Piszę od zawsze, ale dopiero teraz postanowiłem wydać coś publicznie. Kocham czytać i jednocześnie pisać o książkach. Od paru miesięcy prowadzę w sieci blog literacki.
„Trzy” to moja pierwsza próba, sprzed roku. Aktualnie pracuję nad zbiorem opowiadań oraz kolejną powieścią. Z wykształcenia pedagog specjalny. W wolnych chwilach czytam, piszę oraz uprawiam sporty.
Nie czytam blogów, nie wiedziałam czego spodziewać się po tej antologii. Nie zachwyciła, ale i nie rozczarowała. To jednak nie moje klimaty. A ponieważ nie mam ostatnio czasu na czytanie powieści, które wymagają skupienia i koncentracji (nad czym boleję),dlatego muszę zadowalać się choć namiastką w postaci krótkich form.
31.10 Halloween po polsku to bodajże pierwsza polska antologia, która ukazała się 22 października 2011 roku. W jednej pozycji zebrano 25 autorów: m.in. Agnieszkę Lingas-Łoniewską, Karolinę Wilczyńską, Jacka Skowrońskiego, Romka Pawlaka, Agnieszkę Turzyniecką, Annę Klejzerowicz, Daniela Koziarskiego czy Mariusza Zielke. W antologii tej znalazło się aż 33 opowiadania.
Tematem przewodnim tychże opowiadań była groza. Wszak tytuł zbioru nie jest przypadkowy i mówi o strachu. Całość niestety nie jest równa, lecz niektóre opowiadania (chociaż krótkie) miały niesamowity wydźwięk. Miałem tę dodatkową przyjemność, że ja posiadam egzemplarz papierowy, a wielu ludzi miało możliwość czytać tę pozycję tylko jako ebook.
Książkę, którą czytałem ukazała się nakładem Wydawnictwa WRCW. Z tego, co się orientuję, jeszcze są dwie antologie o podobnych tytułach czyli: 31.10 Wioska przeklętych oraz 31.10 Księga cieni. Żadnej z niej nie spotkałem osobiście.
31.10 Halloween po polsku to 359 stron na przeczytanie, których potrzebowałem trzynastu dni oraz dziesięciu posiedzeń, co plasuje tytuł ten na bardzo niskim 219 miejscu wśród 231 książek Przeczytanych Na Tronie, czyli jak widać nie czytało się tego dobrze. Jeśli tylko będziecie mieli możliwość przeczytania tej antologii to być może bardziej przypadnie Wam do gustu.
https://www.facebook.com/czytamnatronie