Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marte Gracia
Znany jako: Martegod Gracia
6
7,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
305 przeczytało książki autora
94 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
All-New X-Men: Zagubieni
Brian Michael Bendis, Marte Gracia
Cykl: All-New X-Men (tom 3)
6,7 z 136 ocen
194 czytelników 17 opinii
2016
All-New X-Men: Tu zostajemy
Brian Michael Bendis, Marte Gracia
Cykl: All-New X-Men (tom 2)
6,9 z 156 ocen
226 czytelników 16 opinii
2015
All-New X-Men: Wczorajsi X-Men
Brian Michael Bendis, Marte Gracia
Cykl: All-New X-Men (tom 1)
6,9 z 228 ocen
323 czytelników 24 opinie
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
All-New X-Men: Wczorajsi X-Men Brian Michael Bendis
6,9
Nie spodziewałam się, że tak dobrze mogę się bawić czytając serię o X-men, mam innych faworytów w świecie Marvela. Jednakże ten tom to mega pozytywne zaskoczenie, akcja ma dobre tempo, fabuła trzyma się kupy, wydarzenia są logiczne i następują po sobie konsekwentnie. Zapowiada się świetnie, oby kolejne części dorównywały tej.
All-New X-Men: Wczorajsi X-Men Brian Michael Bendis
6,9
Ta i więcej recenzji komiksów na GeekLife.pl
Zapraszam :)
Po szokujących wydarzeniach z AvX świat Mutantów stanął na głowie. Opętany mocą Phoenix Cyclops zabił Profesora Xaviera, co podzieliło między sobą wszystkich z aktywnym genem X. Scott Summers jako poszukiwany terrorysta wraz z Magneto zbiera kolejnych obdarowanych, by ci byli gotowi, gdy będzie trzeba stanąć do walki przeciwko ludziom. Z kolei Wolverine, Beast, Storm, Kitty Pride i Iceman chcą utrzymać wszystko w ryzach próbując uczyć mutantów w Szkole dla Uzdolnionych imienia Jean Grey.
Hank McCoy, Beast, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Charlesa Xaviera, nie może się pogodzić z sytuacją, gdy jego wieloletni przyjaciel Cyclops najpierw zabija Profesora Xaviera, a teraz namawia do rewolucji mimo, że przez dziesięciolecia wspólnie walczyli o postawienie znaku równości pomiędzy ludźmi, a mutantami. Jakby tego było mało, Hanka trawi śmiertelna choroba, z którą nijak nie może sobie poradzić. W akcja desperacji, postanawia wykorzystać posiadany sprzęt i cofnąć się do przeszłości, do czasów, gdy on i jego przyjaciele, byli nastoletnimi żółtodziobami stawiającymi pierwsze kroki w nowoutworzonej szkole Charlesa Xaviera. Hank zdecydował się przyciągnąć do teraźniejszości piątkę oryginalnych X-Men. Młodzi Scott, Hank, Jean, Bobby i Warren mają na własne oczy zobaczyć co stało się z mutantami, by po powrocie do swojego czasu mogli podejmować lepsze decyzje.
Miałem wiele wątpliwości, ponieważ nie przepadam za wątkiem podróży w czasie w historiach, które już znam. Zmiana wydarzeń poprzez tego typu akcje to pójście na łatwiznę i w pewnym sensie obrażanie czytelników/widzów. Trzeba to zrobić z wyczuciem. I to właśnie zrobił Brian Bendis! Zderzenie nastoletnich X-Men, ubranych w zabawne trykoty z doświadczonymi mutantami po wielu przejściach wypada bardzo fajnie. Jean nie zna jeszcze swoich mocy, a gdy odkrywa coś się z nią stanie za kilkanaście lat… nikt nie przyjąłby tego łatwo. Młody Scott, pełen marzeń i wpojonych przez Xaviera ideałów również nie radzi sobie dobrze z wiedzą o swojej przyszłości. Jedynie nieowłosiony jeszcze Hank, potrafi trzymać się w ryzach i wziąć na klatę swój przyszły wygląd. Ale przecież są jeszcze X-Men z teraźniejszości. Wszyscy zdają sobie sprawę, że przecież śmierć jednego z przybyszów wymaże istnienie jego aktualnej wersji. Jeśli, więc ktoś zabiłby młodego Summersa, czterdziestoparoletni Scott nigdy by nie istniał, więc nie zabiłby Xaviera…
Bendis umiejętnie prowadzi konflikty wewnętrzne postaci, a także konflikty pomiędzy postaciami. Nigdy nie wiemy czego się spodziewać, jaką decyzję podejmą bohaterowie oraz jaki będzie jej skutek. Praktycznie każdy dialog ma tutaj znaczenie, ponieważ ciągle pogłębia charaktery postaci. W miejsce scen akcji mamy emocjonalne starcia słowne, które cenię dużo bardziej niż tysiące wybuchów. Bardzo dobry początek All-New X-Men!