, które produkty są symbolem smaku dla wielu pokoleń Polaków. Wedlowie stali się Polakami z wyboru. Na kartach tej książki znajdziemy niejedno świadectwo ich angażowania się w sprawy kraju i miasta. Bo dla Emila Wedla bycie Polakiem oznaczało „byc dobrym obywatelem we wspólnocie lokalnej i zawodowej.”
Jakie produkty apteczne sprzedawali Wedlowie? Jakie innowacje wprowadzali jako pierwsi? Kto i kiedy wymyślił ptasie mleczko? Skąd pochodzi znany do dzisiaj podpis E. Wedel? W jaki sposób Jan Wedel pomagał aresztowanym w łapankach?
I wreszcie, jak doszło do tego, że Janowi Wedlowi odebrano fabrykę i cukiernię, przekształcając je w zakłady 22 lipca…
„Została mu tylko ławeczka na brzegu jeziorka, z której mógł patrzeć na budynek – na ukradzione dzieło swojego życia.”
I ja nie raz siadałam na tej ławeczce. Teraz zawsze będę pamiętać o ostatnim właścicielu fabryki Wedla. To bardzo ciekawa i poruszająca książka nie tylko o losach czekoladowego imperium, ale także o historii Warszawy. Ogromnie Wam polecam.